Przewrotność

9.5K 393 74
                                    

-Jak to wracam do swojego prawdziwego domu?! -zaczęłam wrzeszczeć.

W mojej głowie znów pojawił się jeden wielki mętlik. Nie wiedziałam o co w tym wszystkim chodzi. Nie maiłam pojęcia dlaczego zostałam porwana i dokąd właściwie jedziemy. Miałam nadzieję, że jak zamknę teraz oczy i je otworzę, wszystko będzie tak jak dawniej. Niestety po otwarciu oczu nie wróciłam do domu, nie byłam z rodzicami, nie byłam z Mikołajem. Byłam nadal w jadącej ciężarówce. Tymon patrzył na mnie niespokojnie. Próbował mnie uspokoić, chciał mnie przytulić, ale odepchnęłam go z wielką złością. Nie mam ochoty nikogo widzieć, z nikim rozmawiać. Najlepszym wyjściem, jakie znalazłam z tej sytuacji był sen. Położyłam się na sofie i odpłynęłam. Tymon czuwał nade mną, ale nie pozwoliłam mu zbliżyć się do siebie. Śnił mi się moment, w którym wstaję z sofy i przepraszam Tymona za moje zachowanie. Okazało się, że to wcale nie był sen. Nagle ciężarówka w coś uderzyła bardzo mocno, że oboje upadliśmy na podłogę. W tym momencie straciłam przytomność. Kiedy odzyskałam świadomość czułam, że ktoś bije mnie po twarzy i coś krzyczy.

-Latika obudź się !!! Latika!! Latika!! -krzyczał przerażony Tymon.

 Nagle otworzyłam oczy i podniosłam się z ziemi. Zobaczyłam przewróconą, palącą się ciężarówka. Długo się nie zastanawiając zaczęłam uciekać, nie myślałam wtedy jeszcze dokąd pójdę i co ze sobą zrobię. Niestety byłam bardzo zmęczona, a Tymon okazał się być szybszy. Z łatwością mnie dogonił.   -Co ty wyprawiasz dziewczyno? -zapytał się z zadziwiającym spokojem.

 -Zostaw mnie, chcę wrócić do domu.- zaczęłam krzyczeć.

-Spokojnie, teraz kiedy ciężarówka się rozbiła, mój szef nie może już nas zlokalizować. Zależy mi na tobie i chcę ci pomóc wrócić do starego życia.

 Nie wiedziałam co mam zrobić, co powiedzieć, co myśleć. Nawet nie miałam pojęcia gdzie się znajduję. Pomoc Tymona była moją jedyną deską ratunku. 

-Dobrze, w sumie to jedyne wyjście.

 Na twarzy chłopaka pojawił się uśmieszek, zbliżył się i pocałował mnie bardzo namiętnie. Była to najprzyjemniejsza część tego zdarzenia. Zaczęłam rozmyślać o tym, że ja i Tymon, że może to ma sens i będzie to coś poważnego. Moje rozmyślania przerwał on sam.

 -Mamy niestety kogoś do towarzystwa. -złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę drzewa.

 Moim oczom ukazał się Aron, miał zaklejone usta i związane ręce. Widać było wyraźnie, że stara mi się coś powiedzieć. 

-Chciał cię złapać i zawieźć do miejsca docelowego, ale go związałem. -nagle Tymon obrócił się w moją stronę i złapał za obie ręce.

 -Teraz będziesz szczęśliwa Latiko, zobaczysz....


Ask: http://ask.fm/xhalucynki

PorwanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz