By the way

1.7K 97 215
                                    

TW: wulgarne słownictwo, przekleństwa, toksyczna męskość, substancje odurzające

Rozdział zawiera treści przeznaczone dla osób pełnoletnich. Czytasz na własną odpowiedzialność.

***


Kyle Broflovski

Prawie całą noc nie zmrużyłem oka. Nachodziły mnie czarne myśli, których nie potrafił odgonić nawet Stan, przytulający mnie od tyłu. Zanim zasnął, głaskał mnie po włosach, całował po karku i w kółko powtarzał, że wszystko będzie dobrze, ale nie potrafiłem w to uwierzyć.

Ciągle zastanawiałem się, co czeka na mnie, kiedy wrócę do domu. Bałem się. Nie wiedziałem, jak ojciec zareaguje. Nie wiedziałem, czy wygadał się już mamie. Z jakiegoś powodu po prostu czułem, że będzie na mnie wściekły. Zawsze był raczej wspierający i tolerancyny, ale nie wiedziałem, jak się zachowa w tej sytuacji. W końcu chodziło o mnie, a nie o kogoś obcego.

Ostatnio nasza relacja była naprawdę dobra, lepsza niż kiedykolwiek. Mogłem na niego liczyć, co by się nie działo, nie chciałem, żeby teraz było inaczej. Powtarzałem sobie, że przecież on bardzo lubi Stana, więc nie powinien mieć nic przeciwko naszemu związkowi, ale wciąż nie byłem tego pewien.

Obudziłem się o wiele wcześniej, niż planowałem. Nie czekałem nawet na budzik. Podniosłem się, jak tylko zauważyłem, że na zewnątrz jest już jasno. Wstałem z łóżka powoli i ostrożnie, uważając, żeby nie obudzić Stana. Niech chociaż on się wyśpi. Przyglądałem mu się przez chwilkę. Kiedy spał, wyglądał jak najbardziej uroccza istota na świecie. Ucałowałem lekko jego czoło, po prostu nie mogłem się powstrzymać.

Ubrałem się i możliwie jak najciszej wyszedłem. Wcześniej zostawiłem mu na poduszce kartkę z krótkim wyjaśnieniem. Nie chciałem, żeby się wystraszył brakiem mojej obecności.

Po drodze do siebie, zapaliłem jeszcze papierosa, licząc na to, że uda mi się choć odrobinę załagodzić stres, ale to wcale nie pomagało. Z nerwów trzęsły mi się dłonie, bolał mnie brzuch. Czy to właśnie tak czuje się Stan, za każdym razem, kiedy go całuję? Jeśli tak, to naprawdę go podziwiam. Znosił to przez cały czas, a ja po krótkiej chwili miałem już dość.

Wchodząc do domu, nie miałem pojęcia, czego się spodziewać. Nie mogłem być pewien reakcji rodziców. Liczyłem na to, że wszystko będzie dobrze, ale ojciec chyba nie dzwoniłby do mnie o aż tyle razy o tak późnej porze, tylko po to, żeby mi powiedzieć, że mnie wspiera, prawda?

Skierowałem się do kuchni, gdzie tata pił właśnie pierwszą kawę, czytając przy tym gazetę.

- Kyle? Już wróciłeś? I gdzie masz telefon, do cholery?! Mógłbyś czasem odbierać! - powiedział zamiast powitania, kiedy tylko mnie zauważył.

- Cześć, tato. Przepraszam, miałem wyciszony, a kiedy zobaczyłem powiadomienia, było już za późno, żeby oddzwonić. - siadłem koło niego, nerwowo bawiąc się palcami.

- Dzwoniłem do ciebie ze sto razy! Powinieneś...

- Tato, zanim cokolwiek powiesz, proszę, wysłuchaj mnie! - wtrąciłem, a on zamilkł i popatrzył na mnie ze zdziwieniem. - Ta cała sytuacja może być dla ciebie niezrozumiała, pewnie jesteś w szoku. Nie planowałem tego, nie wiedziałem, że to się tak potoczy, ale... Stało się. I jesteśmy szczęśliwi.

Mrugnął kilka razy, jakby chciał się upewnić, że już nie śpi. Chwilę się zastanawiał, co ma mi odpowiedzieć, a ja miałem wrażenie, że serce zaraz wyskoczy mi przez gardło.

One Hot Minute | South Park | StyleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz