Na następny dzień od razu ja z Huang Hua się spakowaliśmy Spakowałam swoje i Williama żeczy do torby oczywiście wzięłam cały swoje żeczy które były nie zbędne więc wszystko miałam
Z samego rana mieliśmy wyruszyć ja miałam lecieć na szczerbatku a Huang Hua na swoim koniu na którym przyleciała oczywiście ona wyleci jakieś dziesięć minut wcześniej by mogła dać Williama do siebie do pokoju na spokojnie i by nikt się nie spodziewał tego że przylecę z dziedzkiem nikt nie może o nim wiedzieć nie chce go narazić na niebezpieczeństwo i nie chce by nikt coś podejżewał
Ja akurat wylecę puźniej a ogulnie Lunę miałam mianowicie w planach przeleportować
Oczywiście bym to zrobiła wraz z sobą ale nie mogę marnować swojej many a na taką teleportacjię trochę by zeszło nie chciałam być znowu osłabiona albo być nie przytomna Więc wolę polecieć ponieważ teleportacja chowana nie zabiera dużo manny niż teleportowanie człowieka
Spojżałam w kierunku Huang Hua która usadziła sobie Williama przed siebie na koniu ja siedziałam na Szczerbatku
Spojałam na Huang Hua dziewczyna akurat sprawdzała czy wszytko ma dopiero po paru minutach gdy się upewniła że wszytko jest na miejscu spojała na mnie
Ja od razu spojrzałam na nią znacząco
- wiesz o tym że zgodziłam się lecieć nie znaczy że się zgodzę na zostanie super bohaterką znasz dobrze moje zdanie na ten temat - odparłam na co kobieta westchneła
- nie będę z tobą dyskutowała ale akurat Pzez tą podruż lepiej zastanów się nad wyborem swojej decyzji w sprawie Kwatery Głównej - odparła i nim minęła chwila wyruszyli a ja z szczerbatkiem zostałam na ziemi
Po jakimś dłuszym czasie nachyliłam się lekko nad uchem szczerbatka
- no dobra lecimy mordko - odparłam na co smok od razu wzbił się w powietrze lecieliśmy naprawdę szybko co mi odpowiadało przez to z jaką prędkością lecieliśmy było słychać mocny świst przez który można rozpoznać łatfo nocą furię
Lot minął spokojnie i można by żec że naprawdę dobrze
Chociasz przez chwilę mogłam o niczym nie myśleć tylko podziwiać widoki...
Właśnie leciałam nad lasem który po paru minutach lotu się kończył a zaraz była polana na której stała Kwatera Główna
Do głowy przypłynęły mi same bolesne wspomnienia przez co moja złość wypełniła moje ciało po same brzegi
- ląduj mordko - powiedziałam do szczerbatka a ten posłusznie wylądował na trawie w ogrodzie El
Od razu poczułam ciekaweskie spojrzenia na swoim ciele oczywiście udałam nic nie wzruszoną i obojętną wokuł mnie zaczęła w zbierać się aura Przez którą ludzie którzy mnie mijali czuli grozę przerażenie i niepewność
I dobrze...
Jak zwykle byłam ubrana cała na czarno innym słowem w płaszcz punk był on cały czarny a w niektórych elementach był skużany
Miałam na nosie i ustach czarna przylegającą chustę a na głowę kaptur przez co nie było mi widać ani twarzy ani oczu i włosów
CZYTASZ
Eldarya 2 Powrót Do Problemów
Science FictionJest to kontynulacjia do pierwszej części Eldary Po Dwóch Stronach Portalu od razu upszedzam że są błędy Więc proszę nie komentować negatywnie od razu mówię że czytasz na własną odpowiedzialność