Rozdział 7 ''To ty?..''

12 1 0
                                    

..Kiedy tak szli młoda pani profesor czuła jagby ktoś się na nią patrzał a to nie mógł być Szymon  który patrzał się na przód. Wreszcie tak mocno zestresowana powiedziała

Karolina : Co to jest w ogóle za miejsce i gdzie ty mnie ciągniesz?

Szymon : To jest piąty poziom tego dziwnego świata pani profesor.. Popatrzał się na nią po czym weszli do jednego z pokoju hotelu. Karolina rozglądała się po pomieszczeniu leczy dalej czuła się nie swojo. Uważała że musi jak najszybciej znaleźć przyjaciół leczy Szymon nie chciał jej wypuść, w pytywała co on od niej chce a on za każdym razem odpowiadał to samo czyli ''tu będziesz bezpieczna zemną a nie z nimi''. Karolina zaczeła szukać czegoś co jej wyjaśni jak przedostać się na inny poziom leczy było to marnowanie czasu. 

~30 min puźniej~

Kiedy Szymon usną Karolina uznała że nie będzie tak siedzieć, zabrała swoje rzeczy po czym wyszła z pokoju. Kiedy tak sama przemierzała korytarze hotelu czuła bardziej na sobie czyjś wzrok. Oglądając obraz przypominają się wspomnienia z dzieciństwa jak chodziła z bratem do muzeum, poleciał jej łzy. Wytarła łzy, wtrakcie zauważyła znajomą jej sylwetkę.

Karolina: Ja mam zwidy czy to..? Nie to nie możliwe przecież on wyjechał. Kiedy zauważyła że wysoka męska sylwetka ucieka, zaczęła szybko za nią biec aż brakowało jej tchu.

Karolina : Ej czekaj! Błagam nie uciekaj nie zatakuję cię!! Po usłyszeniu jej krzyku czarna sylwetka nagle się zatrzymała a karo wbiegła w niego i upadła na ziemie.

? : To ty? Męska sylwetka obuciła się w jej stronę po czym przyklekną przed nią i wyciągną rękę

? : Tak to ty Karolkinko 

Karolina : J-jak mnie nazwałeś-. po ujrzeniu jego twarzy, poleciały jej łzy i wskoczyła na niego płacząc.

David : Myślałem że moja obietnica zostanie złamana że już nigdy się nie spotkamy ale jak widać też tu trafiłąś

David Williams™ - Wysoki blondyn o oczach jak diamenty, dość postawnej sylwetce oraz karnacji europejskiej*.

David : no nie płaczy już spokojnie. Tuląc ją ona sama stała się spokojna a jej psychika jagby stabilozowała się 

Karolina : Ja sama zadecydowałam żeby tu przyjść

David : Czekaj jak?!

Karolina : No zostałam panią profesor w organizacji M.E.G tej samej organizacji która proponawała mi wtedy w liceum praktyki

David : Co ty pierdolisz że cię przyjeli przecież z twoją schizofremią to nie wiadomo co ci odjebie HAHA

Karolina : Jak widać przyjeli ale z moim debilizmen i chęcią odkrycia jakie są backrooms to zgłsiłam się że ja tu pójde. Po dłuszej wymianie zdani uznali że trzeba jakoś zniknąć z oczu tego czego co ich obserwowało. Zaczeli poszukiwać razem jakiś rzeczy które naprowadzą ich jak wrócić do poziomu czwartego leczy było to ciężkie nie dość że samych wind na tym poziomie w tym obrębie gdzie są jest ich mało to osoby z organizacji do której nie da się dojść zaczęła ich szpiegować. 

W tym czasie Julian uznał że nie będzie siędział bez myślnie i czekał aż karolina sama wróci  więc zaczą iść jej śladami aż dotarł do windy którą dotrze na 5 poziom...


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 22 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Nieskończona Kraina Bez WyjściaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz