22.

861 39 1
                                    

Noe's pov.

Wszystko działo się zbyt szybko. Działałem jak w potrzasku próbując ogarnąć sytuację, ale jedyne co teraz miałem w głowie to to, czy z Glory wszystko było dobrze.
Jednocześnie w karetce musiałem ogarnąć papiery jako, że dziewczyna nie była jeszcze pełnoletnia, a Pani Avilla znajdowała się  godzinę poza miastem. Mimo, że była dopiero dziesiata wiedziałem że i tak zostane dokąd będzie trzeba.
Jude dała mi wszystkie rzeczy spakowane w pięć minut, a ja razem z brunetką  pojechałem do szpitala.

Krew buzowała w moim ciele jak po jakichś narkotykach a przewrażliwienie sprawiało, że nie wiedziałem gdzie zawiesić wzrok, by nie był on aż tak rozbiegany.
Spojrzałem na sanitariusza, który w między czasie zrobił wkłucie i podpiął kroplówkę, by ta oczyściła jej organizm z alkoholu. Byłem pewien, że dostanie ich przynajmniej trzy przez ilość jaką wypiła, ale sama sobie to zafundowała.

- Jak bardzo jesteś zły?- Przeniosłem wzrok słysząc szept Brownie. Od razu spojrzałem w jej oczy, które ledwo trzymała otwarte.

Kurwa, mogłem złapać ją w tamtym momencie lub w ogóle nie pozwalać wyjść na ten taras.

Poczucie winy rozlało się we mnie natychmiastowo, bo nie mogłem znieść tego w jakim stanie się teraz znajdowała.
Mogła być teraz wszędzie, ale nie tutaj. Mogła leżeć w pieprzonym łóżku, bezpieczna i bez żadnych obrażeń lub mogła kłócić się ze mną z byle powodu, tylko aby nie zrobiła sobie nic poważnego.
Było mi cholernie przykro, bo trzeba było  temu jakoś zapobiec.
Nim jednak odpowiedziałem pozwoliłem sobie odetchnąć, by znów spojrzeć w jej oczy.

- Nie jestem zły. Bardziej zmartwiło mnie to, że spadłaś z tego drzewa.- Powiedziałem czując jak jej dłoń chwyta moją, by wciągnąć ją sobie na brzuch. Trzymała mnie mocno jakby bała się, że gdzieś ucieknę.

- Przepraszam.- Pociągnęła nosem, ale nic nie dodała a ja drugą ręką sięgnąłem, by odciągnąć jej włosy, które spadały na jej twarz.
W jednym momencie poczułem wibracje telefonu. Sięgnąłem do kieszeni i wyjąłem ze spodni komórkę, na której wyświetlił mi się numer Pani Avilli.

- Twoja mama do mnie dzwoni.- Powiedziałem na co spojrzała na mnie po czym przeciągnąłem palcem po ekranie odbierając połączenie.- Słucham?

- I jak tam z Glory? Jest już przytomna?- Miała przejęty głos co poznałem po drżącym glosie. Może nawet płakała.

- Tak, chociaż ledwo patrzy na oczy.

- Żyję.- Przerwała mi podnosząc rękę do góry, która zaraz opadła bezwładnie na łóżko.- Albo mówię zza światów.

- Rozumiem. Będę za jakieś pół godziny, bo straszny korek się zrobił.- Spojrzałam na rękę dziewczyny, która z zamkniętymi oczami zataczała kółka na mojej dłoni. Było to kurewsko miłe, ale nadal byłem wkurwiony przez fakt, że zrobiła mi na złość.- Proszę przypilnuj, by nie stawiała oporu przy leczeniu, ponieważ boi się lekarzy i igieł.

Zgodziłem się z jej słowami, ale mimo tego  podejrzewałem, że i tak nie będzie w stanie tego zrobić. Następnie się rozłączyłem zauważając, że byliśmy już na miejscu.

Następne dwie godziny potoczyły się dość szybko. Pani Avilla odwiedziła córkę, kiedy dostała proszki nasenne i następną kroplówkę. Z kolei wyniki prześwietlenia ręki wyszły na mocne stłuczenie przez co jej ręka postała włożona w gips na przynajmniej trzy tygodnie.

Glory's pov.

Serce biło mi niemiłosiernie szybko a ciało bolało. Podniosłam rękę chcąc przetrzeć oczy przez co zderzyłam się z czymś cholernie twardym.
Jęknęłam od razu otwierając oczy i masując czoło drugą dłonią, która jak zauważyłam miała wenfon z rurką prowadzącą do worka z jakimś płynem. Pewnie dlatego nie czułam kaca, ale za to inne dolegliwości były mocniejsze od tego.

Only A Few KissesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz