W końcu...
...chłopak odepchnął się ręką i odwracając na pięcie powiedział z uśmiechem na twarzy ciche „idiotka" prychając i zniknął za schodami.
Ja sama wciąż stałam w szoku nie mogąc się ruszyć.- Alis ? - usłyszałam znowu męski głos jednak już ten należał do kogo innego
- Wszystko okej ? - dotknął mojego ramienia podchodząc bliżej
- Tak Todoroki, dziękuje - uśmiechnęłam się do chłopaka
- Trochę zakręciło mi się w głowie ale jest już dobrze - zamyśliłam szybko
- Chodź, odprowadzę cie do pokoju - złapał mnie za dłoń i w talii asekuracyjnie po czym ruszył ze mną w stronę pokoju który tak właściwie był 4 kroki od nas
- Siadaj - posadził mnie na łóżku gdy weszliśmy już do pomieszczenia
- Czyja to kurtka ? - spytał pomagając mi zdejmować z siebie materiał przeciwdeszczowy
- Bakugo - odparłam obojętnie poprawiając się na łóżku i siadając po turecku by było mi wygodniej
- Bakugo ? Dał ci ją ? - podniósł brwi do góry w zdziwieniu
- Tak
- A to wy... wiesz...coś was łączy ?... - spytał zawieszając się co chwile
- Nieeee ! - zaprzeczyłam od razu machając rękami na boki
- Nie ? Bo jakoś widzę co innego - wskazał na mnie
- Coś ty, ja i Bakugo ? Gorszego połączenia chyba nie ma - prychnęłam a chłopak złapał za klamkę od drzwi
- Te najgorsze połączenia to najlepsze połączenia. Pamiętaj - powiedział cicho i wyszedł zamykając za sobą drzwi
Czasami Shoto Todoroki był naprawdę tajemniczy i pełny zagadek. Wnioskuje to pomimo dwudniowej znajomosciWstałam i zdejmując z siebie kurtkę chłopaka, zawiesiłam ją na krześle przy biurku.
Ustalam przy oknie.
- Co to do cholery było - szepnęłam sama do siebiePov. Bakugo
Kurwa
Jedno wielkie kurwa
Szedłem właśnie do swojego pokoju totalnie rozkojarzony.
Co właśnie się stało.
Czy ja właśnie chciałem pocałować się z kolejną przeszkodą na drodze do bycia najlepszym ? Czy ja byłem dla niej miły i dałem jej swoją kurtkę ? O kurwa moja kurtka !
Bakugo Katsuki co się z tobą dzieje, opanuj się, bo stracisz wszystko do czego dążyłeś. Daj sobie spokój i zapomnij.Odbierz kurtkę i zapomnij o tym co było, daj jej do zrozumienia by tez zapomniała.
Wziąłem głęboki oddech i wszedłem do pokoju starając się zapomnieć o całej sytuacji.
Pov. Allison
Obudziłam się rano, dziś był wtorek, trzeci dzień w akademiku, trzeci dzień odkąd znam moją klasę, a stało się już tak wiele...Szczerze ? Wolałabym żeby nie było feerii, przynajmniej połowę dnia zajęłabym szkołą a drugie pół odpoczywaniem i nauką.
Jednak został jeszcze ten tydzień.Ogarnęłam się na szybko i ubierając jeszcze czarną bluzę na ramiona wyszłam z pokoju uprzednio łapiąc jeszcze szybko za telefon.
Zeszłam niepewnym krokiem na dół.
Będąc już na wejściu do salonu wzięłam głęboki oddech.
~Okej Alis, będzie dobrze. Nie zwracaj na tego idiotę uwagi~Przekroczyłam próg do salonu.
Miałam nie zwracać uwagi na niego ? To będzie problem bo w salonie znajdował się jako jedyna żywa dusza.
Oglądał telewizje i jadł jakieś śniadanie.Niewzruszonym wzrokiem, nie patrząc nawet na niego ruszyłam w stronę kuchni gdzie przymknęłam drzwi i zaczęłam robić płatki z mlekiem.
Na moje szczęście, kończyłam przy stoliku w kuchni moje drobne śniadanie bez żadnej konfrontacji z blondynem. Może to będzie moj szczęśliwy dzień ?
Jak na wywołanie pojawił się nieszczęśnie w kuchni. Zlustrował mnie bez najmniejszego wstydu wzrokiem.
- Płatki ? To mało pożywne jedzenie na początek dnia - prychnął odkładając swój talerz do zmywarki
- A co cie to interesuje ? Mogłabym tak samo nie zjeść niczego - wzruszyłam ramionami przełykając porcje na łyżce
CZYTASZ
Bakugo Katsuki x Oc [Biały Duch]
Fiksi PenggemarGdy pewna amerykanka wraz z bratem uciekają od ojca, spotykają na swojej drodze bohatera, który ratuje im życie. Po jakimś czasie przygarnia dwójkę dzieci pod swoje skrzydła. Dziewczyna dostaje sie do szkoły U.A, które od zawsze było jej marzeniem...