Historia

123 9 4
                                    

Rozpoczęła się walka.

Od razu pierwsze ataki były od strony chłopaka - wybuchy. To miałabyc jego quirk.
Znam mniej więcej działanie quirk eksplozji. Pobiera wybuchy z potu, jak zgaduje to po to mu te zbieracze przy rękach, w nich zbiera sie pot który wykorzystuje do silniejszych eksplozji. Pomysłowe i ciekawe to przyznam.

Dzięki mojej dobrej koordynacji na lodzie i kondycji, unikanie pocisków i ciągle bieganie nie sprawia dużych problemów.

Chłopak ustał w końcu na ziemii, teraz miałam swoją szanse.
Natychmiast zamknęłam go w klatce z pędów róży, wytworzyłam dwa białe duchy które zdjęły nieświadomie chłopakowi zbieracze przy dłoniach dzięki czemu jego wybuchy zmniejszą swoją siłę o około 40% a to dużo zmienia.

Blondyn jak zgaduje chciał stworzyć wybuch który rozszarpałby moją pułapkę jednakże bez swoich pomocy przy rękach wybuchy są o wiele słabsze.
- KURWA - to jedyne co chłopak wypowiedział a raczej wykrzyczał patrząc na swoje braki w stroju

Zaśmiałam się pod nosem.

Natychmiast podbiegłam do klatki która była już coraz słabsza, atakowałam chłopaka pnączami lub czymś do rozwaleni specjalnie by ten obrabiał sie wybuchami i stwarzał coraz więcej dymu w małym i jednym miejscu.
W końcu gdy Bakugo zniknął wśród dymu stworzonego przez samego siebie, moje dwa białe duchy, wypchnęły go za linie.

Stworzyłam wir wiatru który pozbył sie dymu, pierwsze co ujrzałam to blondyn leżący w juz pełnym stroju, cały w sadzy od dymu i dyszący ze zmęczenia.

Szczerze ? To była słaba walka, mogłabym bardziej sie pokazać ale ważne ze pokonałam tego psa.

- I jak Bakugo ? Ładna gra ? - uśmiechnęłam sie do chłopaka cwano podając mu rękę by wstał z moją pomocą
- Odwal sie, i tak jeszcze wygram - odepchnął moją dłoń i wstał na własnych siłach po czym ruszył w stronę wyjścia

- Chyba trochę sie wściekł - zaśmiał sie podchodząc do mnie All Might
- Panno Black - odchrząknął nagle przypominając sobie swoją role gdy pojawili sie inni uczniowie
- Gratuluje wygranej - uśmiechnął sie i odszedł
- Alisss !! To bylo niesamowite ! Tak szybko go pokonałas ! BYŁ BEZBRONNY - krzyczał Denki biegnąc w moją stronę
Już od razu poczułam jak mnie podnosi i kręci sie z radości wokół własnej osi
- Denki, już spokojnie - uśmiechnęłam sie lekko
- Jeszcze nie raz go pokonam - puściłam mu oczko i ruszyłam razem z dziewczynami w stronę szatni damskiej

Był już w końcu koniec zajęć. Wróciłam do akademika z Miną w końcu.
Poszłyśmy obydwie do mojego pokoju żeby pogadać troche.
- Ej Alis - zaczęła dziewczyna a ja spojrzałam na nią pytająco
- Bo Alis to nie jest twoje pełne imię. To skrót imienia - powiedziała pierwsze słowa a mi serce stanęło
- To jak masz pełne imie ? Alicja ? Aliena ? Adison ? - strzelała najpodobniejsze imiona
W sumie jej ufałam ale nie wiedziałam czy zaakceptuje moje prawdziwe „Ja".

- słuchaj mina, powiem ci szczerze ale obiecaj ze nikomu nie wygadasz ani nie odsuniesz się ode mnie za to - zaczęłam a ta wytknęła mały palec prosto przed moją twarzą mówiąc „na mały palec"
Uśmiechnęłam się na to i zacisnelam swój i jej palec na obietnice.

- Tak naprawdę jestem Alison Black, córka ojca tyrana i zmarłej wykorzystywanej przez ojca matki - powiedziałam w końcu, na sercu poczułam lekką ulge...
- Alison Bla... - zatrzymała się przed końcem i spojrzała na mnie w szoku
- Mieliśmy o tobie nawet lekcje i tematy... DOSTAŁAM PIZDE Z KARTKÓWKI O TWOJEJ RODZINIE - zaśmiała sie, przyjęła to dobrze zamieniając straszną historie w żart
Roześmiałam sie razem z nią.

- Możesz mi coś opowiedzieć ?... jak to było naprawdę, i czy historia i wiadomości mówią to samo... - spytała niepewnie po chwili ciszy
- W skrócie, jak byłam mała miałam obydwojga rodziców, moi rodzice byli zwykłymi pracownikami w biurach, po jakimś czasie ojciec zaczął współpracować z jakimiś laboratoriami czy czymś i zaczął eksperymentować na mnie, na moim bracie i mojej mamie. Nigdy nie mogliśmy go zostawić ponieważ i tak by nas znalazł i skończylibyśmy gorzej a tak czy siak utrzymywał nas ze swojej pensji w większości. Pare lat temu zaczął na mnie tworzyć eksperymenty, potem przeniósł się na mojego brata jednakże mnie wykorzystywał najbardziej, byłam porywana zabierana dniami i tygodniami na badania i testy, wycinali mi skore, rozcinali ciało, wbijali igły wstrzykując najróżniejsze substancje, chcieli stworzyć taką broń wojenną w postaci człowieka. W końcu wykorzystując moją mamę do eksperymentu nieudanego, zabił ją przez zbyt dużą dawkę jakiegoś płynu. Miałam wtedy 14 lat i uciekłam wraz z bratem z domu.
Tygodniami chodziliśmy jak bezdomni po Japonii aż po paru dniach w końcu znalazł nas Aizawa i przyjął pod swój dach. I od tamtej pory mieszkamy z Aizawa, znam sie z większością bohaterów a całe dwa lata miałam nauczanie domowe przez bohaterów - skończyłam wywód cały biorąc głęboki oddech

- Nie wiem co powiedzieć - odezwała sie zamurowana Ashido
- nie wiem czy powinnam pytać ale... masz tyle takich blizn z których w większości słyniesz ? Ktokolwiek poznał twoją historie napewno zwrócił największa uwagę na wielki opis blizn - szepnęła cicho

Uśmiechnęłam się lekko i podwijając rękawy koszulki, podnosząc bluzke do góry ukazując brzuch i plecy, dziewczyna zobaczyła moje całe pozaszywane, sine i wielkie blizny po eksperymentach.

- To na brzuchu.. największe rozcięcie... - szepnęła patrząc na moj dol
- Sprawdzali moj organizm, dosłownie go sprawdzali. Rozcięli mnie w pół i tyle - zakryłam już swoje blizny
- Alis... - szepnęła i mocno mnie przytulając zaczęła łkać mi w szyje
- Ja tak bardzo nie wiem co powiedzieć, nie dałabym rady sibie po takim życiu a ty jesteś jeszcze tu, ze mną na bohaterstwie w U.A - uśmiechnęła się przez łzy które starłam natychmiast kciukami
- Nie płaczemy, Kirishima przyjdzie i dopiero będzie - powiedziałam a ta udawała ze nie rozumie o co mi chodzi
- Przecież widać ze coś was do siebie ciągnie - zasmiałam sie głośno a do mojego pokoju rozległo sie pukanie do drzwi...

Bakugo Katsuki x Oc [Biały Duch] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz