~ Haaland x Mbappe ~

231 9 2
                                    

Pov: Mbappe

Szedłem sobie, jak zwykły piłkarz do szatni, mojego klubu w premier league. Co za chuje... Z PSG.

Że mnie, do Manchester'u i to w dodatku City... Będę kurwa, tam grać przez najbliższe, kilkanaście miesięcy... Na swojej drodze spotkałem jakieś dziecko. Tego no... Foden'a.

No moim rywalem będzie Haaland. Ale ja mu pokaże i w tym sezonie to ja zasypie bramkami. Może nie będzie, aż tak najgorzej. Liczę na to...

***

Dobra, już czas odziać korki no i na murawę. To mój drugi mecz w tych barwach, w pierwszym Haaland siedział na trybunach, bo się źle czuł.

***
Pov: Haaland

Czas bym oddał, jakiś strzał. Przede mną jest sporo ludzi. Spojrzałem szybko na bok. Kylian. Jak ominie, tych i idealnie trafi to mamy bramkę. No i dobrze obliczyłem. Tak się stało.

Podszedłem do niego i pogratulowałem bramki, która była z moją asystą.

Sytuacja powtórzyła się, jeszcze kilka razy, ale nie przyniosła pozytywnych rezultatów. W 83 minucie zostałem sfaulowany. W polu karnym. Czekałem na rzut karny. No i jest. Trafiłem. Oho... Kylian podbiegł do mnie. Czyżby przyzwyczaił się do swojego losu, że nie jest w Madrycie!?

***
- Kylian?

Podniósł głowę i spojrzał w moją stronę.

- No?

- Przyzwyczaiłeś się już do nas?

- Jeszcze nie, ale na razie super mi się z wami współpracuje.

Cała szatnia wy buchnęła śmiechem.

- Ooo cieszę się.

Wychodziliśmy ze stadionu. Miałem iść do domu, ale zaczepił mnie wcześniej wspomniany francuz.

- Polecasz jakąś kawiarnię w okolicy?

- Hm... Tak. Jest taka jedna.

- A gdzie? Bo bym się udał.

- Tam w lewo.

Pokazałem mu ręką.

- Okej, dzięki. Robisz coś dzisiaj? Bo ja w sumie to i tak, mam dom w remoncie, bo nie ma tam warunków, odpowiadających mi, do mieszkania. No i nie mam co ze sobą zrobić.

- Nie, nie robię. 

Ruszyliśmy wolnym krokiem w stronę kawiarni.

- Gdzie dokładnie mieszkasz?

- Tam na obrzeżach. Na ulicy ***

- A! Tam. Ja mieszkam na drugim końcu miasta.

- Mhm.

***

Zasiedliśmy na krzesłach blisko okna. 

- Ale zimno już się robi. 

- Nooo. To co, jakaś jesienna herbatka? Kawka?

- Myślę, że tak.

Złożyliśmy zamówienie. Niepokoiło mnie to, że francuz co chwilę się odwracał. Poza nami siedział tu jakiś chłopak. Podobny do Grealish'a. Może się znają? Dopiero po 5 minutach rozpoznałem w nim gracza Aston Villi. Jak on się nazywał? Cash? 

Kelnerka przyniosła mi moją kawę i dyniowe ciasteczka, a dla Kylian'a herbatę i szarotkę z lodami. Nosz kurwa, nie wytrzymam zaraz. Po jaki chuj się gapisz na niego? Takim sposobem moja ciekawość zwyciężyła. 

- Znasz go?

- Hm? Nie usłyszałem pytania. 

- Czy znasz... A dasz spróbować tej szarlotki?

- Masz.

- Dzięki. 

Dobra, ja jestem pewien, że słyszał. 

Pov: Matty

Ale chuj... Zamiast się na mnie patrzeć mógłby podejść. Przecież go nie ugryzę. Jeszcze z tym Norwegiem siedzi. Phi. Że on, ma być lepszy ode mnie? NO CHYBA NIE!

Niech Kylianek uważa, bo wiem gdzie mieszka... 

Skorzystałem z chwili, jego nie obecności. Poszedł do łazienki. Podszedłem zatem do Norwega. 

- Hej, możesz przekazać Kylian'owi, żeby napisał do mnie? Mam z nim trochę do pogadania. Z góry dziękuje. 

Wyszedłem z budynku. Zaraz trzeba przyszykować plan B i opcjonalnie C i D. 

Pov: Kylian

Wyszedłem z tej łazienki. Matty'ego już nie było. Usiadłem z powrotem, na moim miejscu. 

- Kylian, ten chłopak, co tam siedział kazał ci przekazać, żebyś do niego napisał. 

- Yhm... 

- Skąd się znacie?

- Em... Kiedyś, gdzieś tam się z nim spotkałem. Ale no za bardzo, to ja się z nim nie przyjaźnię. 

-A no okej. W taki sposób. 

***

Dokończyliśmy posiłek i wyszliśmy z lokalu. Wróciliśmy pod stadion, gdzie mieliśmy zaparkowane samochody. Ja i tak kurwa nie mam prawa jazdy, więc czekam na mojego kierowcę. 

- Do zobaczenie!

- No to pa!

Wróciłem do siebie. No już prawie kończą ten remont...

***

Minął około tydzień od momentu, kiedy spotkałem się z Haaland'em. Nadal nie odezwałem się do Matty'ego. Mam go zablokowanego i tak zapewne zostanie. 

Remonty się zakończyły, a więc miałem spokój i ciszę. Eh... Nudno tutaj. Jak mieszkałem jeszcze w Paryżu to przesiadywałem z Messi'm i Neymar'em. A teraz to tak mi jakoś smutno. Ale do głowy wpadło mi jedno rozwiązanie. 

Haaland 

Mbappe

Hej, robisz coś dzisiaj? Nudzi mi się...

Haaland 

Nie, też mi się nudzi. 

Mbappe

Może byśmy gdzieś poszli?

Haaland

A gdzie?

Mbappe 

Może do mnie byś wpadł?

Haaland 

Chętnie

Tak za godzinę?

Mbappe

 Nooo było by fajnie. 

No to jesteśmy umówienie. Jeszcze na szybko ogarnąłem pokoje. Wiecie zawsze jakiś bałagan się znajdzie. Zadzwonił do mnie jakiś nieznany numer. 

- Kociaku kupisz ode mnie garnki?

Już tylko, po jednym słowie, wiedziałem, że to głos Matty'ego. On to ma idiotyczne pomysły. Serio ogarnął sobie nowy numer, tylko po to by takie rzeczy robić? Od razu go zablokowałem i elo. Czekałem na pojawienie się Haaland'a...

_____

Część 1 tego, mam nadzieję, że nie ma błędów, bo pisząc to zapomniałam zasad pisowni języka polskiego...

Następna część będzie z 18 +

One shoty ~ Piłkarze by _Histori_ove_Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz