26.

634 30 5
                                    

Nie wiedziałam od czego zacząć kiedy siedziałam w szkolnej ławce próbując napisać wstęp do wypowiedzi na lekcji angielskiego.
Zadanie wydawało się z pozoru łatwe, ale dziś nie był to mój dzień na logiczne myślenie, dlatego postanowiłam odpuścić i do końca lekcji siedziałam cicho przeglądając social media.
Nie było to coś co robię, gdy nie znam odpowiedzi na pytanie, ale czułam że i tak nie zdołam nic zrobić.
Poza tym chciałam choć trochę sobie odpuścić w ramach jutrzejszych moich urodzin, bo chociaż tyle mogę dla siebie teraz zrobić.
Czy to będzie dla mnie ulga? Nie, ponieważ wiem że to wszystko i tak mnie nie ominie.

- Glory, mogę cię prosić na sekundę?- Pani Smith zwróciła moją uwagę, gdy zbliżałam się do drzwi po dzwonku na przerwę. W kilku krokach zbliżyłam się do jej biurka a ta nadal wbijała we mnie swoje spojrzenie, jakby szukała odpowiedzi w mojej mimice.

- Coś nie tak pani profesor?

- Właśnie o to samo chciałam cię zapytać.- Obniżyła swoje okulary na czubek nosa. Nie wydawała się być wścibska, ale chyba zaciekawiona.- Od miesiąca nie bierzesz udziału w lekcji, jesteś senna i się nie skupiasz. Co powoduje u ciebie tą niechęć przed egzaminami?

- To nie niechęć, a przebodźcowanie. Uczę się teraz więcej niż kiedykolwiek i nakładam na siebie sporo obowiązków, a szkoła tego nie ułatwia.

- Chciałabym ci pomóc, ale tak się czuje co rok dziewięćdziesiąt procent uczniów piszących egzaminy. Presja jest z każdej strony, ale pamiętaj że jeszcze niecałe dwa miesiące a będziesz wolna.- Uśmiechnęła się pocieszająco a ja chciałam coraz bardziej stąd iść. Nie chciałam się jej zwierzać bo i po co?- Na chwilę obecną jestem Ci w stanie zaoferować jedynie pomoc kogoś z klasy przy projekcie na następny poniedziałek. Nie jest on trudny, ale jeśli ułatwiłoby ci to sprawę, jestem skłonna dać ci kogoś do pomocy.

- Nie trzeba, jakoś dam radę.- Odpowiedziałam szybko, nie chcąc robić melodramatu z mojego życia. Nie potrzebowałam pomocy, mimo że nie wyrabiałam się z zadaniami, ale wiedziałam też że nie potrzeba mi osoby, która będzie cały czas coś poprawiać czy podważać moje zdanie. Czy byłam samolubna?

- Nie ma dyskusji, próbuje pomóc więc przyjmij, moją propozycję.- Spojrzała w swój komputer szukając czegoś, po czym znów skierowała swój wzrok na mnie.- Peter Robinson. Nie jest wzorowym uczniem, dlatego możecie sobie nawzajem pomóc.

- Nie znam Petera.- Skłamałam nie chcąc robić z nim tego zadania, ponieważ wiedziałam, że oceny go nie obchodzą a i tak będę musiała odwalić całą robotę za naszą dwójkę.- Naprawdę mogę zrobić to sama.

- Porozmawiaj z kolegą i umówcie się, by zdążyć z zadaniem do końca terminu.- Nie słuchała mnie i wciąż brnęła w swoje, więc się poddałam mając nadzieję, że Peter jest ugodliwym człowiekiem, po czym wyszłam z klasy.

*

- Dlaczego tak późno wyszłaś od Smith?- Willow zmarszczyła brwi, patrząc na mnie pytająco.

- Zaciągnęła mnie w kącik i chciała romansu, ale powiedziałam jej że mój "nie chłopak" jest strasznie zazdrosny.

- A serio jest?- Właśnie skończyłyśmy lekcje i zmierzałyśmy do mojego samochodu, by później móc razem pojechać na wieczorne piwo do Willa, gdzie będzie cała nasza ekipa.

- Myślę, że nie. Nie ma do tego powodów a poza tym, nie jesteśmy oficjalnie razem.- Wszystko co powiedziałam było prawdą. Nasza relacja od dwóch tygodni i zasady zwanej "Tylko pocałunki" nabrała tępa, ale nic z tego co razem robiliśmy nie nazywało się związkiem.

- Mam pomysł!- Pisnęła tak głośno, że moje bębenki chyba przestały bębenkować. Spojrzałam na nią pocierając uszy a ta tylko się wyszczerzyła.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 29, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Only A Few KissesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz