2. Jesteś mój

49 1 2
                                    

Łukasz poszedl do pokoju i usiadł na łóżku.
-Rozgość się
-powiedział do Staszka-Nikogo nie ma w mieszkaniu, więc możemy w spokoju przeczekać ulewę.
Po wypowiedzeniu ostatnich słów zauważył, że oczy kolegi zabłyszczały. Staszek przygryzł dolną wargę i usiadł niebezpiecznie blisko Łukasza.
-Masz fajny pokój-zauważył delikatnie przesuwając ręką po pościeli
-taki zaciszny.
-Tak-wyszeptał Łukasz-Kiedy drzwi są zamknięte nie słychać żadnego dźwięku...
Staszek zaśmiał się cicho i przesunął ręką po nodze przyjaciela muskając go po udzie. Jakaś niewidzialna siła sprawiła, że Łukasz nie wyrwał się, a bardziej przybliżył do Staszka i przytrzymał go dłońmi za twarz. Nie czekając na reakcję kolegi siłą przepchnął go na łóżko i wpil się w jego miękkie usta. Przeturlał się obok niego i pozwolił, by Staszek w przypływie podniecenia nachalnie wpychał mu język do gardła. Jęknął bezsilnie i wsunął mu rękę pod koszulkę przyjaciela. Czując jak robi mu się gorąco lekko odapchnął Staszka, jednak ten przyciągnął go do siebię i położył na brzuchu chwytając go za tyłek.
-Teraz jesteś mój-wysapał.
Zaczął na powrót całować go po szyi wydając przy tym ciche przypominające pojękiwanie odgłosy.
Po chwili odsunął się, widząc, że Łukasz sapie wyczerpany.
-Przepraszam-musnął go po policzku-poniosło mnie. Nie powinienem był tak od razu...
-To nie twoja wina-
przerwał mu Łukasz-Nie sądziłem, że jesteś w tym taki dobry-zaśmiał się-Muszę przyznać, że mi się podobało.
Nagle za drzwiami rozległ się dźwięk przekręconego klucza. Łukasz zsunął się ze Staszka i poprawił koszulkę.
-To moja mama-syknął siadając na łóżku i wygładzając zmierzwione włosy.
-Cześć, Staszku-powiedziała mama wsuwając głowę przez drzwi do pokoju-nie wiedziałam, że miałeś odwiedzić Łukasza.
Staszek odkaszlnął i wytarł kroplę potu spływającą mu po skroni.
-Przyszedłem tylko oddać zeszyt-wyjaśnił drapiąc się po głowie - tak dobrze się bawiliśmy, że straciliśmy poczucie czasu.
Ostatnie słowa wypowiedział lekko zniżając głos, jakby specjalnie nadając im dwuznaczności.
Łukasz poczuł jak z zażenowaniem czerwienieją mu policzki. Wciąż czuł na ustach słodki posmak śliny przyjaciela.
-Właśnie miałem wracać...
-Odprowadzę cię! - przerwał Staszkowi Łukasz.Przyjaciel spojrzał na niego z lekkim, wręcz niewidzialnym uśmiechem i pospiesznie ubrał kurtkę.
Łukasz w milczeniu szedł obok swojego przyjaciela. Od zawsze, czyli prawie 17 lat nie czuł się tak niepewny swojej orientacji jak w tej chwili. Nagle Staszek przystanął.
-Czy to co robiliśmy.. oznacza, że jesteśmy parą? - wymamrotał
-Ja.. - Łukasz poczuł jak w gardle narasta mu wielka gula. Nigdy nie wyobrażał sobie, że mógłby być w związku z chłopakiem-Możemy być razem... ale nie chcę, żeby wszyscy o tym wiedzieli. Muszę się do tego przyzwyczaić.
-Dobrze-powiedział Staszek-Dalej pójdę już sam.
Łukasz wzdrygnął się lekko, kiedy jego chłopak pocałował go delikatnie w usta i odszedł chodnikiem.

Przy tobie czuję się sobą(Łukasz x Stanisław x Mateusz) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz