5 rozdział

1K 22 12
                                    

     Po lekcjach zmierzałam w stronę samochodu brata. Stał oparty o auto, lecz nie był sam, wraz z nim był Lukas, James i Max, trochę się zdziwiłam, ale może po prostu mają do nas przyjechać.
-Hej-rzuciłam cicho
-O siema siorka, Maksiu, James i Ruby-jego dziewczyna no i jeszcze Lukas oczywiscie zamieszkają z nami na ten miesiąc, mamy juz mniej wiecej porozdzielane, kto gdzie śpi-rzucił mój brat, a mnie zamutorowalo
-To jak... w sensie.. gdzie śpią?-spytałam
-Ja będę, w tym jedno osobowym na dole, a James i Ruby w tym gościnnym na górze, a i Maya będzie ze mną no i tak jakby nie ma miesca dla Maksia, więc bedzie z Tobą w pokoju- wyjaśnił Lukas
-KTO TO USTALAŁ, DO JASNEJ KURWY?-spytał dość nerwowo Maks
-Ja-odparł Lukas całkowicie dumny z siebie, za co dostał ode mnie w tył głowy.-No kurwa, za mocno-wysyczał Lukas, a ja się tylko sztucznie uśmiechnęłam o wsiadłam do auta, chłopcy usiedli z tyłu, a Ruby z Mayą mają dojechać później.
    Kiedy byliśmy juz pod domem, od razu wysiadłam z auta i udałam się do pokoju, byłam nieźle wkurwiona na brata i Lukasa, chociaż na Lukasa się nie da, więc on mnie tylko zirytował.*To słodkie, jak bardzo głupi jest* Słyszałam, że nie długo po mnie weszli też chłopacy, po chwili drzei do mojego pokoju się uchyliły.
-Hej, em mogę położyć tu swoją torbę?-Spytał cicho Maks
-Tak, kładź-odparłam, a chłopak wszedł i odłożył torbę, gdy miał już wychodzić powiedział
-Mi tez się to nie podoba, jak chcesz to mogę spać kurwa nawet na podłodze-jakoś, dziwnie mnie to dotknęło i uznałam, że przygotuję drugą kołdrę dla niego.
     Była godzina 22 chłopcy sprzątali na dole, a ja poszłam się wykąpać. Weszłam pod prysznic i puściłam ciepłą wodę, która rozluźniła moje spięte mięśnie, następnie nałożyłam mój malinowy żel, spłukałam go i wyszlam z pod prysznica, owinęłam się ręcznikiem i przemyłam twarz żelem do tego przeznaczonym, ktory przy okazji zmył mi makijaż, nałożyłam krem i przebrałam się w piżamę. Gdy wyszłam chłopak siedział na moim lóżku w samych dresach.
-Umyłem się w łazience na korytarzu-rzucił
-Mhm, to yy dobranoc-odparłam i położyłam się tyłem do niego.
-I co, mam taką ładną laskę w łóżku i się nawey przytulić nie mogę, KURWA- powiedział, a ja ironicznie odparłam.
-Nikt ci nie zabrania, hah- uslyszałam jak odkłada telelfon na szafkę nocną i zgasza swiatło, po chwili, jakaś duża ręka obejmuje moją talię i przysuwa do siebie, ja odruchowo się odwróciłam i byłam bardzo blisko twarzy chłopaka.
-Nie bój się, maleńka, zadbam o to żebys była bezpieczna- gdy to powiedział, ja bardziej się w niego wtuliłam. Miałam rękę na jego klatece piersiowej, a nogę przerzuciłam przez jego biodra, on swoję rękę miał na mojej tali, tak zasnęliśmy.
     Obudziłam się rano i gdy chciałam wstać uniemożliwiła mi to ręka bruneta.
-Dzień dobry, maleńka-przywitał się, miał poranną chrypkę, co bramiało słodko i do tego jeszcze te rozczochrane włosy*DLACZEGO ON JEST TAKI UROCZY*
-Dzień dobry-odparłam tym samym.
-To co dzisiaj panienka ma w planach?-spytał, a ja się zdziwiłam, bo przecież mamy iść do szkoły, jednak nie mogłam dokończyć bo coś, abo barzzoej ktoś, nam przeszkodził, w drzwiach ujrzalam Lukasa, który właśnie zrobił nam zdjęcie.
- I co, mam was ha-wytknął-MATTYYY, KURWA, DO POKOJU MII IN THIS MOMENT, KOCHANIUTKI!!!-dosłownie po sekundzie Matty, Maya, James i ta jego laska, a ja z załamania nawet nie wstałam, oparłam glowę o torsł Maksa, który w tym momencie miał ubaw z ich głupoty...

***************
Kolejny rozdział, nie jest to może najlepszy, ale ostatnio nie miałam czasu.
(Przepraszam, że taki krótki)

Miłość przez brataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz