4. " Gdzie On Jest Jest!? "

7 1 1
                                    

Iris Pov

Szybko spojrzałam na szczerbatka który leżał na łużku było widać że on śpi szybko do niego podeszłam i go szturchnęłam

- wstawaj - odparłam spanikowana smok na zawołanke otwożył zaspane oczy

- gdzie William? - spytałam zła smok rozejżał się przestraszony po pokoju i uchylił głowę zawstydzony tym że zasnął

- super bawiłeś się z Williamem i poszedłeś spać gdy miałeś go pilnować - odparłam wściekła smok się skulił złapałam się za nasadę nosa i westchnełam

- dobra idę go poszukać ty tu zostań i pilnuj Luny - odparłam i szybko wyszłam z pokoju trzaskając dziwami

Poszłam szybkim krokiem w stronę pokoju Huang Hua może ona będzie wiedziała gdzie on jest

Bez stanowienia gdy dotarłam do jej pokoju otworzyłam dzwi na oścież jej pokoju wydzierając się

- Gdzie On Jest!? - spytałam a raczej krzyknęłam kobieta spojrzał na mnie zdziwiona moim zachowaniem

- kto? - spytała spokojnie gdy ogarnęła się z szoku i zdziwienia

- William - odparłam kobieta spojrzał na mnie w szoku

- powinien być z tobą nie widziłam go nigdzie ani go nie brałam - odparła spojrzałam na nią przerażona

- Kurwa - odparłam i wybiegłam z jej pokoju

Biegłam w stronę stołówki gdzie od razu po dotarciu spojrzałam na pomieszczenie i nigdzie go nie zobaczyłam szybko się wycofałam i pobiegłam w stronę biblioteki tam też było pusto

Kurwa William gdzieś ty się podział...

Przerażona i wściekła biegałam po Kwaterze Głownej go szukając od dłuższego czasu strach i zmaryfienie wzrastało z każdą chwilą przez co w głowie miałam same czarne scenariusze o Których starłam się nie myśleć

Gdy przeszukałam cała Kwaterę Główną wybiegłam z Kwatery i od razu pobiegłam do ogrodu

po dotarciu przeszukałam go całego wszystkie alejki krzaki dosłownie wszystko  czułam jak mam już łzy w oczah. Z strachu że coś mogło się stać mojemu synkowi

Ppbiegłam w stronę targu gdzie było od zarąbania ludzi

Nie znajdę go tu za Chuja

Nagle mnie oświeciło szybko jak błyskawica wybiegłam z targu a następnie wybiegłam do Kwatery Głownej

Tam pobiegłam w stronę pokoju by poprosić Lunę o wywęszenie go ale gdy tylko byłam w połowie drogi do pokoju usłyszałam za sobą radosny pisk a po chwili coś się przyczepiło do mojej nogi

Wszędzie rozpoznam ten pisk...

Spojrzałam w dół i od razu przytuliłam się do Williama przy okazji oglądając czy nic mu nie jest

- Na wyrocznie William gdzieś ty się podziewał mówiłam Ci siedź w pokoju i nie wychodź co ci strzeliło do głowy by z niego wyjść - odparłam patrząc w jego dwu kolorowe oczy

Chłopiec spojrzał na mnie lekko zaczerwieniony ale szczęśliwy

- byłem głodny a ty nie wracałaś więc wyszedłem z pokoju ale po drodze spotkałem koleżankę - odparł spojrzałam na niego zdziwiona i dopiero zobaczyłam że na korytarzu nie jesteśmy tylko my sami cała się spiełam i wstałam na równe nogi patrząc na znajome mi bardzo dobrze zielone oczy

Przede mną stała zszokowana a jednocześnie wściekła Karen na sam jej widok moje serce się zatrzymało by następnie zaczęło bić z zawrotną prędkością

Eldarya 2 Powrót Do Problemów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz