OO SOFII

2K 73 13
                                    

Po pożegnaniu ojca udałam się do swojego pokoju, w którym zajęłam się czytaniem książek. Czas mijał mi szybko nawet nie zauważyłam, gdy kończyłam książkę, mój zapał do kolejnej części przerwało pukanie do drzwi.

-Cześć młoda, kolacja już jest.- Powiedział Mateo wchodząc do mojego pokoju. Widząc moją minę zmrużył lekko oczy.

-Nie ma, że nie chcesz. Albo pójdziesz tam sama, ale cię zaniosę.- Podszedł do mnie. Westchnęłam cicho i z frustracją zamknęłam książkę, nie myśląc o tym, że nie pamiętam, na której stronie skończyłam. Wstałam i ciągnąc nogi po podłodze kierowałam się powoli do drzwi. Musiało to zirytować mojego bliźniaka, bo nie doszłam nawet do drzwi, a moje ciało było w powietrzu.

-Przecież chciałam iść, możesz mnie puścić?-Zapytałam.

-Nie, wygodnie mi tak. Darmowy trening.- Puścił mi oczko. Tak właśnie "doszliśmy" do kuchni, gdzie czekały na nas roześmiane spojrzenia Filippo i Lorenzo. Jedynie Ricardo wydawał się jakiś dziwny. 

-Księżniczka sama nie może zjeść po schodach? Sorry młoda, ale mnie sobie nie owiniesz wokół palca jak resztę tych debili.- Burknął, posyłając mi groźnie spojrzenie. Może nie znam moich braci najlepiej, ale wydawali się cieszyć z mojego powrotu do domu. Zrobiło mi się przykro. Może jednak powinnam wrócić do Hiszpanii?

-Dalej jesteś naćpany czy o co ci chodzi? - Powiedział zbulwersowany Lorenzo.

-Sofia jest naszą siostrą i będzie traktowana jak księżniczka czy ci się to podoba czy nie.- Dopowiedział. Jeszcze bardziej nie chciałam tu być. Nie chciałam by kłócili się przeze mnie.

-Możecie proszę przestać?- Zapytałam.

-Ricardo ma rację. Nie chce być noszona na rękach, nie jestem zrobiona z porcelany. Dawałam sobie radę w gorszych sytuacjach. Nie chcę żebyście się kłócili przeze mnie. Teraz chciałabym wrócić do pokoju, nie czuję się najlepiej.- Nie czekając na odpowiedź biegiem ruszyłam do swojego pokoju, drzwi zamknęłam na klucz. Chciałam teraz pobyć sama, porozmawiać z Mią i Panią Gallo. Położyłam się na łóżku i wybrałam numer do mojej przyjaciółki.

-Dziwne.- Pomyślałam, okazało się, że taki numer nie istnieje. Postanowiłam napisać do niej na jednym z portali społecznościowych. 

-Może zmieniła numer?-Niestety, nawet to okazało się błędną odpowiedzią. Mia mnie zablokowała. Przeżyłam lekki szok, myślałam, że się przyjaźnimy.

Nie chciałam po niej płakać, ale nie umiałam inaczej. Zakopałam się w pościeli i wyłam w poduszkę. Zasnęłam.

*

Rano obudziło mnie przekręcanie zamka w drzwiach. Przestraszona usiadłam szybko na łóżko.

-Hej Sof. Wszystko w porządku?- Zapytał najstarszy z mojego rodzeństwa.

-Hej, tak. Tylko się przestraszyłam. Jak otworzyłeś drzwi? Przecież je wczoraj zamknęłam.-Spojrzałam na niego, był ubrany w czarną koszulę z odpiętymi guzikami na samej górze i czarne jeansy.

-Mam klucze od każdego pomieszczenia w tym domu. Ubierz się zaraz jedziemy na badania.- Powiedział patrząc na złoty zegarek na jego lewej ręce i wyszedł. Z bólem głowy wstałam z łóżka i wybrałam coś z szafy. Padło na szare dresy, biały top na ramiączkach i szarą rozpinaną bluzę, która mi sięgała lekko za pępek. Weszłam do łazienki, gdzie umyłam zęby, a włosy rozczesałam i spięłam w wysokiego kucyka.  Zeszłam na dół, w salonie czekał na mnie Filippo i Lorenzo. Chciałam się skierować do kuchni, wypić kawę.

Odnaleziona Księżniczka - porcelanowa filiżankaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz