C H A P T E R S E V E N T E E N

299 21 24
                                    

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne czy korektę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne czy korektę. Nie zwracajcie uwagi :)

- Dziękuję.- odezwał się Neteyam po chwili, kiedy oboje poszliście do Awa'atlu.

- Za co ?

- Za uratowanie Kiri. Była przerażona, a chwilę później płakała. Powiedziała, że słyszała twój głos.

- Nie ma za co. To...znam się na tym.- szybko się opamiętałaś.- Ale jak się czuje ?

- Jest z nią lepiej. Teraz będzie odpoczywać.

- To dobrze, tak bardzo się cieszę, że nic jej nie jest.

- A ty ? Jak się czujesz ?

- Dobrze.- odpowiedziałaś zdawkowo.- Neteyam.- stanęłaś na przeciwko niego, trzymając mocno jego ręcę.- Bo ja muszę Ci coś powiedzieć

- Hmm ?

- Bo ja...

- Netetam! [T.I]!.- przed wami stanęła Tsireya.- Dobrze, że was widzę! Chodźcie!

- Powiesz mi później.- uśmiechnął się delikatnie i pocałował cię szybko w policzek.- Chodź.

Wiedziałaś, że ta rozmowa nie może czekać. Chciałaś to zrobić teraz.
Nie umiałaś wytrzymać z nerwów, a poczucie sumienia paliło twoją duszę.
Chodź mogłaś w tym czasie udoskonalić swoją wypowiedź.
Ale po co ? I tak będziesz zestresowana mówiąc to, co chciałaś powiedzieć.

Dotarliście na miejsce. Wszyscy wyglądali na bardzo szczęśliwych, więc spojrzałaś na Tsireyę.

- O co chodzi ?.- zapytałaś dziewczynę. Byłaś zbyt zestresowana.

- Nasi duchowi bracia i siostry wrócili!.- zawołała radośnie.

- Że co ?.- podniosłaś brew do góry.

- Chodź, pokażę Ci!.- złapała twoją rękę i razem wbiegłyście do wody.

Spojrzałaś przed siebie i omal nie zeszłaś na zawał.
P

rzed tobą pojawiło się jakieś wielkie zwierzę, do którego dziewczyna podpłynęła.
Zaczęła komunikować się z tym zwierzęciem za pomocą tego dziwnego języka, którego nie byłaś w stanie się nauczyć.

Uśmiechnęłaś się, kiedy podpłynęła do ciebie i razem wynurzyłyście się z wody.

- To moja duchowa siostra.- wyjaśniła.

- Duchowa siostra ?

- Tak, spokojnie, później ci wytłumaczę.

Znowu popłynęła do swojej "duchowej siostry", a ty zawołałaś swojego ślizgacza, na którego od razu wskoczyłaś.

- Wow.- odezwałaś się po chwili, kiedy zauważyłaś więcej tych zwierząt.

- To są tulkuny.

Spojrzałaś za siebie.
Do ciebie podpłynął Aonung, który wydawał się przyjaźnie nastawiony.

- Co ty tu robisz ?.- zapytałaś wrednie.

Nadal byłaś na niego zła.
Za to, co zdobił Kiri.

- Myślisz, że tylko Tsireya ma duchowe rodzeństwo ?.- zapytałał również arogancko głosem. Ty natomiast spojrzałaś na niego z góry na dół, ale nie odezwałaś się.
Nie chciałaś znowu wplątać się w dramę.

Dlatego przewróciłaś oczami i popłynęłaś razem z resztą Tulkunów w drugą stronę.
Szum wody wydawał ci się taki odprężający.
I w sumie bardzo tego potrzebowałaś.

~

- Ugh...- przerwałaś połączenie i usiadłaś.

- Coś się stało ? Jak twoje serce ?.- zapytała twoja lekarka.

- Jest dobrze...- uśmiechnęłaś się słabo.- Mam pytanie.

- Tak ?

- Czy kiedyś...czułaś się tak, jakbyś musiała zaraz zostać osądzona ?

- Osądzona ?.- powtórzyła.

- Nie umiem tego do końca powiedzieć...chodzi mi o to, że musiałaś się przyznać do prawdy ?

- Tak, kilka razy. Nie jest to za fajne uczucie, ale szybko mija, ponieważ wiesz, że tego ciężaru się pozbyłaś.

- Niby tak, ale...

- Zgaduję, że jesteś w takiej sytuacji.

- Nom...trochę...

- Wiem, to twoja misja, ale z drugiej strony miłość nie wybiera, prawda ?

- Czyli ty...

- Nie, nie powiem nikomu. Jednak miej na uwadze co się może stać, kiedy...

- Kiedy Quaritch się dowie.

- Nie chciałabym o tym myśleć...

- Pamiętaj, dobro zawsze wygrywa ze złem.

A co, jak teraz będzie inaczej ?

~

Wiedziałaś, że to jest ostatnia szansa.
Jest szansa pół na pół, aby Neteyam, jak i reszta mogą cię znienawidzić.
Dlatego wzięłaś głęboki wdech, kiedy stanęłaś przed Neteyamem.
Mieliście się spodkać w lesie, ponieważ chciałaś z nim porozmawiać.

- Netetam ?.- zapytałaś cicho.

- Co się stało ?.- wziął twoje ręcę.

- Bo ja...muszę tobie coś powiedzieć.

Mama nadzieję, że nie zabijecie mnie za ten rozdział 😅

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mama nadzieję, że nie zabijecie mnie za ten rozdział 😅

W każdym bądź razie...
Mam nadzieję, że wam się podobał!
Miłego dnia/nocy!❤

Love and betrayal | Avatar 2: Istota wodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz