4. Jedyna prawda

39 2 2
                                    

-Widzisz, my... byliśmy kiedyś parą-wydukał Staszek - ale nikt tego nie akceptował. Bycie gejem w tak zacofanym miasteczku to nie łatwa rzecz.
-Dlatego zerwaliśmy-wtrącił Mateusz przeczesując ręką włosy-wmówiliśmy wszystkim, że to był tylko żart, eksperyment społeczny. Teraz już nikt tego nie pamięta. Tylko my wiemy co było między nami... a może nadal jest.
Staszek figlarnie uniósł jedną brew. Po chwili jednak, jego oczy zaszkliły się.
-Przepraszam-wymamrotał pociągając nosem-kocham was obu tak mocno.. nie potrafiłbym wybrać.
Łukasz uchylił usta aby coś powiedzieć, kiedy nagle wpadł na genialny pomysł.
-Więc nie wybieraj-chwycił Staszka za uda i znacząco spojrzał na Mateusza. Był pewien, że ten go zrozumie. Ku jego uldze chłopak uśmiechnął się zalotnie.
-Kto ci powiedział, że możesz mieć tylko jednego z nas, co? - zamruczał.
-Mówicie poważnie? - Staszek z niedowierzaniem pochwycił obu chłopaków za ręce.
-Na serio-Mateusz oblizał usta i delikatnie pochwycił dłoń Łukasza, tak, że utworzyli trójkąt. Po chwili jednak w zamyśleniu zmarszczył brwi. - Proponuję, żebyśmy zachowali nasz związek w tajemnicy. Wiecie jak ostatnio się skończyło.
-Nie dam rady, jeśli będę musiał prze chodzić przez to gówno kolejny raz-wyszeptał Staszek.
Łukasz pokiwał głową.
-Ja się zgadzam - mruknął. Na jego twarzy pojawił się lekki uśmieszek-to może być ciekawa przygoda.
Mateusz westchnal i smyrnął palcem po jego ustach.
-Szybko się uczysz, kochanie-zachichotał miękko.
Staszek parsknął i spojrzał na zegarek.
-Spadamy stąd-powiedział poprawiając ubrania-za kilka minut dzwonek, a lepiej nie wzbudzać podejrzeń.
-Czekajcie! - zatrzymał go Łukasz-za tydzień w piątek impreza w moim domu. Będzie cała klasa i kilka starszych osób -podrapał się niepewnie po głowie-Może potem.. zostaniecie na noc? Całą chata będzie nasza.
Staszek wymienił z Mateuszem porozumiewawcze spojrzenie i pokiwał głową.
-Oczywiście będziemy-zapewnił zalotnie przeczesując włosy palcami-jestem pewien, że to będzie nią zapomniana noc.

***

Był piątkowy wieczór. Łukasz, stanął przed lustrem. Miał na sobie czarna koszulkę polo i szerokie jeansy. W domu panował radosny gwar. Większość gości przyszła już, przynosząc że sobą tony jedzenia i alkoholu. Jednak wciąż brakowało tam Staszka i Mateusza. Łukasz po raz kolejny poprawił włosy, posikał się perfumem i wygładził koszulkę.
-Wszystko w porządku, misiu?
Łukasz wzdrygnął się na dźwięk głosu, który rozległ się tuż za nim. Odwrócił się, wymuszając uśmiech i zobaczył szczupłą, wysoką blondynkę w obcisłej, krótkiej sukience ledwo zakrywajacej ciało dziewczyny. Trzeba było przyznać, iż kształty Wiktori były naprawdę kuszące. Dla heteroseksualnego chłopaka, ale nie Łukasza. Bdyby na jego miejscu stał ktoś inny, pewnie już turlaliby się po łóżku jęcząc i wpychając sobie języki do ust. Chłopak jednak tylko z obrzydzenie objął ja w pasie.
-Tak, tylko czekam na Staszka i Mateusza-wyjaśnił szczerze. Dziewczyna kiwnęła że zrozumieniem głową i odeszła do reszty gości trzepiąc złotymi włosami.
W tym momencie rozległ się dzwonek do drzwi. Kiedy Łukasz je otworzył poczuł, że robi się mokry. Ujrzał Staszka ubranego w czarne spodnie i lekko rozpięta koszulęmZa nim stał Mateusz w szarym golfie i łańcuszku zwisającym z szyi.W ręce trzymał mała torebeczkę.
-Mamy dla ciebie prezencik-zamruczał wręczając mu podarek. Uśmiechnął się drapieżnie pokazując przy tym idealnie białe zęby.
Łukasz rozejrzał się dookoła i lekko rozchyli torebkę.
-Co.. - mruknął zmieszany kiedy jego oczom ukazał się czarny, cienki materiał obszyty białą koronką.
Sprawdzajac czy nikt nie patrzy wyciągnął podarunek, a gdy rozłożył go w całości przed swoimi oczami westchnął cicho.
„Tego pragnąłem".

Przy tobie czuję się sobą(Łukasz x Stanisław x Mateusz) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz