6 kwietnia
Z samego rana zebrałam swoje rzeczy i po cichu ruszyłam do wyjścia kompletnie olewając to że mam na sobie tylko koszulkę chłopaka i bieliznę pod spodem.
-zapomniałaś czegoś - usłyszałam łapiąc za klamkę od drzwi
-czego? - zapytałam odwracając głowę
-podziękowania - powiedział podnosząc się do siadu
-to Leon musi ci podziękować - powiedziałam po czym się uśmiechnęłam i wyszłam z pokoju kierując się do mojego. Wtedy zdałam sobie sprawę że nasze pokoje są na jednym piętrze. Wchodząc do swojego pokoju od razu usłyszałam Leona
-Elisabeth co to miało znaczyć? - powiedział siedząc w rogu na fotelu
- i gdzie ty do cholery spałaś? - dodał
-u Lando, zapomniałam numeru swojego pokoju a on go nie znał - powiedziałam
-przecież powiedziałem mu jaki numer ma twój pokój - powiedział wstając a ja spojrzałam na niego zdziwiona, więc kłamał - ale mniejsza z tym dzisiaj wieczorem widzę cię na treningu porządnym, jutro zaczynasz treningi przed wyścigiem musisz się skupić i wygrać pamiętasz jaki jest Twój cel - powiedział po czym wyszedł. Szybko ruszyłam do łazienki zabierając po drodze rzeczy z walizki. Wzięłam szybki prysznic, trochę się pomalowałam i ruszyłam na śniadanie. Wchodząc na salę nie dało się nie zauważyć ledwo żyjących kierowców w dresach i bluzach. Nalałam sobie ulubionej herbaty i wzięłam standardowo to samo na bułkę ruszając do swojego ulubionego stolika.
-smacznego, przepraszam że przeszkadzam ale może chciałbyś się do nas dosiąść? - usłyszałam nagle i oderwałam wzrok od telefonu widząc przed sobą Daniela
-ymm nie wiem czy to dobry pomysł nie chce wam przeszkadzać - powiedziałam szybko zauważając przy stoliku niebieskookiego.
-ależ skądże nikomu nie będziesz przeszkadzać, chodź - powiedział i lekko pociągnął mnie w stronę stolika z kubkiem gorącej herbaty. Szybko wyciągnęłam telefon i napisałam do bruneta@ESM15
Nawet się nie waż@landonorris
To ty tu idzieszOdpisał kiedy stanęłam razem z Danielem koło stolika. Usiadł klepiąc miejsce koło siebie
-Daniel nie można tak zmuszać ludzi do siedzenia z nami zwłaszcza jak nas nie znają - powiedział Carlos
-ależ ta piękna pani nas zna - rzucił Daniel - prawda? - popatrzył na mnie
-um chyba tak - odpowiedziałam patrząc na każdego po kolei
-a czekaj to tobie zabrałem herbatę - zaśmiał się Charles - dalej nie poznałem twojego imienia - przez chwilę zastanawiałam się co odpowiedzieć w końcu to on po wyścigu był w stosunku do mnie tak agresywny a teraz zachowuje się jak potulny kotek
-Sophia - rzuciłam szybko
-hmm piękne imię - powiedział Gasly
-dziękuję - uśmiechnęłam się delikatnie
-a nazwisko? - zapytał nagle Lando, spojrzałam na niego udając niewzruszoną
-Sophia Tini - wymyśliłam na szybko
-też całkiem ładne - rzucił Lando
-No to może teraz my, ja jestem Daniel jak już wiesz, to Pierre, Lando, Charles, Carlos, Alex, Esteban, Yuki, George I Max - pokazywał na każdego po kolei.
-miło mi was poznać - uśmiechnęłam się delikatnie patrząc na każdego po kolei, na chwilę zatrzymując wzrok na brunecie który wpatrywał się we mnie z cwanym uśmieszkiem. Kiedy na chwilę przestali zwracać na mnie uwagę napisałam szybko do Leona aby zadzwonił i powiedział że mię potrzebuje aby jak najszybciej z tą uciec.
-telefon ci dzwoni - rzucił nagle Daniel zwracając tym na mnie uwagę wszystkich. Od razu złapałam telefon i odebrałam wpatrując się w swoją dłoń, mam nadzieję że Leon załapał co ma zrobić.
-hej Soph musisz mi pomóc teraz, to ważne - powiedział szybko
-coś się stało? - zapytałam udając przejęta
-to nie na telefon spotkajmy się zaraz w twoim pokoju - powiedział
-okej zaraz będę - rzuciłam po czym Leon się rozłączył
-coś się stało? - zapytał Pierre
-mój przyjaciel potrzebuje pomocy - powiedziałam szybko wstając - przepraszam ale muszę was opuścić
-nic się nie stało - machnął ręką Daniel - do zobaczenia - pomachał mi kiedy szłam już w stronę windy więc szybko odmachałam i weszłam do środka klikając odpowiednie piętro.