Rozdział 6 "Czy przyjąć propozycje?"

10 2 1
                                    

Biegnąc za ćmą część poziomu 4 ropływała się jak skupienie się Karoliny nat tym że zgubiła. W tym czasie kiedy jej nie było Mari i Julek zrozumieli że na h*j się kłócą i powiedzieli
Obije : Karo ja przepraszam
Po obróceniu i nagłym rozglądaniu się że jej nie ma mari zaczęła

Mari : Skupiliśmy się aż tak na kłóceniu że ta zdążyła gdzieś polezi
Julian : Jagby nie tamten dupek.. to też by nie było tej kłótni

Dał jedna ręka na drugą po czym patrzał na ziemi
Julian: Może i ona Jest mała ale jej buty są dalej mokre popatrzy
Pokazuje jej odciski stup karo
Mari : albo spodziewała się że coś zobaczy i pujdzie tam albo wiedziała że się zgubi dobra k*rwa choć za śladami - Obije zaczęli maszeroeacza śladami, a Karolajna zatrzymując się przed widą leko się przeraziła i zrozumiała że znowu jest sama

Karolina : Chyba znowu muszę podrużować sama..
Wzięła oddech wyciągała butelkę wody napiła się i zaczęła myśleć czy warto ryzykować ale niestety nic jej nie przychodziło do głowy.
Karolina :Dobra pora zbadać poziom 5.... z jej głosu było można usłyszeć lenk leczy weszła, do windy i klika przycisk żeby zawiozło ją na poziom...

~Poziom 5 "Hotel Terror"~

Winda zjechała na poziom 5 a karolajna zastanawiała się dalej czy to dobry pomysł był iść dalej samej po tym jak spotkała tamtą dwójkę.
Karolina cały czas sobie powtarzała "dasz radę dasz radę" lecz wiedziała że musisz szukać czegoś ważnego żeby udowodnić sobie samej że się nie boji. Leczy...

Nie spodziewała się spotkać kogoś kogo już wydzieła. Podbiegła od tyłu do Szymona i zaczęła

Karolajna : Witaj znów Szymonie ^^
Po obruceniu się w jej stronę on też się przywitał leczy cały czas patrzał się w jej klatkę piersiową kiedy ons mu tłumaczyła jak trzeba postępować z danymi roślinami i grzybami które spotkała
Karolina : No i ten-.. halo ty mnie w ogóle słuchasz?
Popatrzyła się na niego obóżona

Szymon : Tak słuchałem, spokojnie takiej pięknej istoty nie da się nie słuchać.
Po tych słowach karo leko zrobiła krok w tył a on dalej kontynułował

Szymon : Wiedz to że pora żebyśmy się schowali razem nie warto tu chodzić samemu

Karolina : ale ty przecież chodziłeś?

Szymon : Pamiętaj to pani profesor że byłem wcześniej tutaj niż ty, a teraz chodzi
Wzią ją za rękę i szedł z nią...

Nieskończona Kraina Bez WyjściaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz