6

758 60 38
                                    

***

Brunet siedział na podłodze oparty o biurko. Czuł jak sznur, którym był związany, coraz bardziej ocierał jego skórę. Powstałe rany zaczynały go drażnić. Co jakiś czas syczał z bólu pod nosem, zwracając na siebie uwagę swojego przyjaciela. Blondyn przekręcił oczami, nie przerywając swojej zabawy z ostrzem noża.

- Nie weźmiesz mnie na litość. - mruknął, spoglądając na niego spod długich rzęs. - O ile pamiętasz, umawiam się z mordercą. W tym związku nie ma czegoś takiego jak litość.

- Odnoszę wrażenie, że to nie związek, tylko specjalna spółka założona na potrzeby znęcania się nad bezbronnymi ludźmi. - odpowiedział mu z przekąsem Archon. - Aether, ile się znamy? Nie żal Ci starego przyjaciela?

- Mam ryzykować swoje życie, tak? O to Ci chodzi? - blondyn uniósł brew.

- Przecież Xiao Cię nie zabije! 

- Może nieumyślnie połamać mi kręgosłup.

Pomiędzy mężczyznami nastała cisza, którą przerywało tykanie zegara. Każda kolejna sekunda była dla Zhongliego nie do zniesienia. Jak mógł siedzieć spokojnie, gdy mężczyzna, za którym tak bardzo tęsknił, odnalazł się, a sam nie mógł ruszyć mu na spotkanie. Jego serce biło jak oszalałe od momentu, gdy usłyszał, że Childe żyje. Zastanawiał się, czy to nie jest żart. Czy to się dzieje naprawdę? Chciał się przekonać na własne oczy, musiał go zobaczyć. Inaczej nie mógłby spać spokojnie.

- Wiem, że go nie lubisz. Nie proszę Cię w jego imieniu o przebaczenie. Ale tu nie chodzi o Ciebie. Tylko o mnie. Muszę go zobaczyć. Minął prawie rok, od kiedy zniknął. Przez cały ten czas nie potrafiłem o nim zapomnieć. Powoli już traciłem nadzieję, że wróci, a teraz... Teraz gdy mam szansę go zobaczyć. - brunet zacisnął usta, powstrzymując się od zbędnych emocji. - Co ty byś zrobił na moim miejscu?

,,Co bym zrobił, gdyby to był Xiao?" Aether był pewny, że nie zważając na nic, pobiegłby, żeby go zobaczyć. Już raz w sumie to zrobił, gdy Xiao wyruszył na swoją niebezpieczną misję. Nie były to za bardzo romantyczne wspomnienia. Blondyn, ruszając mu na ratunek, został postrzelony i wylądował w ciężkim stanie w szpitalu. Ale nie zawahałby się zrobić to drugi raz. Xiao w krótkim czasie stał się dla niego bardzo ważny i był w stanie zrobić dla niego wszystko.

Tym bardziej wiedział, co czuje Zhongli w tej chwili. Bił się z własnymi myślami: ,,Rozwiązać i pomóc przyjacielowi, czy lepiej posłuchać się swojego kochanka?" Sam za wiele nie wiedział, zdążył tylko poznać lokalizację zlecenia. Co chciał zrobić Childe po spotkaniu z Xiao? Tego nikt nie wiedział. Ale Aether nie był głupi. Skoro rudowłosy wydał na siebie wyrok śmierci, logicze było, że nie chciał już wracać. Mogła to być ostatnia szansa Zhongliego na zobaczenie ukochanej osoby.

- Eh.. Kurwa. Będę miał przesrane.

Outlander odbił się od ściany i podszedł do mężczyzny. Wiedział, że będzie tego żałował, ale nie mógłby sobie wybaczyć, gdyby jego przyjaciel nie mógł chociaż przez chwilę zaznać ukojenia. Gdy tylko rozciął liny, brunet żwawo wstał, rozmasowując nadgarstki.

- Na moim pogrzebie ma lecieć Backstreet Boys, a moje prochy mają zostać wykorzystane do broni palnej.

- Jesteś najlepszy. - brunet uśmiechnął się szeroko i przytulił w podzięce blondyna. - Jadę.

- A wiesz gdzie? 

- Racja... Wiesz, gdzie oni są?

- Wiem, ale nie dam Ci kluczyków. - mruknął Aether, widząc, w jakim stanie jest brunet. - Sam Ciebie tam zawiozę. Jeszcze spowodowałbyś wypadek po drodze.

Zhongli chwycił Aethera za nadgarstek i zaczął go ciągnąć w kierunku wyjścia. Zdążył jeszcze rzucić krótkie ,,Od teraz jestem niedostępny!" w stronę swoich pracowników, po czym zniknął za drzwiami windy.

***

Czuł, że się do niego zbliża. Z każdym kolejnym metrem jego serce biło coraz mocniej. W głowie szykował już sobie wszystkie możliwe scenariusze przebiegu rozmowy. Co miałby powiedzieć, gdy go zobaczy? Czuł narastającą w nim ekscytację i złość. Nie wiedział, co ma zrobić. Miał ochotę go przytulić i powiedzieć ,,Cieszę się, że wróciłeś". A z drugiej strony chciał go rozszarpać, wrzeszcząc "Czemu mnie zostawiłeś?!". Musiał zachować spokój. 

- To tutaj, zaczeka... 

Nim Aether zdążył dokończyć, Zhongli był już na zewnątrz auta i gorączkowo rozglądał się za alejką, w której mieliby stać mężczyźni. 

Zobaczył go.

Dla niego chłopak się nie zmienił. Wyglądał tak samo, jak w dniu jego zaginięcia. Jakby czas się zatrzymał, a Childe wyskoczył tylko po bułki do sklepu. Zhongli odruchowo zacisnął pięści. Denerwowało go to. On się zamartwiał, nie spał po nocach z obawy, że Childe'owi mogło się coś stać. Był gotowy na wszystko. A co zobaczył? Że rudowłosy bardzo dobrze się trzyma!

- Childe Harbinger. - warknął donośnie, zwracając na siebie uwagę mężczyzn.

- Z-Zhongli? - rudowłosy zająknął się. - C-co... Co ty tu...

Gdy brunet zaczął robić powolne kroki w ich stronę, zza jego pleców wysunęła się głowa Aethera, który widząc wzrok Xiao, od razu pożałował swojej decyzji.

- Miałeś go pilnować! - ciemnowłosy złapał się za głowę. 

- Szantażował mnie emocjonalnie! - odkrzyknął mu blondyn. - Dobrze wiesz, że i tak by go szukał!

- Kurwa, Aether! Nie o to...

Ich kłótnię przerwał głośny plask. Odwrócili się w kierunku hałasu. Zobaczyli Zhongliego, który ciężko dysząc, pochylał się nad leżącym Childem. Rudowłosy spodziewał się wszystkiego, ale nie tego, że dostanie w twarz przy ich ponownym spotkaniu.

- W sumie to nie jestem na Ciebie zły. - mruknął Xiao, obejmując ramieniem Aethera. 

Zhongli uklęknął obok Childe, patrząc głęboko w jego niebieskie oczy. Widział w nich przerażenie i strach. Nie tak chciał, żeby tak to wyglądało. W jego wyobraźni Childe rzucił mu się z radością w ramiona. W rzeczywistości brunet wyładował na nim wszystkie swoje emocje: złość, strach, rozgoryczenie.

- Gdzie... Gdzie ty byłeś? - szepnął i szarpnął go w swoje ramiona. - Wiesz, ile Cię szukałem?

Childe nie wiedział, jak ma zareagować. Nie chciał go spotykać. Nie teraz. Nie w tym stanie. Jego ciało zaczęło dygotać, a obraz przed nim powoli się rozmazywać. Ostatkami sił zacisnął dłoń na koszuli mężczyzny, po czym stracił przytomność.


***

Ohayoo

Przepraszam za opóźnienia w rozdziale :') Tradycyjnie: studia i praca. Co tu więcej mówić.

Zostawiam Was na dziś z lekturą i życzę spokojnej nocy ♥

Do napisania,

Sashy ;3

TWO FACED 2 // Genshin Impact [ZHONGCHI]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz