Hailie:
Obudziłam się na kanapie w czyimś salonie, na początku nie wiedziałam gdzie jestem, co ja tu robię ale po chwili zrozumiałam że jestem u Adriena ,przypominał mi się ten cholerny koszmar..
Nawet nie zauważyłam że obok mnie siedzi Adrien rozmawiał z kimś cicho pewnie dla tego by mnie nie obudzić jedyne co Usłyszałam to : Ona jest moja zabiję tego bachora gołymi rękami masz go przyprowadzić tam gdzie zawsze. Po tych słowach zobaczył że się obudziłam i momentalnie się rozłączył.Hailie zaczyna płakać przez co przeszła
A- Ej nie płacz już jesteś bezpieczna
Po tych słowach wzią ją na swoje kolana i przytulił
H- ja ja się boję.. go
A-obiecuje Ci że nic ci się nie stanie nie pozwolę by ktoś Ci zrobił krzywdę a tym bardziej dotkną.Jesteś moja rozumiesz ?
H- twoja?-powiedziała zapłakanym głosem
A- Tak tylko moja. Zaraz ci przyniosę jeść i musimy porozmawiać jeszcze o jedej sprawie. Dobrze?
H-Nie jestem głodna.. nie przełknę nic...
A- dobrze ale kolację zjesz
H-yhyPrzepraszam że dziś tak mało
Jutro powino być wiecej