2.

362 22 21
                                        

POV: Felix
- CO?! MAMO, NIE ZGADZASZ SIĘ NA TO PRAWDA!? ~ Krzyknąłem wściekły.

- Felix, musisz to zrozumieć. To dla twojego dobra. ~ Powiedziała spokojnym głosem.

- DLA MOJEGO DOBRA? MAM MIESZKAĆ Z NIM DLA SWOJEGO DOBRA?!

- Yongbok. Proszę cie nie krzycz.

Hyunjin patrzał na mnie zszokowany. Pewnie dlatego, że nigdy nie widział żebym był aż tak wściekły.

- Nigdzie nie będę się przeprowadzał. ~ Odpowiedziałem i po prostu wybiegłem z domu Hwang'ów.

Wszyscy pobiegli w moją stronę. A ja po prostu biegłem przed siebie z zamkniętymi oczami. Słyszałem krzyki mojej matki i Pani Hwang.

Chciały żebym sie zatrzymał, ponieważ w moją stronę jechał samochód, którego nie słyszałem.
Dostrzegłem sekundowy ból i przerażony krzyk mojej Matki, a potem widziałem tylko ciemność.

Obudziłem się w sali. Rozglądałem sie po sali i dostrzegłem Hwanga śpiącego na krześle obok, jego sama obecność mnie zdziwiła. Gdy Hyunjin sie obudził, zobaczył mnie i zawołał lekarza.

- Panie Lee, został pan uderzony przez samochód. Leży pan już tu tydzień, ale wywnioskowaliśmy że z panem wszystko dobrze, tylko musieliśmy czekać aż pan sie wybudzi. ~ Rzekł spokojnym głosem.

- Dobrze, czy pan może wie gdzie jest moja matka? ~ Spytałem.

- Musiała chwilowo wyjechać w związku z pracą. Ale z tego co wiem to za niedługo wróci. ~ Odpowiedział uśmiechając się.

- Dziekuje.

Lekarz wyszedł. Spojrzałem na Hyunjina który odwrócił wzrok i rozglądał się po sali.

- A ty co tu robisz? ~ Spytałem.

- Twoja matka prosiła mnie żeby z tobą tu być i sprawdzać czy się obudziłeś.

Nagle do pokoju ktoś wbiegł. Gdy się dobrze przypatrzałem, zorientowałem się że to Han Jisung. Mój najlepszy przyjaciel który zawsze mnie wspiera i odwiedza kiedy może.

- JEZU BOKKIE CO CI SIĘ STAŁO?!
- HAN?! Co ty tu robisz?!
- No jak to co, twój znajomy powiedział mi że jesteś w szpitalu to od razu przyjechałem.
- Czekaj czekaj, jaki znajomy?

Jisung Wskazał palcem na Hyunjina.

- ZNAJOMY?!
- No a co, nie? tak mi powiedział.

Wtedy spiorunowałem wzrokiem Hwanga.

- Jezu, naprawdę czy ty chociaż raz nie możesz być mi wdzięczny? siedzę tu z tobą tydzień bez ruszania się nigdzie i skontaktowałem się z twoim przyjacielem.

Milczałem, tylko patrzałem na Hyunjina.

- Dziękuję. ~ Wymamrotałem pod nosem.

- Coś mówiłeś? Nic nie słyszę.

- Ehh, Dziękuję ci Hyunjin.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hejka miśki 😘
Przepraszam ale myślę że narazie skupię się na tamtej książce. Ale mogę też kontynuować tą. Na jeden dzień będzie rozdział z tamtej a na drugi będzie rozdział z tej, co wy na to?
Trzymajcie się,
mam nadzieję że jesteście zdrowi<3

I hate you, but... || Hyunlix Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz