Taniec z tobą

282 5 0
                                    

Mój pierwszy dzień w domu lady Danbury minął szybko. Pierwszego dnia próbowałam sobie przypomnieć, gdzie wszystko było i po prostu ostudziłam swoje uczucia. Bardzo tęskniłam za mamą. Ale po dwóch dniach bez widywania się z nią i bycia z nią, zaczęło mi się wydawać dziwnie normalnie.

Ale zaczęłam się nudzić, nie mogłam siedzieć w tym domu każdego dnia, czekając, aż przydarzy mi się coś wielkiego. Należę do osób, które denerwują się i nudzą, jeśli nie mają nic do roboty lub nie mają dokąd pójść. Wyszłam więc na dwór, mały spacer po parku nie zaszkodzi, po spędzeniu dwóch dni w środku nic nie robiąc.

Jak bardzo tęskniłam za świeżym powietrzem, czułam się, jakby moje płuca odrodziły się po pierwszym oddechu, który wziąłam. Powiedzieć było najcudowniejszym, bezchmurnym niebem, słońce świeciło dziś bardzo jasno i mało wiał wiatr.

- Panienko, czy życzy sobie pani, żebym powiadomił lade Danbury, dokąd się wybierasz? Nasz portier powiedział, że nie pamiętałam, że wciąż stoję przed drzwiami.

"Tak proszę." Lady Danbury planowała bal z samą Królową, przypuszczałam, że znają się już od jakiegoś czasu.

Udałam się do parku, gdzie prawie wszyscy spędzili poranek. Wiele rodzin spacerowało razem, czułam się trochę samotna, będąc teraz sam, zwykle ja i mama szlibyśmy razem do parku.

Niestety nie zabrałam ze sobą książki, mogłam ją przeczytać tutaj, siedząc na jednej z ławek. Poza tym chodzenie byłoby lepsze niż siedzenie, moje ciało potrzebowało trochę ruchu.

Chodziłam wolno, lubiłam obserwować innych i ich codzienne czynności. Na przykład starsza para siedziała na ławce, rozmawiając o czymś, byli dość starzy, ale nadal wyglądali na bardzo zakochanych.

************************************

"Mamo!" Hiacynta pobiegła do swojej matki, zdyszana po pogoni za swoim bratem Gregorym. „Mamo, Gregory zabrał mi rękawiczki. Nie chce ich oddać". Zwykle rodzeństwo Bridgertonów zachowywało się dobrze, nie można powiedzieć nic o dwójce najmłodszego rodzeństwa Bridgertonów, Gregorym i Hiacyncie.

„Gregory, oddaj rękawiczki swojej siostrze, to rozkaz". Lady Bridgerton zwróciła się do syna. Wkrótce po tym, jak Gregory oddał rękawice Hiacyncie, trochę zawstydzony tym, co zrobił.

Rodzina Bridgertonów kontynuowała poranny spacer. Czyż dzisiejszy poranek nie jest cudowny, Anthony? Anthony, który był wyraźnie pogrążony w głębokich myślach. "Antoni?"

„Rzeczywiście, mamo. Czuję, że to będzie bardzo słoneczny dzień". Powiedział.

- Może moglibyśmy... Lady Bridgerton wkrótce przerwał Anthony. „Mamo, czy mogłabyś poświęcić chwilę? Widzę pannę Rose, spacerującą samotnie. Powinienem dotrzymać towarzystwa, do zobaczenia w domu". Powiedział i po prostu zostawił je wszystkie. Kierując się w stronę panny Rose. Lady Bridgerton była naprawdę zdumiona zachowaniem syna, wiedziała, że ​​nie był tym dla innych młodych dam, ta młoda dama zwróciła uwagę Anthony'ego.

„Panno Rose, co taka młoda dama jak ty robi na samotnym spacerze?"Rose
zatrzymała się w miejscu i powoli odwróciła z lekkim uśmiechem na twarzy.

- Potrzebowałam świeżego powietrza, a co tu robisz, milordzie?

„Mama chciała, żebyśmy przyszli i trochę się pobawili, może ja też potrzebowałem świeżego powietrza... Bardzo mi przykro z powodu twojej mamy i jej wyjazdu". Miał na myśli, że jej matka wyjechała z Londynu.

„Nie bądź, to nie twoja wina. W końcu wróci..." Słyszał smutek w jej głosie, kiedy powiedziała

Próbował wymyślić coś, co mogłoby poprawić jej samopoczucie. - Czy zechciałaby się pani ze mną przejść, panno Roberts? Taka dama nie powinna chodzić sama, kiedy wszyscy inni mają kogoś ze sobą.

Bridgerton & RobertsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz