~Pall Mall~

263 5 1
                                    

Czy byłam głupia, ale dlaczego nie dostałam tej gry, Pall Mall to nazwa gry. Sama księżna musiała mi wiele razy opowiadać, jaki jest pomysł na grę.

„Przepraszam, nie grałam wcześniej w tę grę, ale myślę, że ją mam". Trochę się denerwowałam, grając w Pall mall, po tym, jak wiele razy powtarzano mi instrukcje.

„Och, nie martw się, pomożemy z zasadami, są one dość proste, ale jedyne, o czym musisz pamiętać, to dobrze się bawić". Widać było, że jest w swoim żywiole, radosny uśmiech na ustach i błysk zwycięstwa w oczach.

„Jak długo zamierzasz rozmawiać i czy moglibyśmy po prostu zacząć grę, zaczynam się już nudzić..." powiedziała Eloise, opierając się o filar za nią. „I nie wybraliśmy naszych młotków!" Teraz krzyczy do nas i jednocześnie zaprasza do zbliżenia się.

- Jesteś pewna swojej wygranej, Eloise? Zaczyna się, Benedykt dokucza Eloise, a ona zaczyna się na niego irytować.

„Cóż, jeśli nie wygram, jestem lepszy od ciebie". Pokazując swój najpiękniejszy uśmiech, jaki mogła wywołać.

Po chwili, gdy rozpoczęliśmy właściwą grę, każdy miał wybrać młotek. - Czy powinniśmy pozwolić naszemu gościowi wybrać najpierw młotek? Colin zasugerował, podczas gdy wszyscy kłócili się, którą wybrać.

- Tak, to brzmi całkiem uczciwie. Daphne była pierwszą, która zwróciła na to uwagę. „Możesz wybrać pierwsza panno Rose". Wszyscy zwrócili się w moją stronę, czekając, aż wybiorę. Mogłabym wybrać różowy, który pewnie każda Pani by wybrała, lub żółty, ale nie, jeden szczególnie wpadł mi w oko. „Ten się nada". I podniosłem czarny młotek z kosza.

„Och, spójrz na to bracie!"

To dotarło do moich uszu i spojrzałam na Anthony'ego, który wyraźnie myślał o swoim następnym ruchu. "To twoje." Z trochę chytrym wyrazem twarzy, gotowy odpowiedzieć na tę bitwę.

„Nie, po prostu..." Starał się być dżentelmenem, ale najwyraźniej był trochę wkurzony, kiedy podniosłam „jego" młotek z koszyka. „Możesz... Mmr, wykorzystaj to tym razem". Słychać było, że trudno mu było wydobyć słowa z ust.

„To jak zabranie kocyka dziecku, staje się bezradne, ale pytanie brzmi, czy możesz to przeżyć?" Teraz nie mogłam się powstrzymać i po prostu pozwoliłam sobie na szeroki uśmiech na twarzy.

- Ona rzuca ci wyzwanie, bracie. Benedykt powiedział, lekko szturchając Anthony'ego w lewe ramię. Anthony wciąż dochodzi do siebie po stracie i nie jest w stanie odpowiedzieć.

„Nie zamierzam tu stać cały dzień, więc teraz wybieram młotek!" I bardzo szybko każdy z nich próbował szybko zdobyć swojego ulubieńca, biedny Anthony był zbyt powolny, aby zorientować się, co się wokół niego dzieje i został z różowym młotkiem. „Myślę, że ten kolor idealnie do ciebie pasuje, bracie".

„Dopasowanie zawstydzającego wyglądu twoich policzków, kiedy przegrasz".

- Dziękuję bardzo, Benedykcie. Odpowiada Anthony, patrząc na niego morderczo.

- Czy zaczniemy najlepszy mecz, jaki kiedykolwiek graliśmy?

"Tak."

"Tak." Oboje powiedzieliśmy, idąc już na boisko. To z pewnością miało być bardzo interesujące i ekscytujące.

„No dalej, Colin! Uderz już w piłkę!" Wszyscy czekaliśmy, aż Colin uderzy swoją piłkę i trwało to wieki, ale jak powiedział, musiał mieć pewność, że piłka wpadnie do obręczy i nie chybi.

Wiesz, że byłoby o wiele łatwiej, gdybyś był cicho i dał mi spokój, żebym to zrobił...

- A my nie mamy całego dnia, więc pospiesz się! Nie byłam jedyna, która się nudziła, panna Eloise najwyraźniej też nie.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 01, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Bridgerton & RobertsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz