5. Historia.

336 19 4
                                    

Sala pełna ludzi i każdy przygnębiony, ale na pewno nie bardziej ode mnie. Wszystko, co nas łączyło odeszło w niepamięć. Wszystko zostało porzucone i czasami nawet tęskniłam. Lecz nadszedł podmuch wiatru, który znowu wepchnął nas w swoje ramiona. Znowu przywrócił wszystkie uczucia i emocje.

Od: Jason

Możemy porozmawiać?

Chciał rozmawiać? Jak mam spojrzeć mu w oczy i wydusić choć jedno zdanie?

Ja już nie umiem z nim rozmawiać.

Wątpię, abym kiedykolwiek nauczyła się od nowa. Nie wiadomo, czy mój umysł tego chce. Serce na pewno. Serce, aż rwie się do tego, aby znowu, chociaż przez chwilę było jak dawniej. Jednak podświadomie wiem, że zniszczyłoby mnie to jeszcze bardziej.

Wpatruję się tępym i pustym wzrokiem w wiadomość widniejącą na ekranie. Wokół mnie jest pełno ludzi. Każdy słucha słów wykładowcy jednak ja nie mogę się na nich skupić. W głowie ciągle huczy mi ta wiadomość. Kręci się i nie chcę przestać.

W głowie uformowało mi się jedno ważne pytanie.

Tak właściwie to czym jest miłość?

Miłość to najsilniejsze uczucie, jakie znam. Miłość często inspiruje muzyków, malarzy i pisarzy do tworzenia przepięknych dzieł. Ale czy miłość przynosi tylko szczęście? Miłość jest ogromnym cierpieniem. On właśnie był dla mnie takim cierpieniem. Czułam do niego coś cholernie silnego, ale czy to była miłość?

Nie, to nie mogła być miłość. Tak w zasadzie to sama nie wiem, co to było.

Ale jedno wiem na pewno.

Nigdy już z nim nie porozmawiam. Nigdy nie będę patrzeć godzinami w jego błyszczące oczy. Nigdy już się nie uśmiechnę z jego powodu albo na jego widok.

Bo to właśnie przez niego jestem w kawałkach.

Nikt mnie nie poskłada.

***

-Okej musisz wyjaśnić mi o co chodzi.- Zaznaczyła dobitnie Hailey, łapiąc mnie za łokieć, kiedy już chciałam wyjść z sali po skończonym wykładzie.

-O co ci chodzi?- Zapytałam, opierając się ze znudzoną miną o ścianę.

-Jak to o co? O co chodzi z tobą i Jasonem.- Zacisnęłam usta.- Skąd się znacie? O co chodziło wczoraj Emily z tą miłością?- Westchnęłam ciężko.

-Możemy porozmawiać po wykładach?- Zapytałam, nie chcąc opowiadać jej tego na korytarzu.

-Widzimy się w pokoju o 18.- Wskazała na mnie palcem, odchodząc.

Westchnęłam i oparłam swoją ciążącą mi głowę o ścianę. Zamknęłam oczy, licząc, że jak je otworzę, to cały świat zniknie. Niestety tak się nie stało. Bo kiedy je otworzyłam wszyscy nadal tam byli, chodząc szybkim krokiem po korytarzu.

Nagle przed moimi oczami ukazał się chłopak. Zacisnęłam usta na jego widok, ponieważ wiem, czego chcę. Chcę porozmawiać. Ostatnio każdy tego ode mnie oczekuje. Jego oczy wpatrują się we mnie nieprzytomnie. Wyglądają, tak jakby nie spał całą noc.

A to wszystko jest jak zawsze moją winą.

-Możemy porozmawiać?- Westchnęłam na słowa Nathana, nie mając na to najmniejszej ochoty.

-Posłuchaj Nathan nie mam ochoty.- Tym razem postawiłam na szczerość, choć jest to u mnie rzadkie.

-Ale musimy. O co chodzi z Jasonem? Skąd go znasz? Coś was łączy? Dlaczego tak bardzo na niego reagujesz? Kochasz go?- Lawina pytań opuściła usta chłopaka.

You were always everything Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz