Quirk

155 14 8
                                    

Otworzyłam drzwi domu i zdjęłam kurtkę wieszając ją na wieszaku.
- Jestem ! - oznajmiłam obecnych w mieszkaniu
- I jak ? - zza drzwi salonu wyjrzał moj brat
- Dobrze, Isa jest coraz lepsza - uśmiechnęłam się, on tez prowadził zajęcia, czasem ja czasem on, były tez wspólne lekcje, ale obydwoje kochaliśmy jazdę na łyżwach

***
Rano obudził mnie dźwięk budzika.
Przetarłam niechętnie oczy, wyciągnęłam się słysząc strzelanie w kościach.
Spojrzałam na godzinę, 9:30.
O 15 miałam być w akademiku mojej nowej klasy - 1A.

Wstałam z łóżka i pościeliłam je. Ruszyłam do szafy.
Wyciągnęłam z niej czarne jeansy luźne z dziurami, czarną koszulkę która należała do Makoto - mojego brata, przez co była sporo za duża ale nie zwracałam na to uwagi.

Uczesałam włosy narazie w luźnego kucyka.
Zeszłam do kuchni, nie jadłam przeważnie śniadań, zdecydowanie wolałam wodę i czasami dogryzając jakiś owoc, byłam spełniona.

Każdy albo spał, albo poszli już do pracy a Makoto do szkoły, on chodził do szkoły zwyczajnej. Miał dar, zwyczajny. Z niewiadomych przyczyn, odziedziczył dar po prababci - uleczalnie. Dotykiem miał możliwość uleczyć każdą ranę.

Uznał jednak że nie uda się mu zostać bohaterem z takim quirk, jedynie poszedł na medycynę, tam czuł się odpowiedni.

Wyjrzałam przez okno. Słońce świeciło że aż raziło w oczy, jednak chłód i mróz dalej trzymał, jak na luty przypadało.

Nie mając żadnego konkretnego zajęcia, usiadłam przed telewizorem i zaczęłam oglądać pierwsze lepsze komedie.

Wreszcie usłyszałam dzwonek do drzwi, zaciekawiona wstałam z kanapy i ruszyłam w stronę drewnianych drzwi.
Wyjrzałam przez wizjer - Midnight ?
Otworzyłam i przywitałam się z kobietą.

- Co ty tu robisz ? - spytałam trochę zdezorientowana
- No jak to co, jedziemy do akademika - odparła jak gdyby nigdy nic
- Która godzi... - przerwałam patrząc na wyświetlacz w telefonie
-14.40 ?! - krzyknęłam i od razu pędem ruszyłam do pokoju by się ogarnąć
Przynajmniej dobrze że wybrałam wcześniej już ubrania i się w nie ubrałam.
Teraz zrobiłam tylko lekki, naturalny makijaż, moje długie czarne, lekko falowane do pasa włosy związałam w niechlujnego koka.

Umyłam zęby - to podstawa.
Przeglądając się jeszcze w lustrze, wyszłam z łazienki.
Makoto nie było w domu, wiec nie mogłam się z nim pożegnać. Za to z Aizawą będę widziała się aż za często...

- Gotowa - zeszłam na dół
Spakowałam jeszcze łyżwy do torby z ubraniami.
- Dobrze wyglądasz, nie masz czym się martwić - powiedziała do mnie widząc jak przeglądam się setny raz w lustrze
- Martwię się - wyznałam szczerze na co ta położyła rękę na moim ramieniu i szczerze się uśmiechnęła

Wychodząc ubrana juz w kurtkę, dostałam jakaś wiadomość. Na wyswietlaczu widniał napis „Kirishima".
Przez chwile zamyśliłam się skąd chłopak ma mój numer, jednak od razu przypomniała mi się chwila gdy podawałam mu swój numer.

Moje kąciki ust podniosły się ku górze, odpisałam na jego wiadomość która brzmiała „I co ? Kiedy nowa uczennica zapuka do drzwi akademika ?".
Ja za to odpisałam mu że już jestem w drodze do zamku.

- Z kim tak piszesz ? I się uśmiechasz ? - zauważyła kobieta prowadząca samochód
- Z Kirishimą, poznałam go wczoraj - odparłam
- Aaa ! Świetny chłopak - uśmiechnęła się do mnie
Zignorowałam jej wzrok, nie szukam chłopaka. Szukam szkoły, nauki, nowej siebie. Tego chce.

Dotarłyśmy już na miejsce, akademik był wielki, zbudowany z czerwonej cegły, piękny kamienny taras.

Podeszłyśmy do drzwi. Zapukałam.
Otworzyła dobrze mi znana osoba.
- Black ! - ucieszył sie na moj widok i łapiąc mnie w talii podniósł do góry i zaczął kręcić wokół własnej osi
- Hejka Kirishima - odpowiedziałam gdy mnie puścił
Omijając Midnight z walizkami wciągnął mnie do wnętrza budynku, po chwili staliśmy już na środku wielkiego jak zgaduje salonu gdzie znajdowało się sporo osób.
- Kochani, to Alis Black - przedstawił mnie klasie
Pominęłam to, że skrócił moje imię. Tak właściwie to nawet nie znał całego. Słyszał jak dzieciaki na lodowisku mówiły do mnie Alis i zaczął tak samo, ale to dobrze, nie chce by od razu mnie rozpoznali jako Allison Black.

- Oddaje cie w dobre ręce kochana - powiedziała mi na ucho Midnight na co się uśmiechnęłam i przytaknęłam jej
Od razu do akcji wkroczyły dziewczyny. Pierwsza rzuciła się na mnie różowa dziewczyna... dosłownie cała różowa.
- Hejka ! Jestem Mina Ashido ! - ucieszyła sie, trochę nadpobudliwa ale jest zabawna
- Momo - podeszła kolejna - piękne włosy - odparła patrząc na w sumie mojego koka, dużo po bim wywnioskować nie można

Kolejne dziewczyny przedstawiały mi sie, komplementowały mnie lub zadawały pytania.

Wreszcie u mych stup, ujrzałam klękającego, uroczego blondyna z czarnym piorunem na włosach.
- Denki Kaminari - ucałował wierzch mojej dłoni - do twych usług - dodał i odsunął sie na pare kroków
Zaśmiałam sie pod nosem.
- Dobra. Niech Alis idzie do swojego pokoju. Mina - zwrócił sie do nadpobudliwej różowej dziewczyny
- Jasne ! Chodź ! - zaciągnęła mnie w stronę schodów za rękę

- Masz pokój numer 8. Pomiędzy moim a Momo, na przeciwko jest Jirou - powiedziała wskazując na dane pokoje
Próbowałam sobie wyobrazić dziewczyny po imionach, zapamiętałam pare imion ale napewno będę mylić je jeszcze często.

Różowowłosa nacisnęła na klamkę i otworzyła drzwi do pokoju.
Weszłam a za mną dziewczyna.
Pokój był sporych wymiarów. Miał białe meble tak samo i ściany, dwa duże okna z białymi oprawami, na ścianach wisiało pare pustych ramek jak zgaduje wolnych na moje własne zdjęcia. W pokoju znajdował się szeroki biały regał z odsłoniętymi półkami, były tez dwie wiszące półki na ścianie. Pokój zakańczał mały stoliczek z szufladkami obok łóżka oraz szary puszysty dywan.

W głowie wyobraziłam sobie już wstępny plan pokoju który napewno będę musiała skończyć dzisiaj.

- I jak ? - usiadła na łóżku
- Jest dobrze. Dzisiaj tu ogarnę i będzie lepiej - uśmiechnęłam się
- Jeśli chcesz to mogę ci pomóc, akurat lepiej się poznamy. Co ty na to ? - zaproponowała uradowana
- Pewnie, jeśli to nie problem. Tylko zejdę po walizki i możemy zacząć - oznajmiłam ją i otworzyłam drzwi do pokoju
Jednak za nimi stał już poznany mi uroczy blondyn trzymający torby w rękach.
- Pfynioslem tolby - wybełkotał ledwo trzymając w zębach ostatnią torbę z ubraniami

Roześmiałam się głośno a różowowłosa gdy spojrzała na całą sytuacje zrobiła to samo co ja.
Dopiero po chwili podziękowałam chłopakowi i odebrałam od niego swoje rzeczy.

***
Po około 4 godzinach pokój był gotowy. Na ścianie pod sufitem wisiały ledy w taśmie - ich obecność w pokoju była konieczna.
Po prostej ścianie zwisał sztuczny bluszcz, gdzieniegdzie zawisły ramki ze zdjęciami z bratem. Nie chciałam pokazywać zdjęć „rodzinnych" gdzie znajdowałby się Aizawa lub Midnight. To wywołało by wiele pytań.
Duży regał zapełniły książki, wiele książek i rośliny bez których by się nie obyło a moj quirk nie stwarzał mi problemów by stworzyć wiele roślin. A o quirk zaraz wam opowiem.

***
Moj quirk to nimfa. Tak nazwałam moje dwa quirk.
Jest to kontrola natury oraz białe duchy. Zaraz wam wyjaśnię wszystko.
Kontrola natury, to raczej wiadomo. Woda, ogień, powietrze i ziemia, cztery dary natury które bardzo dobrze potrafię kontrolować.
Białe duchy. Potrafię wytworzyć białe postacie które kontroluje. Każdy ich ruch, co mają zrobić i jak mają to zrobić.
Przydaje się to np. w walce. Sama walczę z kimś a potrafię w między czasie wytworzyć dwa duchy i kontrolować je umysłem by walczyły przykładowo z kimś innym (zdjęcie macie w mediach, tylko ze czarne demony wyobraźcie sobie jako białe duchy).

Kontrola natury jeśli przekroczę limit mdleje albo mam same omdlenia lub np. Odczuwam drętwienie rąk lub całkowite odrętwienie ciała lub parodniowa śpiączka - przeważnie 2-3 dni.

Limit białych duchów jest podobny : omdlenia, śpiączka jednak jest ona dłuższa niż ta wcześniej wspominana, jedyne co moze się wydarzyć w najgorszej sytuacji, to zamiana w ducha. Jednak nie w białego i spokojnego. Jeśli zdecydowanie przekroczę limit, potrafię zamienić się w demona który nie kontroluje samej siebie, mogłabym zranić kogokolwiek kto tylko wejdzie mi w droge. Sytuacje przemiany miałam raz podczas eksperymentów na własnym ciele pare lat temu, dzięki tamtej przemianie pozbyłam się paru lekarzy i chyba wiecie jakim sposobem...

Bakugo Katsuki x Oc [Biały Duch] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz