Kolejne dni mijały mi bardzo szybko co dziwne. Nim się zorientowałam to już wrzesień się skończył. Przez ten miesiąc zdążyłam się zaprzyjaźnić z moją współlokatorką. Bardzo się cieszę, że akurat z nią mam pokój. Mam mega farta.
Odłożyłam switcha na szafkę nocną. Wstałam i zobaczyłam na godzinę. Była 8:50. Powinnam się śpieszyć na lekcje. Wzięłam szybko plecak i poszłam pod salę od polskiego. Nie byłam za bardzo skupiona na lekcjach, bardzo się cieszyłam, że dzisiaj mam trening.
Podeszła do mnie Sukie. Wyglądała na zdziwioną.
- Wyglądasz na strasznie zadowoloną Skom. Dostałaś jakiś prezent, czy coś w tym stylu?
- Nie, po prostu cieszę się, że mam dzisiaj trening. To wszystko.
Sukie była bardziej zdziwiona moją odpowiedzią.
- Aż tak bardzo lubisz swoje treningi?
- Lubię, ale tu bardziej chodzi o to, że pod koniec tego miesiąca mamy pierwszy mecz. Nie mogę się doczekać, aby w końcu zagrać na poważnie!
Uśmiechnęłam się.- Chyba nigdy nie widziałam ciebie aż taką szczęśliwą - Sukie także się uśmiechnęła - Bardzo się cieszę, że tak bardzo lubisz sport!
Lekcje naprawdę mi minęły szybko. Nawet nie zauważyłam, gdy nagle skończyła się ostatnia lekcja. Wszyscy wybiegli z sali, tylko kilka osób, w tym ja i Sukie, nie wybiegły i wyszły normalnie. Słyszałam jak pani od historii mówi pod nosem do siebie, że w tych czasach młodzież nie ma w ogóle szacunku do nauczycieli, i że za jej czasów było lepiej. Wyszłam razem z Sukie z sali. Razem poszłyśmy szybkim krokiem na obiad, chciałyśmy być jak najszybciej aby wziąć szybko jedzenie i zająć najlepsze miejsce.
Byłyśmy akurat pierwszymi osobami na stołówce. Dzisiaj wzięłam tylko drugie danie, czyli risotto z warzywami i mięsem, dlatego że pierwszym daniem była jakaś zupa pieczarkowa. Nie wyglądała za apetycznie, gdy na nią patrzyłam miałam ochotę zwymiotować. Ale to może dlatego, że nie lubię grzybów. Jedyne grzyby jakie akceptuję to pieczarki na pizzy.
-Ej ale ta zupa nie jest aż taka zła - powiedziała Sukie po spróbowaniu jednej łyżki tej zupy - Jesteś pewna, że jej nie zjesz?
- Nie zjem, nie lubię grzybów.
- A próbowałaś jak chociaż smakuje pieczarkowa?
- No nie, ale wiem jak smakują pieczarki. Nie smakują mi.
- Na pewno nie chcesz jej spróbować? Naprawdę jest dobra.
- Na pewno nie chce.
-No dobra, jeśli nie chcesz.
Nawet nie zdążyłam zauważyć, jak nagle Sukie skończyła jeść swoja zupę. Ja dopiero co byłam w połowie jedzenia mojego risotto.
- Szybka jesteś. Naprawdę chyba ci ta zupa smakowała.
- No mówię ci że ta zupa jest pyszna.
Po jakimś czasie skończyłyśmy jeść swój obiad. Wstałyśmy i odłożyłyśmy brudne naczynia.
- Ja będę iść już na kółko biologiczne - powiedziała Sukie uśmiechając się do mnie - Miłego treningu! - podniosła swój plecak i odeszła w stronę wyjścia ze stołówki.
Ja także wyszłam ze stołówki. Szybko poszłam do swojego pokoju. Położyłam plecak obok biurka i wzięłam worek na WF. Wyszłam z pokoju i zamknęłam drzwi. Poszłam do szatni i się przebrałam. Wyszłam na dwór i weszłam na boisko gdzie mieliśmy zajęcia z tenisa. Oprócz mnie i nauczyciela nikogo nie było. Gdy pan zauważył, że przyszłam to podszedł do mnie.
- Witaj Skom. Cieszę się, że ciebie widzę. Zawsze jesteś pierwsza na treningach i chyba żadnego jeszcze nie opuściłaś. Naprawdę lubisz tenisa, czyż nie?
- Tak, granie w tenisa sprawia mi bardzo dużą przyjemność.
Pan William jest naprawdę fajnym nauczycielem. Nie jest jak większość nauczycieli, którzy uczą jak za karę. On naprawdę kocha tą pracę. Szkoda, że nas nie uczy WF.
Po chwili przyszła reszta osób, które także chodzą na zajęcia z tenisa. Tak szczerze to strasznie mało osób chodzi na te zajęcia. Chyba tylko 4, ale i tak dajemy z siebie wszystko.
Cały trening bardzo szybko mi zleciał. Na początku wykonywaliśmy rozgrzewkę, która trwała około pół godziny. Zawsze się porządnie przygotowujemy do meczy. Później trenowaliśmy odbijanie piłki tenisowej od rakietki przez siatkę. A na sam koniec zagraliśmy kilka meczy.
- Świetnie wam poszło! - powiedział zadowolony pan William - Myślę, że jeśli tak dalej pójdzie to wygramy ten mecz
Zadowolona po treningu poszłam do swojego pokoju. Tam zobaczyłam Sukie siedzącą na swoim łóżku i patrzącą na telefon.
- Cześć Sukie - powiedziałam to uśmiechając się do niej. Gdy to powiedziałam Sukie obróciła się w moją stronę. Odwzajemniła uśmiech.
- Hej Skom! Jak było na treningu?
- Świetnie, jak zawsze
Odłożyłam swój worek do szafki. Wzięłam swoją piżamę z szafy i poszłam się umyć. Przed spaniem pograłam jeszcze chwile w Animal Crossing. Po tym odłożyłam Switcha i poszłam spać.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
W końcu kolejny rozdział! Mam nadzieję że się spodobał i życzę miłego dnia lub miłej nocy! :D
CZYTASZ
Współlokatorki
FanfictionSkom postanowiła kontynuować naukę w jednej z lepszych szkół z internatem. W pokoju mieszka razem z pewną dziewczyną - Sukie. Czy dziewczyny się zaprzyjaznią, czy może z tego będzie coś więcej? Jeśli chcesz poznać odpowiedź na te pytanie śmiało zapr...