Aubrey Hall

262 4 0
                                    

Anthony wpadł do salonu z radosną nowiną. „Matko, bracia, mogę wam wszystkim potwierdzić, że panna Rose dołączy do nas w Aubrey Hall". Wyglądał na szczęśliwego, to była dobra wiadomość.

Jego matka natychmiast rzuciła igłę i szycie i szybko wstała. „Och! Czy to nie cudowne! Jak zareagowała, kiedy ją zapytałeś?" - zapytała z zapałem.

„Była szczęśliwa mogąc do nas dołączyć, czułem, że właśnie tego potrzebowała, trochę wolnego czasu na wsi". Szczęśliwy uśmiech pojawia się na jego twarzy. Potajemnie Anthony życzył jej, żeby przyjechała, ponieważ potrzebował kogoś, kto byłby tam dla niego, nie żeby jego rodzina nie była z nim, ale kogoś, na kogo wiedział, że może liczyć.

Po krótkim czasie, kiedy wszyscy opuścili pokój, lady Bridgerton usiadła nieco bliżej syna, który czytał najnowszą gazetę. "Więc..?" Lady Bridgerton wzdrygnęła się, mając nadzieję, że zwróci na siebie uwagę syna. "Czy pomyślałeś, że to może być to?"

- Czy pomyślałem, co? Lady Bridgerton dostała to, czego chciała, uwagę jego syna. - Gdyby mogła być dla ciebie tą jedyną. Starała się uważać na słowa, by nie zepsuć radosnego nastroju syna.

„Jeśli ona może być dla mnie tą jedyną, co masz na myśli, mamo?" Jego brwi zmarszczyły się, a oczy wyglądały na równie zdezorientowane, jak cała jego twarz. - Czy to ona jest tą, którą zamierzasz poślubić? Wy dwoje bardzo dobrze się dogadujecie... Anthony upewnił się, że ją powstrzyma, zanim będzie mogła powiedzieć coś więcej. „Mamo, to nie jest takie proste, ona tak naprawdę nie jest zainteresowana małżeństwem". I wrócił do swojej gazety.

Jego matka milczała przez chwilę, zanim ponownie otworzyła usta, by coś powiedzieć. „Co przez to rozumiesz? Jak ona nie jest zainteresowana małżeństwem? W końcu jest diamentem sezonu, jest piękna jak dopiero co rozkwitnięty kwiat". Lady Bridgerton już bardzo lubiła dziewczynę i w głębi duszy wiedziała, że ​​Anthony czuje to samo do Rose.

„Po prostu nie jest zainteresowana, tak naprawdę nie wiem, ale cieszę się, że nadal dołączy do nas w Aubrey Hall". I zostawił matkę samą w pokoju.

************************************

Lady Bridgerton nie pozostała sama ze swoimi myślami i udała się na poszukiwanie swojej najstarszej córki. Znalazła Daphne na dole, rozmawiającą z kilkoma służącymi. „Daphne". Ostrym ruchem odwróciła głowę w stronę, z której dobiegł dźwięk. - Mamo, co jest?

- Muszę z tobą teraz porozmawiać. To dość pilne. I posłał jej szybki uśmiech.

„Cóż, w porządku..." Zastanawiając się, co jej matka ma teraz na myśli, wydawała się niemal podejrzliwa w swoich ruchach. Obie kobiety weszły do mniejszego salonu. Lady Bridgerton wyglądała przez okno, podczas gdy Daphne stała wyprostowana przy kominku z białego marmuru. - O czym chciałeś rozmawiać? Daphne nie miała pojęcia, dlaczego jej matka o tym pomyślała.

Lady Bridgerton spojrzała prosto na córkę. „Ponieważ będziemy witać pannę Roberts w Aubrey Hall, chciałbym, żebyś... Może, może zachęciła Anthony'ego do..." Trudno jej było wypowiedzieć głośno swoje myśli, ale Daphne bardzo szybko zdała sobie sprawę, co jej matka próbowała powiedzieć .

„Mamo, nie mogę zrobić czegoś takiego. Anthony może zdecydować, kiedy i komu się oświadczy i czy jesteś pewna, że Anthony jest na to gotowy? A może wiesz, że Anthony chce poślubić tę dziewczynę?" Daphne nie mogła uwierzyć w to, co sugerowała jej matka.

„Nie dostałam jasnej wiadomości od Anthony'ego na ten temat, a panna Roberts..." Odwróciła wzrok od Daphne, coś przed nią ukrywa.

- A panna Roberts, co? Daphne wiedziała, że ​​coś jest nie tak, czuła to.

Bridgerton & RobertsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz