~ Gavi x Felix 2 ~

272 10 1
                                    

Pov: Gavi

Wróciłem do domu. Szkoda, że sam, a nie w towarzystwie Felix'a. Tęsknie za nim, nasza przygoda w Anglii, była po prostu wspaniała.

***

Nastało lato. Z Felix'em nadal, nie miałem kontaktu. Tylko czasami jakiś SMS-owy.

Ostatni dzień okienka transferowego. Między innymi, dołączył do nas Gundogan.

Jednak to nie był koniec!? Dostałem i formacje, że dołączy do nas jakieś Portugalczyk. Z Manchesteru.

Dzisiaj mamy się z nim zapoznać.

***
Wszedłem na murawę, a tam stał João Cancelo. Ale... Za nim stała druga osoba. O Boże... Przecież to Felix. Nie wierzę... To się chyba nie dzieje...

Podbiegłem do niego, jak najszybciej, tylko mogłem.

- Cześć. Dawno się nie widzieliśmy...

- Bardzo! Nawet nie wiesz jak mi ciebie brakowało!

- Mi ciebie też.

***

Po treningu, ustaliliśmy, że udamy się na mini imprezę do Lewego. Wiecie poświętować, sobie z nowymi graczami. Byliśmy na miejscu jako ostatni. Wszyscy się już dobrze bawili, a nawet nie wiem kiedy zobaczyłem, że Courtois popijał drinka z Stegen'em. Cancelo rozmawiał z Araujo i Balde. Pedri przytulał się z Torres'em na blacie w kuchni. Szukaliśmy miejsca dla siebie. 

***

Usiedliśmy przy brzegu basenu, był już późny wieczór, na nas wiał lekko wiatr. Byłem w objęciach Felix'a. 

- Gavi? Pamiętasz jak grałem w Atletico?

- Tak, nienawidziliśmy się... Nie wiem dlaczego. Teraz jak sobie tak myślę, to nie jestem sobie w stanie tego wyobrazić.

- Ja też...

Przejechał mi ręką po włosach. Nigdy, przy nikim, nie czułem się, tak dobrze jak przy nim. Złapał mnie delikatnie, za szyje i pocałował w usta. Brakowało mi tego, jeszcze kilka dni temu nie przypuszczałbym, że spotkamy się na żywo. 

Jego usta, były tak miękkie, smakowały słodko, gdyż 15 minut wcześniej jedliśmy żelki. To było po prostu coś co mogło trwać bez końca. Z tyłu głowy usłyszałem kroki. 

Był to Pedri i Stegen z aparatem w ręku. Robili nam zdjęcia. Spojrzałem na Portugalczyka, a on na mnie. Mógłbym mieć załamanie, że mają w posiadaniu takie zdjęcia, ale nie. Zacząłem się śmiać tak samo jak i on. Na koniec zostaliśmy wrzuceni, przez Lewego do basenu. 

- Pablo! 

- Hm?

- Kocham cię.  
___________________________________

Przepraszam, że takie krótkie coś, ale kompletnie opuściła mnie wena...

One shoty ~ Piłkarze by _Histori_ove_Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz