Z góry przepraszam za błędy ortograficzne czy korektę. Nie zwracajcie uwagi :)
- Dziękuję.- odezwał się Neteyam po chwili, kiedy oboje poszliście do Awa'atlu.
- Za co ?
- Za uratowanie Kiri. Była przerażona, a chwilę później płakała. Powiedziała, że słyszała twój głos.
- Nie ma za co. To...znam się na tym.- szybko się opamiętałaś.- Ale jak się czuje ?
- Jest z nią lepiej. Teraz będzie odpoczywać.
- To dobrze, tak bardzo się cieszę, że nic jej nie jest.
- A ty ? Jak się czujesz ?
- Dobrze.- odpowiedziałaś zdawkowo.- Neteyam.- stanęłaś na przeciwko niego, trzymając mocno jego ręcę.- Bo ja muszę Ci coś powiedzieć
- Hmm ?
- Bo ja...
- Netetam! [T.I]!.- przed wami stanęła Tsireya.- Dobrze, że was widzę! Chodźcie!
- Powiesz mi później.- uśmiechnął się delikatnie i pocałował cię szybko w policzek.- Chodź.
Wiedziałaś, że ta rozmowa nie może czekać. Chciałaś to zrobić teraz.
Nie umiałaś wytrzymać z nerwów, a poczucie sumienia paliło twoją duszę.
Chodź mogłaś w tym czasie udoskonalić swoją wypowiedź.
Ale po co ? I tak będziesz zestresowana mówiąc to, co chciałaś powiedzieć.Dotarliście na miejsce. Wszyscy wyglądali na bardzo szczęśliwych, więc spojrzałaś na Tsireyę.
- O co chodzi ?.- zapytałaś dziewczynę. Byłaś zbyt zestresowana.
- Nasi duchowi bracia i siostry wrócili!.- zawołała radośnie.
- Że co ?.- podniosłaś brew do góry.
- Chodź, pokażę Ci!.- złapała twoją rękę i razem wbiegłyście do wody.
Spojrzałaś przed siebie i omal nie zeszłaś na zawał.
Przed tobą pojawiło się jakieś wielkie zwierzę, do którego dziewczyna podpłynęła.
Zaczęła komunikować się z tym zwierzęciem za pomocą tego dziwnego języka, którego nie byłaś w stanie się nauczyć.Uśmiechnęłaś się, kiedy podpłynęła do ciebie i razem wynurzyłyście się z wody.
- To moja duchowa siostra.- wyjaśniła.
- Duchowa siostra ?
- Tak, spokojnie, później ci wytłumaczę.
Znowu popłynęła do swojej "duchowej siostry", a ty zawołałaś swojego ślizgacza, na którego od razu wskoczyłaś.
- Wow.- odezwałaś się po chwili, kiedy zauważyłaś więcej tych zwierząt.
- To są tulkuny.
Spojrzałaś za siebie.
Do ciebie podpłynął Aonung, który wydawał się przyjaźnie nastawiony.- Co ty tu robisz ?.- zapytałaś wrednie.
Nadal byłaś na niego zła.
Za to, co zdobił Kiri.- Myślisz, że tylko Tsireya ma duchowe rodzeństwo ?.- zapytałał również arogancko głosem. Ty natomiast spojrzałaś na niego z góry na dół, ale nie odezwałaś się.
Nie chciałaś znowu wplątać się w dramę.Dlatego przewróciłaś oczami i popłynęłaś razem z resztą Tulkunów w drugą stronę.
Szum wody wydawał ci się taki odprężający.
I w sumie bardzo tego potrzebowałaś.~
- Ugh...- przerwałaś połączenie i usiadłaś.
- Coś się stało ? Jak twoje serce ?.- zapytała twoja lekarka.
- Jest dobrze...- uśmiechnęłaś się słabo.- Mam pytanie.
- Tak ?
- Czy kiedyś...czułaś się tak, jakbyś musiała zaraz zostać osądzona ?
- Osądzona ?.- powtórzyła.
- Nie umiem tego do końca powiedzieć...chodzi mi o to, że musiałaś się przyznać do prawdy ?
- Tak, kilka razy. Nie jest to za fajne uczucie, ale szybko mija, ponieważ wiesz, że tego ciężaru się pozbyłaś.
- Niby tak, ale...
- Zgaduję, że jesteś w takiej sytuacji.
- Nom...trochę...
- Wiem, to twoja misja, ale z drugiej strony miłość nie wybiera, prawda ?
- Czyli ty...
- Nie, nie powiem nikomu. Jednak miej na uwadze co się może stać, kiedy...
- Kiedy Quaritch się dowie.
- Nie chciałabym o tym myśleć...
- Pamiętaj, dobro zawsze wygrywa ze złem.
A co, jak teraz będzie inaczej ?
~
Wiedziałaś, że to jest ostatnia szansa.
Jest szansa pół na pół, aby Neteyam, jak i reszta mogą cię znienawidzić.
Dlatego wzięłaś głęboki wdech, kiedy stanęłaś przed Neteyamem.
Mieliście się spodkać w lesie, ponieważ chciałaś z nim porozmawiać.- Netetam ?.- zapytałaś cicho.
- Co się stało ?.- wziął twoje ręcę.
- Bo ja...muszę tobie coś powiedzieć.
Mama nadzieję, że nie zabijecie mnie za ten rozdział 😅
W każdym bądź razie...
Mam nadzieję, że wam się podobał!
Miłego dnia/nocy!❤
CZYTASZ
Love and betrayal | Avatar 2: Istota wody
FanfictionWszystko runęło, kiedy każdy dowiedział się prawdy... [T.I] pracuje dla ZPZ, wraz z pułkownikiem Milesem Quaritch'em i resztą załogi chce zniszczyć klan Omaticaya, z Jake'em Sully'm na czele. [T.I] kieruję swojego Avatara, aby zdobyć zaufanie Na'vi...