7. Czy to koniec?

37 2 1
                                    


-Co ty sobie do cholery myslisz!?
Łukasz z zimna pustką wpatrywał się w kapiącą na podłogę krew, podczs gdy wokół niego toczyła się wojna.
Oczy zamglily mu sie w wypełniającym go żalu. Nikt nie wypowiedzial tego na głos , ale wiadome było, że nic już nigdy nie bedzie tak samo.
-Wynoście się z mojego domu i nigdy tu nie wracajcie.
Łukasz zaskoczony podniósł opuchniete od płaczu oczy i z żalem spojrzał na rozwścieczoną twarz ojca.
-Tato,nie możesz..-załkał.
-Owszem, mogę i właśnie teraz to robię. Upewnie sie, że już nigdy nie zobaczycie mojego syna. On nie jest gejem.
Mateusz z niewzruszona twarzą naciągnął koszulkę i bez słowa wyszedł z budynku z furią trzaskajac drzwiami.
Łukasz spojrzał na pozostałego w pomieszczeniu Staszka. Chłopak wpatrywał się w podłogę a po jego policzkach ściekały łzy.
Ciężko podniósł się z łóżka i wciaz ze wzrokiem wpatrzonym w podłogę wsunal na siebie ubrania.
-Pa- wymamrotał i zniknął za drzwiami.
Łukasz z otępieniem wpatrywal sie w miejsce, gdzie przed chwilą stał jego ukochany.
- Świetnie- warknął mężczyzna, którego Łukasz uznawał kiedyś za ojca- teraz pora na ciebię.
Łukasz wycofał się.
- Co..?
- Jeszcze przyznasz mi, że jesteś normalny.
- Żartujesz sobie- wyszeptał z niedowierzaniem-żartujesz sobie, prawda?
Stojący na przeciwko mężczyzna zaśmiał się nerwowo i przyparł syna ręką do ściany.
-jesteś gejem? - warknął, mocniej zaciskając dłoń na szyi syna.
Łukasz przymknął oczy z desperacją próbując nabrać powietrza przez pulsujace z bólu gardło.
-Gadaj.
-T..tak - wyjąkał chłopak dławiąc się spływającymi po jego twarzy łzami.
-Chyba źle coś usłyszałem. Czy jesteś gejem? - powtórzył mężczyzna wzmacniając ucisk i tym samym zupełnie pozbawiając Łukasza powietrza.
Chłopak zmarszczył brwi i ostatkami sił usiłował wyrwać się z pułapki. Nic.
Przez jego głowę przeleciała straszna myśl.
Musiał to zrobić. Nie chciał, ale musiał.
-CZY JESTEŚ GEJEM
-.. Nie. - Wysapał Łukasz czując, jak ucisk na jego szyi zelżał. Łapczywie napełniając płuca powietrzem spojrzał na stojącego przed nim mężczyznę.
-Pięknie. Grzeczny chłopczyk- zamruczał ojciec odsuwając sie od syna i uśmiechając się z aprobatą.

                             ***
Łukasz westchnął i z ciężkim sercem popchał drzwi szkoły.
Bał się. Bał się, że spotka Staszka i Mateusza. Bał się ich reakcji, ich zachowania i jak beda się w stosunku do niego zachowywać. Tak cholernie się bał.
-Jesteś.
Z zamyślenia wyrwał go tak dobrze znany mu głos Staszka.
-Jestem. -odwrócił się, by ujrzeć ciepłą twarz ukochanego.
-Tak bardzo was przepraszam-Łukasz poczuł, jak w jego gardle pojawia się wielka dławiąca gula.
-Nie masz za co- zapewnił Mateusz dziwnie piskiliwym głosem- To nie twoja wina.
-Właśnie że moja.
Łukasz ze zdziwieniem zdał sobie sprawę z tego, że Mateusz i Staszek przytulają sie do niego nie zwracając uwagi na wgapione w nich dziesiątki oczu.
-Jesteście pewni, że chcecie żeby wszyscy nas widzieli?
-Najbardziej na świecie- Staszek otarł spływającą po jego policzku łzę i chciwie wpił się w usta Łuksza.
Nikt z nich nie wiedział wówczas, że ten niewinny pocałunek jest ich ostatnim.

Przy tobie czuję się sobą(Łukasz x Stanisław x Mateusz) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz