one

1K 35 0
                                    

SCREAM
🤍🖤🤍

-Kochanie wstawaj dziś twój pierwszy dzień w tej szkole chce żebyś zrobiła dobre wrażenie.
-Oh mamo jeszcze 5 minut i schodzę-mruknęłam pod nosem obracając się na drugi bok.
-Śniadanie masz już na dole a do szkoły podwiezie cię Randy-dała mi szybkiego całusa i zeszła na dół zostawiając mnie z dźwiękiem odjeżdżającego samochodu. Chwilę później wstałam i tak jak zawsze z rana otworzyłam okno a następnie pokierowałam się do szafy, po kilku dobrych minutach założyłam czarne zakolanówki, czerwoną spódniczkę w kratę oraz czerwony bezrękawnik który przykrywał białą koszulę pod spodem a na głowę nałożyłam czerwoną opaskę, nastepnie spakowałam się i zeszłam na dół gdzie tak jak zapowiadała mama czekało na mnie jeszcze ciepłe śniadanie, gdy miałam brać się za jedzenie zauważyłam za oknem nadjeżdżające auto Randiego tak więc pożegnałam się z ciepłym jedzeniem wziełam do ręki butelke wody i wyszłam przed dom machając z usmiechem do mojego przyjaciela.
-Hej Randy!Jakie masz przeczucia na ten rok szkolny?-powiedziałam odkładając plecak do bagażmika.
-Nudne..odkąd mieszkam w Woodsboro jest tu poprostu spokojnie.
-Mi sie tu podoba-rzuciłam.
-Bo mieszkasz tu dopiero tydzień-szturchnął mnie w ramie i odpalił samochód.Gdy podjechaliśmy pod szkołe,Randy oprowadził mnie po całej szkole a następnie poszedł szukać swoich przyjaciół,zostawiając mnie tym samą.Stwierdziłam że pójde na szkolne boisko aby trochę się przewietrzyć i odstresować przed przywitaniem z ,,klasą".
Większość ludzi chodziło w grupach i nigdy nie byli sami co we mnie uderzyło bo jako jedyna spacerowałam sama ,,napewno kogoś zaraz poznasz" szepnełam do siebie.
-Hej!Cherry prawda?-pisneła średniego wzrostu blondwłosa dziewczyna.
-Um..tak?-odpowiedziałam niepewnie.
-Jestem Casey-dziewczyna uścisneła moją rękę-Randy dużo o tobie wspominał więc stwierdziłam że ci potowarzysze.
-To miłe z twojej strony,jaką masz teraz lekcje?
-Sztukę,mamy ją razem,Randy mi to powiedział jak chcesz moge siedzieć tuż przed tobą-powiedziała uśmiechnięta.
-Jasne!-odpowiedziałam kierując sie w strone sali na znak dzwonka.Na lekcji pani Wilson tłumaczyła nam jak zazwyczaj będa przebiegać lekcje i była to bardziej lekcja organizacyjna.
-Dobrze,ale żeby was zintegrować dobiore was w pary w następnie przez weekend będziecie musieli przygotować projekt na temat dzieł Van Gogha-po krótkiej przerwie dodała-hm..chyba najprościej będzie jak dobierzecie się ławkami,a więc będziecie z osobą po waszej prawej.Odwróciłam lekko i zauważyłam uśmiechającego sie do mnie średniego wzrostu brązowłosego chłopaka który był jednym z przyjaciół Randiego.
-Hej?Jestem-chłopak przerwał mi i dokończył :
-Cherry,wiem może poprostu dasz mi swój numer a ja zadzwonie jak będę miał czas?-zwrócił się do notatnika z którego wyrwał kawałek papieru i położył mi go na biurku,odrazu wpisałam mój numer ,,ale głupia nawet go nie znasz" zaśmiałam się z siebie w myślach,ale w końcu to miało się zakończyć tylko na szkolnym projekcie.
——————————————————
Tydzień przebiegł dosyć miło ale tak naprawde nic się nie działo zazwyczaj rozmawiam z Casey i czasem z Randym a w domu zazwyczaj opiekowałaś się swoim młodszym bratem ale nic szczególnego.Była już sobota rano a Billy dalej nie dzwonił ,,czy on zamierza zrobić ten projekt?" pomyślałam,usiadłam na łóżku i wkońcu stwierdziłam że sama go zrobie więc przygotowałam przeróżne kolorowe papiery,wydrukowane zdjęcia,farby oraz markery,rozłożyłam brystol na ziemi tak aby mieć na niego całkowity wgląd gdy przerwał mi dźwięk dzwoniącego telefonu ,,nieznany" podłożyłam telefon między ramieniem a uchem i wziełam się sa wielki napis ,,Van Gogh" :
-Słucham?-zapytałam skupiona na pracy.
-O hej Cherry,nie miałabyś nic przeciwko gdybym za 5 minut wpadł?Mamy projekt do zrobienia-rozglądnełam się po pokoju który był w stanie czystym więc szybko odpowiedziałam-Jasne mieszkam na ulicy Maryland 14B będe czekać-ucieszyłam się wiedząc że nie będe musiała robić całej pracy za dwóch.Tak jak obiecał ,,Billy" pojawił się 5 minut później.
-Hej,u góry już rozłożyłam potrzebne nam rzeczy chodź-uśmiechnełam się co chłopak odwazjemnił a następnie odprowadziłam chłopaka do mojego pokoju.
-Widzę że naprawdę lubisz horrory-zwrócił się do przeróżnych plakatów z motywem ,,Hallowen" oraz tych z ,,Teskańska masakra piłą mechaniczną".
-Oh tak to Randy mnie to tego wciągnął a teraz narzeka że za dużo ich oglądamy.Chłopak się zaśmiał a następnie usiadł obok mnie,rozmawialiśmy w jaki sposób przedstawimy projekt a następnie dałam mu kilka zdjęc do wycięcią gdzie ja następnie rysowałam kilka z jego arcydzieł.
Gdy zaczełam malować tło,minełam się ręką i zamiast trafić w farbkę trafiłam prosto na twarz Billego który był zajęty pisaniem o biografii Van Gogha:
-O mój boże,przepraszam nie chciałam-jego oczy się na mnie przeniosły a ja miałam wrażenie jakbym stała się cała czerwona ze wstydu.
-Jasne nic się nie stało,zmyje to-wziął pędzel z mojej ręki i dodał z uśmiechem na twarzy-o czekaj masz coś na twarzy-dostałam farbą prosto po policzku co miało być zemstą ,,właśnie rozpoczołeś wojne" usmiechnełam się do siebie w myślach i wziełam za większy pędziel zamoczony w zółtej farbie i rzuciłam się na chłopaka który był oparty o moje łóżko:
-Ojej jak mi przykro-uśmiechnełam się arogancko i pozostawiłam kolejne znamie farbą.Gdy chciałam powtórzyć mój czyn zdałam sobie sprawe że jestem coraz bliżej niego więc wstałam i rzuciłam ciche ,,sorki" i wróciłam do pracy.Po niecałej godzinie zaczeliśmy kończyć naszą pracę gdy do pokoju wparował mój młodszy brat z krzykiem:
-Cherry nie mówiłaś nie przyjdziesz z swoim chłopakiem!-wykrzyknął.
-Zjeżdzaj stąd to nie mój chłopak,mamy projekt do dokończenia.
-Cherry co ty masz na twarzy?-totalnie zapomniałam zmyć farbę z twarzy przez co moje policzki się zarumieniły.
-To nic takiego-powiedziałam wypychając chłopca za drzwi ,,Przepraszam za niego" rzuciłam do Billego który obserwował z uśmiechem całą tą sytuacje.
———————————————————
Pożegnałam się z Billym a następnie szybko pobiegłam do góry rzucając się z zmęczenia na góre,zanim się obejrzałam zasnełam z myślami o chłopaku z którym miał mnie łączyć tylko projekt..

Accidentally falling in love with a ghostfaceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz