Pov: Felix
Ehh... Dzisiaj mecz z Barceloną... Nie przepadam szczególnie, za tym klubem... Wolałbym zagrać przeciwko Realowi... To przez mojego byłego przyjaciela... Gavi'ego. Przyjaźniłem się z nim, dopóki nie dołączył do tego klubu. To mój pierwszy mecz przeciwko niemu. Wziąłem moją torbę i wyszedłem z domu. Poszedłem na nasz stadion w Madrycie. Z niego mieliśmy jechać na Camp Nou. Przywitałem się z moimi kolegami, wpadając w krótką rozmowę. Teraz przez kilka godzin będę się nudzić. Postanowiłem wejść na cudowną aplikację, czyli tik toka. Pierwsze co mi się pojawiło to tik tok Barcy. Pięknie. Tak... Obserwuję ich tik toka... Na filmiku był nie kto inny, niż Gavira, we własnej osobie. Strzelał karne. No kurwa powiem, że on jest dobry, jak na to, że ma 18 lat. No nie ukrywam, że żal mi do teraz, że się pokłóciliśmy... Nadal coś do niego czuję... No dobra... Kocham go...
***
Obudził mnie mój kolega Griezmann. Byliśmy już w Barcelonie. Musiałem się szybko rozbudzić, bo za pół godziny trening. Wyszedłem z autokaru, by rozprostować kości. Po przejściu kilku metrów spotkałem Gavi'ego. Czemu on? Co los chcę odemnie? Nie ma kurwa, co innego robić.
Pov: Gavi
No nie... Zapomniałem o nim. Jejku jak ja, nie chcę przeciwko niemu grać... Ale niestety, w tym wypadku muszę, bo gram w pierwszym składzie. Dobra idę do niego.
- Hej!
- Em... Hej?
- Wiem, że mnie nienawidzisz, ale moglibyśmy się spróbować pogodzić Felix'e.
- To nie jest łatwe.
- Wiem.Odszedłem od niego i wszedłem na stadion. Czas się rozgrzać. Niestety on też i musiał gapić się na mnie, z nienawiścią. No tak on mnie nienawidzi. Mam dość... Jak mu się kurwa nie podoba to niech, se do Anglii spierdala. Jak najdalej odemnie. Mój kolega, Lewy zauważył, że coś jest nie tak, więc do mnie podszedł.
- Gavi? Wszystko okej?
- Felix.
- Ale co Felix?
- Wkurwia mnie.
- Yhm... Mów dalej.
- Były przyjaciel.Odszedłem od niego. Chcę byś sam. Jednak trener miał jeszcze z nami pogadać.
***
Za pięć minut zaczynamy. Ale to co on zrobił było chamskie. Jak witaliśmy się, z drużyna przeciwną i z sędziami, nawet nie podał mi ręki. No chyba go pojebało. Tak się chuju nie bawimy. W 17 minucie mnie sfaulował. Za to wykroczenie, dostał kartkę. Gdyby nie Robert, wyjebał bym chujowi po ryju. W 70 minucie znowu mnie sfaulował, ale zamiast jego ja dostałem kartkę. Tylko, że 15 minut wcześniej też ją dostałem. Eh... Schodzę z boiska.Pov: Felix
Nienawidzę go! Za kogo on się uważa? Ja nie wiem, ale na pewno nie za osobę, którą znałem jeszcze niedawno.
***
Pierwszy mecz w tych barwach. Wypożyczenie do Chelsea. Spojrzałem na trybuny. A to? Kurwa... Gavira. Co on tu robi? Po co? Na co? Przecież mnie nienawidzi... Nie rozumiem...***
Wyszedłem z mieszkania, dość szybkim krokiem, w celu udania się do sklepu. Miałem wsiąść chipsy i colę. Przy kasie, cały czas rozmyślałem, ale bardziej mnie zastanowiło, czemu przedemną jest Gavi. On mnie śledzi...?
- Dobry mecz!
- Yyy... Nie?
- Oj nie bądź taki, specjalnie tu przyjechałem.
- Em... Dobra.
- Teraz możemy się pogodzić?
- Możemy. To zapraszam do mnie.
- Na to czekałem.
- Wiem.Pov: Gavi
Takim o to sposobem, znalazłem się w mieszkaniu Felix'a. Ładnie tu ma.
- Chcesz herbatę?
- Tak?
- To tak czy nie?
- Powiedzmy, że tak, ale przyszedłem tu w innym celu.
- Jakim?
- No nie wiem, czy mogę ci powiedzieć... Wiesz no to jest sekret...
- Wkurwiasz mnie! Aż bym cię wyruchał...Wtedy zrozumiał co powiedział...
- Um... No wiesz, że ja bym nie skorzystał?
- Ale wiesz... To żart był!?
- Nie.Po tych słowach Felix postanowił rzucić mnie na kanapę. Na to czekałem. Szybkim ruchem zdjął z siebie koszulkę i zaczął mnie całować. Pomiędzy tymi całusami, szeptał mi do ucha, jak to ja jestem słodki i zajebisty... Ach jak ja, go kocham. Potem spytał o najważniejsze.
- To na pewno chcesz się ruchać?
- Mhm.
- Na pewno?
- Tak!Felix nie czekał, na mój dalszy ruch, tylko zaczął mnie rozbierać. Będzie fajna zabawa... Po chwili, nie miałem też spodni... Uuu... Następnie bokserki. Wziął mi go na chwilę do ust, ale nie wytrzymał tak długo i zerwał, tym razem z siebie resztę ubrań. Następnie wszedł we mnie... Ale mi przyjemnie...
- Kochany jesteś. - Jęczałem już teraz z przyjemności, a on zwiększał prędkość swoich ruchów...
- Ja to wiem Gavi'rko...Po chwili wbił się we mnie mocno, aż wykrzyczałem jego imię na całe mieszkanie. Zmęczyliśmy się strasznie. Po udanym seksie poszliśmy się wykąpać, ale co to by była, za kąpiel bez ruchanka...
***
- To skoro się zabawiliśmy, to czas na lody!
- Gavi! Starczy!
- Ty debilu! O czym myślisz? Mieliśmy iść na lody!
- Aaa... Tak... O takie lody chodzi...
- Och...
- Ale tych innych też bym spróbował...
- Dobrze, ale jeszcze nie teraz.I takim sposobem jest teraz moim chłopakiem.
__________________
![](https://img.wattpad.com/cover/339371356-288-k221859.jpg)
CZYTASZ
One shoty ~ Piłkarze by _Histori_ove_
Teen FictionOne shoty piłka nożna, nie wszystkie zawierają 18 +