Harry obudził się ciepłego poranka. Po wykonaniu długiej listy za i przeciw zabrał się za czytanie książek. Nie chciał drugi raz przechodzić tej niezmiernej nudy więc wmawiał sobie, że to tylko chęć zabicia czymś czasu, nie dlatego, że go to może zainteresować. Wziął pierwszą lepszą książkę z brzegu. Podobno była ona o starożytnych tajnikach magii. Zaczął to czytać, lecz go to nie wciągnęło. ''Może to zwarzywszy na tematykę?'' pomyślał. Starał się bardziej skupić na treści, która była ciężko napisana, ale nic mu z tego nie wyszło. Odłożył książkę i sięgnął po kolejną. Po zobaczeniu okładki i tytułu odtworzył w myślach obraz książki, o której mówił Voldemortowi. Opowiadała ona o dokładnej magii niewerbalnej i bezróżdżkowej. Ta lektura w porównaniu do poprzedniej wciągnęła go swoją mocno rozbudowaną treścią.
*************************************
Czarny Pan zmierzał w stronę pokoju Harry'ego. Słysząc w jego myślach, że zaczął czytać książki zainteresował się tym, czy chłopak się wciągnie. Jest mała szansa. Malutka. Prawie żadna, ale jest. Dotarł do drzwi, które znajdowały się na końcu korytarza i tak samo jak poprzednio wszedł do niego bez wcześniejszego ostrzeżenia. Zobaczył Harry'ego siedzącego na łóżku z książką na kolanach. Był tak bardzo tym zajęty, że nie zauważył mężczyzny wchodzącego do pokoju siadającego na krześle przy biurku. Po chwili Voldemort zastukał kilka razy w drewniany blat. Na to chłopiec wzdrygnął się i podążał wzrokiem za miejscem dźwięku. Gdy zobaczył mężczyznę szybko zamknął książkę i położył obok siebie, starając się umiejscowić ją w taki sposób, aby ten drugi jej nie widział. Jakby nic się nie stało i nic nie miało miejsca.
- Jak wrażenia? - zapytał gość. Harry nie zrozumiał co miał na myśli i spojrzał na niego pytającym spojrzeniem. Ten na to odpowiedział mu wskazaniem wzrokiem książki, której ukrycie się nie powiodło.
- Jest to o wiele ciekawsze niż się spodziewałem, - zaczął - nie wiedziałem, że może być to aż tak bardzo rozbudowane. Nigdy wcześniej nie zagłębiałem się w ten temat. A tak w ogóle, dlaczego wyglądasz jak człowiek? - zmienił temat.
- Wywarzyłem eliksir, który mógłby mi pozwolić uzyskać wygląd sprzed pewnego kryzysu mojego życia. - mówił to wolno nie wiedząc jak dobrać słowa. Harry na to zaśmiał się lekko.
- Na czym polega zażywanie go?
- Po skończeniu tego eliksiru powinno wyjść go równo sześć fiolek o pojemności stu mililitrowej. Aby zadziałał musisz go zażywać każdego dnia, raz dziennie po jednej fiolce. Należy go pić co dokładne 24 godziny, musisz mieć odmierzoną idealnie jedną pełną fiolkę. Nie możesz wziąć go za dużo, ani za mało. Jeśli nie będziesz przestrzegał zasad przyjmowania go może to mieć strasznie nieprzyjemne skutki jak na przykład problemy zdrowotne, choroby, a nawet śmierć. - Harry wytrzeszczył oczy słysząc ostatnie zdanie - Ale to jest zależne od organizmu. Składniki na niego są strasznie trudno dostępne a samo uważenie eliksiru trwa około dwunastu miesięcy. Ogromną wadą przyjmowania go jest straszny towarzyszący temu ból.
- Chciałeś się aż tak poświecić? Dla wyglądu?
-Oczywiście, - potwierdził, jakby to było oczywiste - przecież ten mój poprzedni wygląd był ohydny i odrażający.
- Kiedy to było? Pamiętam jeszcze, że w Ministerstwie wyglądałeś inaczej. - zapytał Harry
- Dzień później skończyłem ważyć eliksir. Przebywałeś w lochu równy tydzień, szóstego dnia po zażyciu go do końca przyszedłem do ciebie.
- To w takim razie jaką mamy datę? - spytał myśląc, że przebywał w niewoli już miesiąc. ''Nie możliwe, że to mogło być zaledwie dwa tygodnie.'' pomyślał.
- Dzisiaj mamy 29 czerwca. - chłopak słysząc to przeanalizował, że poprzedniego dnia odbyła się ceremonia zakończenia roku szkolnego.
- Piszą coś w proroku?
- Nie czytam go, same bzdury. - odpowiedział - Przyjdę tutaj jeszcze tego dnia i ci go jakoś załatwię. - wstał i wyszedł, a Harry znowu wziął się za czytanie książki.
CZYTASZ
𝐷𝑟𝑜𝑔𝑎 𝑏𝑒𝑧𝑝𝑜𝑤𝑟𝑜𝑡𝑛𝑎 - 𝑡𝑜𝑚𝑎𝑟𝑟𝑦
FantasyAkcja zaczyna się podczas piątego roku Harry'ego w ministerstwie. Co jakby akcja potoczyłaby się inaczej? start: 29.03.2023r.