♪¡I am here and miss/Soukoku

104 6 7
                                    

Jest to kontynuacja części ,, I remember and miss". Miłego czytania :)

-----------------------------------------------------------------------

Wiedział, że w końcu nadejdzie dzień kiedy znowu się spotkają.

Kiedy znowu popatrzą sobie w oczy

I wiedział, że ponowne spotkanie zaboli ich oboje

Wiedział, że nadejdzie ten dzień...

Ale nie spodziewał się, że nadejdzie tak późno

Po czterech latach i w takich okolicznościach.

Metalowe kajdany, ściskały mu mocno nadgarstki podczas, gdy on rozglądał się po pomieszczeniu przypominając sobie czasy kiedy był jeszcze w mafii. Kiedy jeszcze przy nim był.

Wtem, usłyszał jak drzwi od pomieszczenia się otwierają oraz jak czyjeś buty odbijały się donośnym echem po betonowej podłodze a następnie po schodach. Jego wzrok skierował się na postać, która do niego szła. Jego oczy rozszerzyły się podczas gdy z jego ust wydostało się głębokie westchnięcie a umysł się zatrzymał.

To naprawdę był on

To naprawdę był chuuya.

- Chuuya... -  Rzekł gdy rudowłosy zatrzymał się przed nim z głową do dołu, którą po chwili podniósł, dzięki czemu patrzyli sobie w oczy i mógł przysiąc, że westchnął w głowie gdy spojrzał w te dwa piękne oceaniczne brylanty.

Tak jak się spodziewał

Nie było w nich już miłości

Jedynie smutek i nienawiść oraz tęsknota.

- Dazai. - Rzekł zimnym tonem starszy.

- Chuuya...-

Stali tak w kompletnej ciszy, przyglądając się sobie, jednak w końcu mafioso zebrał się na odwagę aby zapytać Dazaia o rzecz która nurtuję go od tego dnia.

- Dlaczego odszedłeś?- 

-  To... skomplikowane. - Chciał mu o tym powiedzieć, tak bardzo chciał, jednak wiedział, że nie zrozumie mimo że kiedyś też stracił bliskich. Nie zrozumie, ponieważ teraz przepełnia go gorycz.

Usłyszał przy swoim uchu głośny trzask. To ściana łamiąca się pod wpływem ręki rudowłosego. Jednak nie był pewien czy ten odgłos wydała ściana czy raczej łamiące się na nowo ich serca.

- NIE PIERDOL MI TUTAJ! ! - Krzyknął mafioso przez co brunet wzdrygnął się lekko.

-MOGŁEŚ MI O TYM POWIEDZIEĆ! PRZESZLIBYŚMY PRZEZ TO RAZEM! JAK PARTNERZY! -  Wziął kilku sekundowy oddech zanim znowu zaczął krzyczeć a w błękitnych oczach zaczęły pojawiać się krystaliczne łzy, gdy chwycił go za kołnierz.

 -CZY TY WIESZ CO CZUŁEM TEGO DNIA?! CZY ZDAJESZ SOBIE SPRAWĘ CO W TEDY CZUŁEM ?! OBUDZIŁEM SIĘ W ZIMNYM ŁÓŻKU! BEZ CIEBIE! NIE ZOSTAWIŁEŚ ŻADNEJ GÓWNIANEJ WIADOOŚCI ! PRZEZ CZTERY LATA! NIC! CZY TY WIESZ JAK DŁUGO NIE MOGŁEM SIĘ POZBIERAĆ! PRZEZ CZTERY LATA! - Przez chwilę po prostu ściskał jego koszulę łapiąc oddech, starając się opanować nad oddechem jak i nad łzami które nie przestawały płynąć z jego oczu 

-....czekałem na jakichś znak od ciebie, cokolwiek...bo miałem nadzieję, że...że sobie o mnie przypomnisz, że pewnego dnia do mnie przyjdziesz i się wytłumaczysz... czekałem... jak głupi a gdy wreszcie przestałem marzyć... znowu się pojawiłeś. -  

Usta mu drżały gdy wypowiadał te słowa, przetarł oczy pełne łez ręką wiedząc, że gdy tylko mrugnie krystaliczna woda poleje się falami po jego policzkach.

Bongou Stray Dogs/ One ShotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz