Gdy Stiles wpadł do łazienki nagle wszystkie emocje które trzymaj w sobie wyszły z niego i po prostu zaczął płakać jak dziecko. Szybko pobiegł do kabiny i zamknął ja na zamek żeby nikt przypadkiem nie wszedł.
-Dlaczego płaczesz przez coś takiego Stiles? Co się z tobą dzieje? - powiedział do siebie cicho łamiącym sie głosem.
Otarł łzy papierem toaletowym i wziął trzy głębokie wdechy i walnął się pare razy lekko w policzki żeby się ocucić. Następnie wyszedł z kabiny i podszedł do umywalki. Spojrzał na swoje odbicie w lustrze i zobaczył, że ma spuchnięte oczy od płaczu i cała czerwoną twarz. Obmył ja szybko zimna woda i wyszedł skierował się do drzwi łazienki. Otworzył je i wpadł na kogoś. Podniósł wzrok ku gorze i zobaczył wspóprawce tego zderzenia. Był to Derek. Ten Derek, przez którego przed chwila płakał w łazience jak jakaś żałosna dziewczyna z filmów.
-Wszystko okej? - zapytał z widocznym zmartwieniem starszy.
Stiles nie wiedział jak to odebrać. Czy nagle starszy się zreflektował i zaczął się nim przejmować czy może ma w tym jakiś cel.
-Ta...- prychnął młodszy i wyminął Dereka w drzwiach i wyszedł z łazienki.
Derek wyszedł za nim i zaczął podążać za chłopakiem szybkim krokiem. Stiles skierował się do szatni mimo ze była dopiero połowa dnia i miał jeszcze dużo lekcji. Derek nieco zdziwiony podążył za nim i już po chwili znalazł się w ciemniej szatni gdzie nie było nikogo oprócz niego i młodszego chłopaka.
-Stiles? Jesteś tu? - zapytał niepewnie Derek idąc przed siebie.
Nagle usłyszał dźwięk otwieranej blaszanej szafki i podążył z tym dźwiękiem. Jego wilczy węch też podpowiadał mu ze chłopak jest gdzieś blisko. Skręcił w kolejna alejkę szafek i w końcu zobaczył zarys postaci i już wiedział, że znalazł swoją zgubę.
-Stiles czy napewno wszystko w porządku?- zapytał ponownie starszy podchodząc bliżej chłopaka
-A co cię to obchodzi Hale? - powiedział oschle Stiles i nadal nie patrząc na starszego kontynuował wyjmowanie swoich rzeczy z szafki.
-Obchodzi mnie i tyle. Możesz mi odpowiedzieć? - starszy stanął za chłopakiem i patrzył intensywnie na jego plecy o oczekując ze chłopak się odwróci.
-Tak się składa ze nie, nie mogę.- odparsknął Stiles i wreszcie odwrócił się do starszego.
Gdy zobaczył, że Derek stoi dość blisko niego przewrócił tylko oczami i odwrócił się z zamiarem wyjścia ze szkoły. Gdy nagle poczuł mocne pociągnięcie za bluzę i nagle poczuł jak jego plecy zderzają się z blaszana szafką. Gdy otworzył oczy zobaczył twarz starszego pochyloną nad nim. Derek miał zmarszczone brwi w grymasie zdenerwowania.
-Zapytałem cię o coś wiec oczekuje odpowiedzi- wysyczał przez zaciśnięte zęby
-Nagle cię to tak bardzo interesuje? Dlaczego? Jeszcze godzinę temu przy tych szmatach na korytarzu udawałeś ze mnie nie znasz. Że jestem tylko kujonem który pomagał ci się uczuć!!! - krzyczał młodszy
-Co takiego się stało, tak nagle cię to obcho...- nie dokończył bo jego usta zostały zamknięte w mocnym pocałunku przez Dereka.
Starszy wpijał się w jego usta bardzo zachłannie i napierał na jego ciało. Stiles przez chwile zastygł w bezruchu nie mogąc nic robić. Jednak gdy zrozumiał co się stało odepchnął lekko starszego i spojrzał mu głęboko w oczy z czerwonymi wypiekami na twarzy. Jednak gdy poczuł pustkę na swoich ustach potrzebował ja zapełnić wiec przyciągnął ponownie starszego tym razem zachłannie oddając każdy pocałunek. Derek lekko przygryzł jego wargę wiec młodszy wydał z siebie cichy niekontrolowany jęk.
Gdy w końcu się od siebie odsunęli oboje dyszeli, ponieważ przez ich zachłanność nie robili żadnych przerw na złapanie oddechu podczas pocałunku. Nagle Derek pobladł. Wyglądał jakby nagle coś do niego doszło. I tak właśnie było. Zrozumiał co przed chwila się stało i czując ze zaraz nie będzie mógł się powstrzymać przed powtórzeniem tego samego szybko zabrał swój plecak z podłogi i szybkim krokiem wyszedł z szatni. Zostawiając Stilesa samego ze sobą.
Młodszy spuścił głowę i zrozumiał ze drugi raz tego dnia Derek go zawiódł.
CZYTASZ
Inaccessible - Sterek
FanfictionPewnego dnia w drzwiach liceum Beacon Hills pojawia się nowy uczeń. Już od pierwszych chwil przebywania obok niego można było wyczuć bijącą od niego pewność siebie. Na imię miał Derek Hale. Gdy wszedł do swojej klasy od razu dało się słyszeć westchn...