14

3 1 2
                                    

Przez długi czas nic nie działo się ciekawego niestety. Święta Wielkanocne przeleciały mi dość szybko, mimo że spędziłam je z rodziną, której dawno nie widziałam. Dostałam przynajmniej trochę słodyczy... Jednak też muszę się przyznać, że stęskniłam się za znajomymi z klasy, co mi się w podstawówce raczej nie zdarzało.

Gdy przerwa świąteczna się skończyła to przez pierwszy tydzień było trudno, bo zalali mnie mnóstwem kartkówek i sprawdzianów... Przeżyłam to jakoś. Dwa tygodnie po tym już było spokojniej.

W poniedziałek, właśnie drugiego tygodnia rozmawiałam sobie spokojnie z Sukie, gdy nasza ostatnia lekcja AKA EDB się skończyła.

- Będziesz iść na jakieś dodatkowe zajęcia? - zapytała się Sukie wpatrując się w moje oczy.
- Nah, dzisiaj nic nie mam - pokręciłam głową i oparłam się o ścianę.
- Bo tak myślałam... - odwróciła lekko wzrok zamyślając się - Chcesz może ze mną pójść na zajęcia kółka literackiego? Dzisiaj będziemy czytać wiersze... I wiem, że jestem od początku roku w tym kółku, ale... nadal się trochę wstydzę...
- Chcesz, żebym dodała ci otuchy swoją obecnością? - podniosłam brew domyślając się o co jej chodzi. Sukie nieśmiało kiwnęła głową i odwróciła, teraz całkowicie, wzrok lekko zawstydzona.
- Tak... - przyznała się.
- No problemo, pójdę z tobą - uśmiechnęłam się lekko.
- Dziękuję... - Sukie znowu popatrzyła się na mnie i odwzajemniła mój uśmiech.

Po chwili zaczęłyśmy iść w stronę biblioteki szkolnej, gdzie zazwyczaj się odbywały zajęcia owego kółka. Zaczęłam się czuć jak w jakimś Doki Doki przez chwilę, akurat grałam w tą grę podczas świąt. Uśmiechnęłam się pod nosem jak sobie o tym myślałam. Nawet nie zauważyłam kiedy już stałyśmy pod drzwiami biblioteki. Sukie otworzyła drzwi i obydwie weszłyśmy do środka.

- Hej... - odezwała się nieśmiało Sukie patrząc się na resztę osób, które siedziały na kanapach obok regałów. Założyłam, że to byli członkowie kółka. Było ich pięciu. Trzy osoby siedziały na sofie obok okna i rozmawiały sobie, a pozostała dwójka razem przeglądała jakiś magazyn z postacią anime na okładce. Od razu wszyscy zwrócili swoją uwagę na Sukie, gdy się odezwała. Różowowłosa odłożyła magazyn i energicznie podbiegła do Sukie.
- Cześc Sukie! - przywitała się uśmiechając się szeroko i po chwili zwróciła swój wzrok na mnie - Kto to jest? Miło mi ciebie poznać, jestem Aina!

Wyciągnęła rękę w moją stronę. Bez wahania złapałam ją i uścisnęłam.

- Mi też miło mi ciebie poznać, jestem Skom - odpowiedziałam po chwili puszczając jej rękę - Jestem przyjaciółką Sukie.
Czerwonowłosa dziewczyna siedząca przy oknie zmierzyła mnie wzrokiem i zabrała głos - Jesteś ze szkolnej drużyny tenisowej może? Poznaję ciebie skądś.
- Tak, należę do tej drużyny - pokiwałam głową potwierdzająco.
- Wooo! - Aina popatrzyła się na mnie podekscytowana - Grasz w tenisa? Jak fajnie! 

Zapadła chwila ciszy, w końcu mogłyśmy wejść w pełni do pomieszczenia i usadowiłyśmy się na kanapie obok reszty.

- Mam nadzieję, że nie jesteście źli, że wzięłam Skom na dzisiejsze zajęcia... - Sukie popatrzyła się w dół - Po prostu się lekko stresuję tym recytowaniem...
- Nah, nie masz się czym przejmować - odparła rudowłosa, która siedziała obok tej dziewczyny z czerwonymi włosami.
- Może wszyscy powinni się przedstawić Skom? - Aina przekręciła oczami i popatrzyła się na resztę - To jest niemiłe, jeśli wy znacie jej imię, a ona waszego nie~
Czerwonowłosa skrzyżowała ramiona i się odezwała - Nazywam się Alise - Popatrzyła się na Aine - Zadowolona teraz?
- Bardzo! - pokiwała głową - Teraz czas na resztę!
Rudowłosa oparła swoją głowę o jej rękę i popatrzyła się na mnie - Miley. Masz fajny kolor włosów Skom.
- Dziękuję - uśmiechnęłam się lekko.

Alise westchnęła i wstała. Wyglądała na trochę zirytowaną moją obecnością, nie wiem czemu.


- Wiecie co, wy tutaj się przedstawiajcie, a ja pójdę zaparzyć nam herbaty.

Wyszła z biblioteki szybkim krokiem, Aina zachichotała a razem z nią Miley.

- Oh nasza cała Alise - Miley pokręciła głową z rozbawieniem - Gdy tylko pojawia się ktoś nowy to znikna.

Po chwili ciszy blondwłosa się odezwała - No cóż, skoro reszta się przestawiła to ja też to zrobię. Jestem Charlie - uśmiechnęła się wyglądając na lekko zawstydzoną.
- Wiesz Charlie, nie masz co być taka zawstydzona - odparł chłopak siedzący obok Ainy - Skom to znajoma Sukie, raczej ciebie nie pogryzie.
- Raczej? - Charlie podniosła wzrok.
- Raczej -chłopak zachichotał - Anyway, ja jestem Otto, miło mi ciebie poznać Skom.

Przyjrzałam się Ottowi. Nie wyglądał na przeciętnego członka kółka czytelniczego... A bardziej jakby był nie wiem w jakiejś drużynie koszykarskiej czy innej piłce nożnej. Zaciekawiło mnie to.

- Należysz może do jakiejś szkolnej drużyny sportowej - zapytałam się go i podniosłam brew.
- Już nie - Otto przekręcił oczami - Kiedyś byłem w drużynie lekkoatletycznej i od piłki ręcznej, ale mi się znudziło. Czytanie jest o wiele spokojniejsze.
- A rozumiem - kiwnęłam głową.

Po chwili do pomieszczenia weszła z powrotem Alise trzymając w jednej dłoni dzbanek pełny herbaty a w drugiej kilka papierowych kubeczków włożonych w siebie. Dziewczyna położyła dzbanek na stole i rozłożyła kubeczki żeby było po równo.

- Skoro już wszyscy są... - odezwała się Aina uśmiechając się szeroko - To... Możemy zacząć w końcu nasze czytanie wierszy! Mam nadzieję, że każdy znalazł jakiś świetny wiersz do przeczytania.

Wszyscy kiwnęli głową.

- Super! - Aino uśmiechnęła się jeszcze bardziej - To pierwszą osobą, która będzie czytać będzie.... Otto!
- Jakoś kochasz wybierać mnie jako pierwszego do wszystkiego - Otto nie powiedział tego z faktycznymi pretensjami, tylko bardziej żartobliwie.
- Oczywiście, że uwielbiam to robić! - Aina zaśmiała się - A teraz idź na środek i czytaj!

I wszyscy czytali po kolei, i musze powiedzieć, że bardzo mi się podobał ten sposób jak recytowali te wiersze, wyglądało to jakby to nie był ich pierwszy raz... No cóż zakładam, że pewnie to nie był ich pierwszy raz. Sukie udało się przekonać resztę, żeby recytowała na samym końcu jednak i na nią przyszedł czas...

Wyciągnęła tomik z wierszami, który miała wcześniej w plecaku i wyszła na środek. Zanim zaczęła recytować wyglądała na bardzo zestresowaną, ale gdy w końcu to zrobiła... To wyglądała jakby nagle cały stres z niej zniknął. Cudownie wyrecytowała, byłam zachwycona. Gdy czytała to jedyne co mogłam zrobić to wpatrywać się w nią z zadowoleniem. Ma taki ładny głos... Znaczy co? Ten wiersz był dosyć długi, miał aż 8 zwrotek, lecz przeczytała cały. Gdy w końcu skończyła i usiadła to chciałam, wręcz czułam że musiałam, jej pogratulować.

- Poszło ci świetnie Sukie! - uśmiechnęłam się do niej - Nie rozumiem dlaczego tak się stresowałaś skoro masz taki talent!
- Dziękuję... - odparła Sukie patrząc się w dół zawstydzona, wręcz się lekko zarumieniła przez moje komplementy.

Chwilę jeszcze pogadaliśmy z resztą i zajęcia się skończyły. Było... milej niż myślałam. Z zadowoleniem wróciłyśmy do swojego pokoju...



WspółlokatorkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz