VIII

176 9 0
                                    


Błędy językowe itp. Zostaną poprawione możliwe na wieczór.
_____________________

Shaker

Siedzieliśmy wszyscy w salonie kiedy usłyszymy pukanie do drzwi.

- ja otworze - oznajmił Tygrys.

Po chwili do pokoju wszedł Vladimir z tacą jedzenia.

- co tu robisz? - zapytał Trener

- przyniosłem obiad pannie Ledige - odpowiedział i poszedl do pokoju Tj.

- widać, że Tj ma adoratora - stwierdził Wielki Bo

- a może on chce wyciągnąć od niej informacje na temat taktyki - odparł North

- Dobra teoria bracie - oznajmił Joe - Shaker, bracie wszystko w porządku?

Otrząsłem się.

- zamyślona byłem. O co chodzi?

- coś cię nurtuje stary. Ty teraz ciągle zamyslony siedzisz. - stwierdził North

- no to prawda - powiedziala połowa drużyny.

- aby ci to tylko nie przeszkadzało podczas meczu z Grimm- odparł Trener

- musimy wygrać ten mecz - powiedziałem

- wiemy - oznajmił Tygrys.

Minieły 2 godziny gdy nagle z pokoju dziewczyny wyszła ona i Savich. Cały czas się śmieli.

- serio zamknęli cię w szafce na godzine? - spytała dziewczyna cały czas się śmiejąc

- tak - odpowiedział - najgorzej, że wsadzili mnie do szafki capiącej całą strudlami. Nie cierpię ich

I znowu się śmiali. Dziewczyna odprowadziała go do drzwi, wymieniła z nim jeszcze kilka zdań, przytulili się i Savich wyszedł.

- znalazłaś sobie adoratora. - stwierdził Trener i poszedl do swojego pokoju.

- bardziej przyjaciela niż adoratora.- stwierdziła Tiliana

- on zapewnie chce tylko abyś powiedziała mu taktyka na mecz z nami - stwierdziłem

- o co ci chodzi? - spytała lekko wnerwiona

- o to, że dajesz się wykorzystywać - odpowiedziałam

Widziałam jak na jej twarzy gotuje się złość.

- ej nie kłocie się. Dzisiaj piękny dzień jest. Może go wykorzystamy i pójdziemy na murawę? - sytuację chciał załagodzić Tygrys.

- że ja daje się wykorzystywać? Nie wiedziałem, że sądzisz, że jestem aż tak głupia. - odpowiedziała mi dziewczyna.

- a co innego by chciał? - odparłem

- jesteś bardzo miły wiesz? To wy mnie najbardziej wykorzysujecie. - oznajmiła - chcecie moją pomoc podczas treningów.

- nikt kurwa nie chce pomocy od ciebie. Przylazłaś se nagle i myślisz, że będziesz nam mówić jak mamy grać. Aby dostać się do Champions zapewnie też powiedziałaś " Hej jestem córka trenera supa strikas macie mnie do siebie wziąźć "- oznajmiłem

Dziewczyna był blisko płaczu jednak nadal miała kamienna twarz. Spojrzała się w podłoge, wzieła wdech.

- TJ, Shaker nie miał tego na myśli - powiedział Wielki Bo

- Wiem dokładnie co miał na mysli. Cieszy mnie to, że tak o mnie myślisz. Nie wiedziałam, że sportowiec może myśleć tak o drugim i, że wszystko co nie osiągnęłam to dzięki ojcu. Wiedz jedno. Ojca poznałam niedawno a dokładnie 3 miesiące temu. A w piłkę zawodowo gram od 4 lat - powiedziała - może i jesteś najlepszym zawodnikiem, ale człowiekem jesteś gorszy niż ja

Poszła do swojego pokoju i wróciła sprowrotem do salonu z plecakiem i walizką. Widać było, że było jej ciężko.

- powiedzcie Davidowi, że wracam do domu. - poprosiła Tj

- Ej siostro nie rób tego. Dzisiaj jest piękny dzień. Pójdźmy na murawę. My se pogramy a ty będziesz książkę czytać lub robić coś innego - oznajmił Joe podchodząc do niej

- nie. Wracam do domu. Mam taksówkę za 10 minut. - powiedziała i wyszła.

- stary przesadziłeś i to ostro - stwierdził zdenerwowany North

- zgodzę się z tym - potwierdził Tygrys

"Co ja zrobiłem "- pomyślałem

- Dobra to możemy iść na murawę. Kolacja jest dopiero o.. - trener zaczął się rozglądać. - Tj poszła do swojego pokoju?

- nie, ona jedzie do domu - odpowiedział Gibki rasta

- jak jedzie do domu? - zaczał się martwić David

- za 10 minut ma takstówke. Zapewnie będzie jechać na lotnisko. - odpowiedziałem

Trener wybiegł jak najszybciej.

_______________________________

Błędy poprawie później. Obiecuje 🥰

"Daj mi szanse" - Shaker Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz