Lodowisko...

194 15 10
                                    

Szlam spacerem w stronę lodowiska, z przymkniętymi powiekami, wsłuchiwałam się w powiew wiatru który poruszał gałęziami pobliskich zaśnieżonych drzew. Wciągałam nosem chłód, który delikatnie mnie łaskotał.

Nie chodziłam często po tej części miasta pieszo, przeważnie jeździłam tu samochodem wiec nie zwracałam uwagi na przechodniów i otaczające mnie budynki. Chodziłam tu tylko na łyżwy, pomimo że to prawie centrum miasta, w ostatnio minionych około dwóch latach, nie byłam tutaj często. Muszę to zmienić, tu było pięknie, w wiosnę będzie jeszcze lepiej.

Przez nierozgarnięcie i nie patrzenie na drogę, w końcu poczułam uderzenie. Z odruchu otworzyłam natychmiast oczy. Rzucił mi sie tylko rozmazany kolor czerwony podczas lecenia do tyłu. Jednak nad samą ziemią, wyczułam ciepłą dłoń na mojej talii.

Powoli otworzyłam oczy gdy stałam już na ziemii, przede mną stał uśmiechnięty i lekko czerwony na twarzy chłopak. Miał tak samo czerwone włosy, które były szpiczaste jak kolce, oczy tego samego koloru i ciepły uśmiech.

- P-przepraszam - zaczął od razu kłaniając się przede mną
- Spokojnie - roześmiałam się cicho na co ten wypuścił głośno powietrze ust z ulgą
- Nic się nie stało, sama szlam zamyślona - uśmiechnęłam się miło w jego stronę
- Kirishima - przedstawił mi się nazwiskiem

No tak, tu panują nazwiska główniej niż imiona.

- Black - odparłam i podałam mu dłoń na co ten się uśmiechnął i odwzajemnił uścisk dłoni
Nie domyślił się po samym nazwisku, czyli może AŻ tak znana tu nie jestem. Chociaż nie chce zapeszać jeszcze.

- Nigdy cie tu chyba nie widziałem. Od kiedy tu mieszkasz ? - zapytał po chwili
- Tak właściwie to od dwóch lat, ale nie przychodziłam w tą okolice akurat, jedynie samochodem. Nie przepadałam za centrum - wyjaśniłam prawdą, w centrum roiło się od paparazzi lub jakiś pras, wiec jeśli by ktoś mnie rozpoznał bym nie miała już spokoju, to tez jedna z przyczyn dla których nie zaglądałam w te strony

Ten tylko pokiwał głową i zwrócił uwagę na moje łyżwy które leżały przez prawie upadek na ziemii.
Natychmiast je podniosłam i założyłam przez ramie.
- Jeździsz ? - spytał na co pokiwałam twierdząco
- I rozumiem że idziesz teraz ? Jeszcze nie wracasz ? - spytał ponownie na co znów potwierdziłam
- To jeśli to nie będzie problem, moge pójść z tobą ? Lubię patrzeć jak ktoś jeździ. Sam bym chciał ale nie jestem w tym dobry -zaśmiał sie drapiąc po karku
- To chodź ! Nauczę cie ! - ucieszyłam sie i pociągnęłam chłopaka za rękę i przyspieszyłam kroku na lodowisko

Po chwilo drugi, otwierałam już wielkie drzwi do hali. Weszliśmy na korytarz i od razu wzdrygnęliśmy przez wejście do ciepłego z zimna.
- Poczekaj tu - nakazałam gdy zdjęliśmy kurtki z siebie i wskazałam na najbliższą ławkę

Sama poszłam do wypożyczalni, można powiedzieć że byłam tu stałym klientem, całym rokiem, dzień w dzień, chyba że byłam poważnie chora.

Wzięłam jedne z najlepszych łyżew dla początkujących. Rozmiar był regulowany wiec napewno podpasują chłopakowi.

Przyszłam wreszcie a ten dalej siedział podziwiając wnętrze hali.
- Masz - wystawiłam rękę z czarno-granatowymi łyżwami
  - Możesz tak po prostu ? Sama tu wchodzić, brać łyżwy i jeździć na całym lodowisku ? - spytał zdziwiony zakładając łyżwę
- W sumie... to tak - wzruszyłam ramionami i zaśmiałam się

Sama zaczęłam zakładać moje białe, łyżwy figurowe. Były one błyszczące w świetle, malutkie diamenty zdobiły gdzieniegdzie pustą powierzchnie, ostrze lśniło przy ruchu pod światłem, były piękne, niczym z bajki.
- Piękne łyżwy - szepnął głośniej bym usłyszała jedynie ja, pomimo ze byliśmy prawdopodobnie tu sami
- Dziękuje - uśmiechnęłam się lekko

Założyłam łyżwy i wstałam z krzesła.
- Już ? - spytałam widząc że zaciska ostatnie zapięcia
Wstał chwiejnie ale rozłożył ręce w bok i ustał prosto, wybuchłam śmiechem.
- Okej, widzę że naprawdę jest źle - prychnęłam śmiechem na co ten zawtórował
- Dobra chodz - złapałam go za dłoń i wyszliśmy na lód

Zdjęliśmy ochraniacze z płozy (ostrza), i ruszyliśmy na lód.

- Odpychaj się ząbkami, prawa, lewa, prawa i lewa - powtarzałam krok za krokiem
Szło mu dobrze, nagle pomylił jakiś nogi i chwiejąc sie spadł do tyłu
- Wszystko dobrze ? - podjechałam do niego prędko kucając obok
- Wiesz co ? Chyba wole siedzieć niż być na lodzie - roześmiał się, ja wraz z nim
- Jesteś pewien ? - dopytałam pomagając mu wstać na równe nogi
- Zdecydowanie - pokiwał energicznie głową i ruszył już sam, bardzo wolno ale sam, do barierek

Po około 20 minutach, na lodowisko wjechała trójka dzieci, na około 9 lat.
- Hejka Alie - ruszyły w moją stronę przytulając mnie
- Hej, to już ta godzina ? - spytałam z niedowierzaniem patrząc na wiszący zegar
Rzeczywiście, już 16. O tej porze prowadzę tu lekcje niedzielne dla małych początkujących łyżwiarzy.

- Chodźcie, poznacie kogoś - powiedziałam do nich ciszej i zaczęłam jechać w stronę czerwonowłosego siedzącego na lodzie przy barierkach chłopaka
- Kirishima, to jest Isa, Konke i Iralia - przedstawiłam mu dzieci na co ten uśmiechnął się
- Hej - uśmiechnął się niezręcznie, małe odjechały się porozciągać
- Prowadzisz tu jakieś zajęcia ? - spytał zaciekawiony
- Tak właściwie to tak, zapomniałam ci wspomnieć. O 16 uczę maluchy - powiedziałam
- Aż tak jesteś dobra ? Że uczysz nawet ? - nie dowierzał siedząc z założonymi rękami
- Chyba tak, jest dobrze ale nie perfekcyjnie... - zaczęłam lecz przerwano mi
- Alie ! - krzyknęła trójka maluchów czekając z niecierpliwością
- Lecę lecę - zaśmiałam sie i poprawiając kitkę ruszyłam w stronę magnetofonu który włączyłam, poleciała z niego cicha muzyka nastrojowa

- Dobra, Isa pokaż mi zwrot odwrotny - powiedziałam do małej blondynki, na wzięła głęboki wdech, wydech i zaczęła jechać
Powoli jadąc na prawej nodze przekręciła się od prawego ramienia do tylu, chwiejąc sie przy tym, wróciła do przedniego jechania i zatrzymała sie

- Dobrze Isa ! - pochwaliłam dziewczynkę na co ta sie wyszczerzyła w uśmiechu 
- Tylko wiesz co ? Spróbuj może zacząć od lewego ramienia, może być ci łatwiej sie przekręcić bez zachwiania - zaproponowałam mając głowie cały wyczyn

Zaczęłam jechać na prawej nodze i skręcając lewym ramieniem zakręciłam sie do tyłu tworząc jakby slalom. Mała przytaknęła i zaczęła próby.

- Konke, Iralia, jak wasze mohawk ? - spytałam podjeżdżając do dwójki dzieci, małego Konke który był dość niskim brunetem z zielonymi oczami, za to Iralia to przepiękna mała brunetka z niebieskimi jak ocean tęczówkami

- Mi lepiej, Iralii plączą sie nogi na końcu - zaczął mały chłopiec a za chwile zrobił technikę mohwak bardzo dobrze
- Dobrze Kon ! Dobra, teraz idź ćwicz z Isa - poleciłam co ten wykonał
- Dobra chodź Ircia, pokaz jak ci to wychodzi - poprosiłam i zaczęłyśmy trening lodowy

Po około 30 minutach Iralia robiła technikę mohawk prawie, że idealnie.
- Widzimy sie za tydzień ! Paaa ! - pożegnałam pociechy a sama wróciłam na lód
- I co ? Jak sie podobało ? - spytałam czerwonowłosego jeżdżąc sobie bez celu po lodzie
- Jestem pod wrażeniem tego, ile umiesz - zaśmiał sie, ja także
- Miło mi to słyszeć - uśmiechnęłam się do niego
- Zbierajmy się, już 17 - zaproponowałam na co ten od razu przystał

- Dobra, to do jutra Alis - przytulił mnie na pożegnanie co oddałam żegnając się jeszcze z nim

Teraz ruszyłam już pieszo w stronę domu...

Bakugo Katsuki x Oc [Biały Duch] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz