11. Zabawa.

291 13 6
                                    

-Dylan...- Wyszeptałam co zostało zagłuszone przez dłoń mojego byłego chłopaka.

-Tęskniłem za tobą.- Krzyknęłam głośno próbując mu się wyrwać, lecz bezskutecznie.

Dłoń chłopaka zaczęła wędrować po moim ciele. Spojrzałam na jego  twarz, widząc czystą determinację i nienawiść. Z jego oczu biła widoczna chęć zrobienia mi krzywdy. Cały czas wierciłam się w jego ramionach, chcąc zrzucić z siebie jego obrzydliwe dłonie.

Proszę nie rób mi krzywdy.

Otworzyłam szeroko oczy, podnosząc się do siadu. Złapałam łapczywie powietrze, przecierając twarz dłońmi i orientując się, że to tylko koszmar. Odetchnęłam na to z ulgą i kiedy już chciałam ponownie się położyć poczułam jak ktoś leży obok mnie.

Poczułam jak robi mi się duszno, a wspomnienia z nocy zaczęły zalewać mój umysł. Poczułam wstyd na myśl, jak żałośnie się wczoraj przed nim wygłupiłam. Zaczęłam ryczeć w jego ramionach, a on musiał to znosić.

Odruchowo spojrzałam na łóżko Hailey, zauważając bardzo zabawny widok. Śpiący Will wraz z Ethanem to coś, czego bym się nie spodziewała. Pomimo tego, że postarali spać w dość dużych odległościach od siebie. Na skutek, czego Ethan prawie spada z łóżka.

Spojrzeniem ponownie wróciłam do śpiącego Jasona. Jego twarz wydaje się taka rozluźniona. Na jego twarzy widnieje delikatny uśmiech, który nie wiem, czym jest spowodowany. Ale to nie oznacza, że ten uśmiech mi się nie podoba.

Podoba mi się. Cholernie.

W sensie nie on tylko jego uśmiech. Nie no kurwa co ja pierdolę.

Położyłam się z powrotem do łóżka, utrzymując odpowiednią odległość od chłopaka. Zakrywam twarz poduszką, próbując odplątać nogi z kołdry, tak aby nie obudzić bruneta. Nagle zrobiło mi się bardzo gorąco. Pomimo tego, że jest chłodno.

Wtuliłam twarz w poduszkę głośno oddychając. Przeleżałam tak chwilę bez jakiegokolwiek ruchu, kiedy usłyszałam jak jeden z chłopaków się przebudza. Odsunęłam poduszkę od twarzy i spojrzałam na Ethana, który wyraźnie się rozbudza, wyciągając się na łóżku. Jednak raczej nie przewidział tego, że spał na granicy łóżka, przez co podczas rozciągania poleciał z hukiem na ziemię.

Zakryłam usta dłonią, chcąc się nie zaśmiać, aby nie obudzić chłopaków. Jednak huk chyba był wystarczająco głośny, aby ich obudzić. Więc nie powstrzymując się parsknęłam głośnym śmiechem.

Will spojrzał na mnie półprzytomnie z lekką dezorientacją. Jednak kiedy przeniósł wzrok na podłogę sam nie mógł się powstrzymać od głośnego śmiechu. I to tak głośnego, że zapewne obudził cały akademik.

Przeniosłam wzrok na zaspanego Jasona, który również patrzył z rozbawieniem na Ethana. Miał roztrzepane włosy, w których wyglądał najlepiej. Zagryzłam wargę na ten widok, jednak szybko skarciłam się w myślach.

-Zamknijcie się.- Wysyczał w naszą stronę Ethan, podnosząc się z podłogi.

-Która godzina?- Zapytał Will, a ja chwyciłam za telefon chcąc to sprawdzić.

Jednak kiedy ujrzałam godzinę moje oczy rozszerzyły się do rozmiaru piłek golfowych.

12:03.

You were always everything Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz