1.

53 2 0
                                    

Mia Pov

Tego dnia wyjątkowo mi się nudziło. Pan Denmark zadaje teraz dużo zadań do egzaminów końcowych ale jestem raczej dobra z matematyki, więc zostawiłam je na inny dzień. Odblokowałam ekran mojego telefonu i spojrzałam na godzinę. Była dokładnie 13:18. W sobotę zazwyczaj sprzątam ale dzisiaj zajęła się tym nasza sprzątaczka. Czasem to mega szczęście mieć sprzątaczkę w domu.

- Tato?? - zawołałam schodząc ze schodów na dolne piętro - Jesteś w domu?

- Tak słońce, jestem w biurze. - odpowiedział mój tata Arthur z pokoju do którego zamierzałam.

- Mogła bym zaprosić dzisiaj dziewczyny na nockę? Jest sobota. - Rzuciłam spontanicznie nie zastanawiając się nawet co mi odpowie.

- Jasne, ale pamiętaj aby ogarnąć trochę to twoje królestwo wszystkiego i niczego. - powiedział mój tata z lekkim rozbawieniem w głosie po czym wskazał mi na twarz palcem. - Ale pamiętaj, nie hałasujcie za bardzo bo mam dzisiaj sporo pracy.

- Oczywiście, dziękuję tato, naprawdę nie sądziłam ze się zgodzisz. - powiedziałam szybko z zachwytem w głosie, a w tym czasie mój tata psiknął na siebie kolejną pompkę swoich ulubionych perfum. To fakt, pięknie pachniały ale czasem ich nadużywał.

Pobiegłam ile sił w nogach do pokoju i odrazu chwyciłam za telefon aby zaprosić Hannah i Emily na nockę. Przez naukę nie spotykałam się z nimi chyba z 4 tygodnie, matma może i jest łatwa ale za to bardzo pochłania czas.

Około godziny 14:00 obie moje przyjaciółki już do mnie dotarły. Siedziałyśmy razem do nocy śmiejąc się z kompletnych głupot ale właśnie to było najfajniejsze. Oczywiście nie za głośno, tak jak tata kazał.

Arthur Pov

Ten poranek nie należał do najłatwiejszych. Już o 6 byłem na nogach po mimo że była niedziela. O dziwo dziewczyny nie hałasowały, chyba że poprostu ich nie słyszałem przez pochłaniającą pracę. Poszedłem na śniadanie przygotowane przez panią May. Dzisiaj to ona wyjątkowo je przyrządziła, ja poprstu nie dałem rady. Z ledwo otwartymi oczami wkładałem do ust kawałki lasagne z sosem pomidorowym i bazylią. Zaraz po śniadaniu udałem się do łazienki aby ochlapać się zimną wodą na pobudzenie. Zanim się zorientowałem usłyszałem spod prysznica głuche "Hej, zajęte!" A potem drzwi od prysznica się otworzyły i ujrzałem Emily, przyjaciółkę mojej córki.

- Najmocniej przepraszam, nie chciałem ograniczyć twojej prywatności. - wycedziłem drżącym głosem. Wiem że to dziwne ale coś mi nie pozwalało oderwać od niej wzroku, coś w niej takiego było, tak jakby, nawet nie wiem jak to opisać.

- Na co się pan patrzy! Proszę wyjść! - krzyknęła zdenerwowana Emily, po czym ocknąłem się i odpowiedziałem

- Tak już, już idę, naprawdę przepraszam, na śmierć zapomniałem że te drzwi się nie zamykają, poprostu zamek się zepsuł i nie miałem czasu go naprawić. - wytłumaczyłem się dziewczynie natychmiast wychodząc z łazienki.

- No rozumiem, ale następnym razem niech pan zapuka lub zapyta czy wolne. - Odpowiedziała lekko zirytowana Emily, ale już z zamkniętymi prysznicowymi drzwiami.

Cholera. Co ja zrobiłem. Dlaczego odrazu nie wyszedłem tylko się gapiłem na nią jak głupi.

Rozglądając się dookoła kierowałem się z powrotem do swojego biura. Japierdole, Arthur masz 32 lata, nie może cię pociągać 16 latka, to nie normalne. Dobra, muszę o tym zapomnieć bo mnie coś trafi.

Kilka godzin później zszedłem do kuchni aby zrobić sobię już 4 kawę tego dnia, nie wiem jak bym dał radę bez niej. Zmierzając już do pomieszczenia zauważyłem tam kogoś kogo raczej wolałbym już dzisiaj nie widzieć. Emily. Siedziała przy stole, robiąc coś w telefonie, pewnie czekała na dziewczyny. Serce odrazu zaczęło mi szybciej bić, ale mimo to podszedłem do ekspresu i zaczęłem szukać mojej ulubionej kawy. Nagle dziewczyna się odezwała.

Dark ParadiseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz