1. "Magia Jest Od Zwierciedleniem Duszy "

13 1 0
                                    

Na następny dzień od razu ja z Huang Hua się spakowaliśmy Spakowałam swoje i Williama żeczy do torby oczywiście wzięłam cały swoje żeczy które były nie zbędne więc wszystko miałam

Z samego rana mieliśmy wyruszyć ja miałam lecieć na szczerbatku a Huang Hua na swoim koniu na którym przyleciała oczywiście ona wyleci jakieś dziesięć minut wcześniej by mogła dać Williama do siebie do pokoju na spokojnie i by nikt się nie spodziewał tego że przylecę z dziedzkiem nikt nie może o nim wiedzieć nie chce go narazić na niebezpieczeństwo i nie chce by nikt coś podejżewał

Ja akurat wylecę puźniej a ogulnie Lunę miałam mianowicie w planach przeleportować

Oczywiście bym to zrobiła wraz z sobą ale nie mogę marnować swojej many a na taką teleportacjię trochę by zeszło nie chciałam być znowu osłabiona albo być nie przytomna Więc wolę polecieć ponieważ teleportacja chowana nie zabiera dużo manny niż teleportowanie człowieka

Spojżałam w kierunku Huang Hua która usadziła sobie Williama przed siebie na koniu ja siedziałam na Szczerbatku

Spojałam na Huang Hua dziewczyna akurat sprawdzała czy wszytko ma dopiero po paru minutach gdy się upewniła że wszytko jest na miejscu spojała na mnie

Ja od razu spojrzałam na nią znacząco

- wiesz o tym że zgodziłam się lecieć nie znaczy że się zgodzę na zostanie super bohaterką znasz dobrze moje zdanie na ten temat - odparłam na co kobieta westchneła

- nie będę z tobą dyskutowała ale akurat Pzez tą podruż lepiej zastanów się nad wyborem swojej decyzji w sprawie Kwatery Głównej - odparła i nim minęła chwila wyruszyli a ja z szczerbatkiem zostałam na ziemi

Po jakimś dłuszym czasie nachyliłam się lekko nad uchem szczerbatka

- no dobra lecimy mordko - odparłam na co smok od razu wzbił się w powietrze lecieliśmy naprawdę szybko co mi odpowiadało przez to z jaką prędkością lecieliśmy było słychać mocny świst przez który można rozpoznać łatfo nocą furię

Lot minął spokojnie i można by żec że naprawdę dobrze

Chociasz przez chwilę mogłam o niczym nie myśleć tylko podziwiać widoki...

Właśnie leciałam nad lasem który po paru minutach lotu się kończył a zaraz była polana na której stała Kwatera Główna

Do głowy przypłynęły mi same bolesne wspomnienia przez co moja złość wypełniła moje ciało po same brzegi

- ląduj mordko - powiedziałam do szczerbatka a ten posłusznie wylądował na trawie w ogrodzie El

Od razu poczułam ciekaweskie spojrzenia na swoim ciele oczywiście udałam nic nie wzruszoną i obojętną wokuł mnie zaczęła w zbierać się aura Przez którą ludzie którzy mnie mijali czuli grozę przerażenie i niepewność

I dobrze...

Jak zwykle byłam ubrana cała na czarno innym słowem w płaszcz punk był on cały czarny a w niektórych elementach był skużany

Miałam na nosie i ustach czarna przylegającą chustę a na głowę kaptur przez co nie było mi widać ani twarzy ani oczu i włosów

Miałam na nosie i ustach czarna przylegającą chustę a na głowę kaptur przez co nie było mi widać ani twarzy ani oczu i włosów

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Eldarya 2 Powrót Do Problemów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz