Rozdział 3 ''Kim ty k#rwo jesteś!?''

14 0 2
                                    

~Poziom 1 ''Habitable Zone''~ 

Po wyjebaniu się z ściany i wylądowaniu na kolana powiedziała

Karolina : Zapamientać nigdy nie biegać w ścianę kiedy ktoś cię goni bo zaboli heh 

złapała się za głowe z bulu oraz za kolana i zaczeła się rozglądać 

Karolina : Wygląda to jak parki jakiegoś centra handlowego heh.. tu jest spokojniej-.. ktoś tam stoi czy mi się wydaje? 

Czara postać która przyglądała się karo kiedy za uwarzył że próbuje go dostrzec szybko uciekła 

Karolina : Ey zaczekaj ..

 powiedziała karo z wyciągnięta ręka w przud ale koleś znikł.

Karolina : Mój albo maja obcja ratunku nagle znikła, więc wracamy do planu A czyli szukania dalej jakieś żywej duszy albo jakieś organizacji

Zaczęła maszerować i czuła się niezręcznie coraz dalej jak szła po dobrych kilkunastu minutach a może godzinach, postanowiła że odpocznie ale nagle poczuła czyjąś ręke na swoim barku

Karolina : Aaa!!

wykręciła rękę typowi który ja złapał

? (czarna postać z początku) : Spokojnie nic ci nie zrobię chce Ci pomóc tylko młoda

zabolała tego typa ręka i wyrwał rękę

Karolina : em.. kim ty wgl jesteś do ch#ja?

? : Gdzie moje maniery..

uśmiechną się po czym przyciągną ją do siebie i schowali się w pokoju idealnie kiedy biegł na nich ogar

Julian : Nazywam się Wikx Kister i widzę że nie tylko ja straciłem pomocników z organizacji M.E. G

Julian Kistery™ wysoki chłopak, z oczy jak aragonit, latynoskie karnacji i włosami koloru brązowego

Karolina : Ty też jesteś badaczem?

Julian : Tak ale ciebie słonko widzę pierwszy raz

zerknoł na jej ubrania po czym patrzał jej w oczy

Julian : Masz mundurku M.E.G czyli mam dotycznoś z panią profesor? Więc może ty mi się przedstawiasz słonko

Karolina : Nazywam się Karolina Oikawa i tak jestem panią profesor wydziału badań nat naturalnych i dziwnych roślin

Julian : Karolinka tak?

Karolina :  Tak

leko się zarumieniła i zaczeła czuć bicie serca ale szybko usłyszeli  krzyk wściękłego złodzieja skur i karo się przytuliła wkurwiona do Juliana

Karolina : Kurwa nienawidzę tych potworów..

Chłopak się zarumienił i ja przytuł

Julian : spokojnie słonko jesteśmy tutaj bezpieczni

pogłaskał ja po głowie a karo szybko się odsunęła

Karolina : Muszę iść dalej

Julian: Po co teraz jest noc i nie radzę ci wychodzić.

Popatrzał się na nią leko zmartwiony i kucną

Julian: chyba że chcesz szybką śmierć

Karolina : Co-.. jaka śmierć jaka noc co tu się dzieje -

Karo przesunęła się plecami na ziemię i dostała załamki i zaczeły jej lecieć łzy

Julian : Ey słońce spokojnie

Kucną i podniusł jej głowę

Julian : Jesteśmy tutaj bezpieczni za kilka godzin będzie tam znowu jasno tak jak mamy w tym pokoju. Możemy tutaj się zdrzenąć

Karolina pomachała głową że dobrze i z Julianem usnęła

~ Kilka godzin puźniej ~

Karolina po obudzeniu zauważyła że Julian znikną a ona sama uznała że koniec tego lenistwa i pora wyruszać dalej. Jak tak szła znowu czuła dyskonfort ale..

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Nieskończona Kraina Bez WyjściaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz