Rozdział 4 "Przyjaciel czy wróg?."

11 0 3
                                    

Chciała wydostać się z tego poziomu więc po czasie zaczęła szukać jakiegoś wyjścia po czym postanowła się znoklipować ale jej bolące ciało nie chciało z nią współpracować miała całe ręce i nogi w siniakach jej skura sama prosiła żeby nic nie robiła ale zaczęła się rozpędzać po czym wbiegła w ścianę poczym trafła do 

~Poziom 2 "Pipe Dreams"~

Jak wyleciała z ściany uderzyłą się o ścianę przeciwną 

Karolina : Ał.. Real znowu o coś walnełam? Ja mam super szczęście w padanie w coś co zaboli

Jak kolwiek rozkojarzona postanowiła wymyśleć plan kiedy szła przed jeden wielki korytarz. Jak tak szła słyszała po spadanie kropel wody i nasilające się czasem krzyki nie znanych jej potworów, miała wielki problem z wymyśleniem jakiegoś planu. Upadające włosy pani profesor przeszkadzały jej patrzeniu na drogę a po jakimś czasie zauważyłam że jej gumką od włosów pękła i jej długo włosy dosięgały za tyłek, ale motywacja która dalej miała i motyle w brzuchu nie umożliwiały jej myśleć rozumnie i wpadała na pomysły leczy bardzo specyficzne.

Karolina : To się ciągnie i ciągnie... Zaczynam trącić nadzieję czy znajdę kogoś kto mi chociaż powie gdzie dokładnie jestem..  a zapomniałam jestem tu sama.. ehh.

Karolina powoli zaczęła trącić całkowitą nadzieję że kto kolwiek pomyślę żeby wysłać kogoś żeby ją tutaj znaleźć i przesto zaczęła biec przed siebie po czym się przewróciła takim sposobem wpadając do poziomu 3

~Poziom 3 "Electrical Station"~

Nasza upadającą na siłach oraz psychicznie profesor zauważyła że trafła do nowego miejsca bardzo podobnego poziomu 0 leczy różnił się wyglądem jak tam były same żyłę ścianę tutaj był cegł pomieszczenia kraty i maszyny wybuchające przez popsucie

Karolina : Ciekawe tutaj nawet ale pewnie też niebezpiecznie może lepiej wyjmę coś do obrony

Podczas poszukiwania scyzoryka w plecaku i iść przed siebie zawała biegnącą w jej stronę dziewczynę drżącą się na cały głos

? : AAAAAA!!! K*rwa J*bana mać!! Wypi*rdalaj nie jestem przekąska sz*ato!!!

Karolina miała na twarzy takie zadzwienie i nawet nie zawalał kiedy ta laska wbiegła w nią.

Obie : Ał

Karolina : Em raczej pownaś patrzeć gdzie biegniesz wiesz? heh

Leko się zaśmiała

? : Jagbym nir musiała sp*erdalać przed głupim czymś co wyglądało jaki k*rwa wielki pajonko pieso coś to bym patrzała

Dziewczyna leko się obużyła

Karolina : Ey.. przepraszam nie chciałam cię urazić..

? : nie przejmuj się i tak zła nie jestem chyba u mnie to nigdy nie wiadomo

Wstały obie po czym zaczęły razem maszerować w długiej ciszy która przerwała dziewczyna

? : Tak wgl jak ty się każełku nazywasz?

Karolina : Nazywam się Karolina Oikawa jestem badaczem backrooms ale leko się zgubiłam..

? : Badaczem? Tak jak jakiś typek

Karolina : Julian?

? : Jakoś tak miał na imię ale przynajmniej mi pomógł z wyznaczami jerre'go

Karolina : Kogo wyznawców?

? : Jerre'go takią dziwną papugę

Karolina : Mhm, zmieniając temat jak ty masz na imię?

? : Ja?

Karolina : Nie ta z boku.. Tak ty

Mari : Nazywa się Mari ### i magicznie wyj*bałam się tutaj z naszego świata

Mari ??? ™ Średniego wzrostu kobieta o krótkich czarnych włosach sięgających do łopatek (na plecach) lekko ciemniejszej karnacji, oczach jak zielony kwarc

Karolina : Miło poznać cie

Wyciagła do mari rękę, a mari patrzała się na nią jak na debila co ona robi

Mari : Co ty odpi*rdalasz?

Karolina : Wyciągam do ciebie rękę?..-

Mari : aaa chyba za długo sama byłam

Karolina : Chyba tak

Wrócił do maszerowania w czym karo zaczęła bawić się swoim włosem, Mari w tym czasie zaczęła jej marudzić że bolą ją nogi ale sama karo nie chciała jej nic mówić ponieważ sama wie jaki to bul maszerując na siłę ale zauważyła nagle przebiegając w dal czarna postać postury faceta  i zaczęła się leko rumienić bo pomyślała że to Julian który ją śledź

Mari : Na co się tak gapisz i głupio uśmiechasz?

Karolina : Na- nic i nie uśmiecham

Mari  : Ta a ja nie zabiłam nikogo zanim mnie nie wyj*bało tu. Gadaj

Karolina : Wydawało mi się że widzę kogoś kto mi się podoba..

Mari położyła rękę na jej ramię tak jagby ją przytulała i tak szły

Mari : Stara nie wiem co cipałaś ale podziel się

Karolina : Ja tylko wino piję

Mari : Ja też

Gdy tak szły i rozmawiając dowiedziały się że wiele je łączy i lubią nawet podobne żeczy. Za nimi ukrywając się Wikx szedł i był wielce obużoby że nie może zabrać karo ze sobą i sam. z nią maszerwać i tylko się tsl na nie patrzał, patrzał i patrzał.. Karolina spytała się

Karolina : Mari jesteś głodna może?

Mari : Tak a co?

Karolina : Bo zjadlam bym coś

Mari  : Ja nic nie mam kradłam od innych podróżników zanim tutaj wpadłam na ten poziom

Karolina : Ja mam wafle chcesz?

Mari : Dużo?

Karolina : Może z 6 paczk

Mari : Ale zapasy XD

Karolina : heh..

Karolina wyjęła wafle i dała mari i jadł w drodze. Długi czas ich maszerowania skończył się tym że uznał że znąklipuja się razem i nagle..

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Nieskończona Kraina Bez WyjściaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz