Tiliana
Szłam powoli. Walizka nie pozwala mi iść tak jak zawsze. Byłam niedaleko drzwi kiedy zatrzymał mnie David.
- dziecko co ty robisz? - spytał wnerwiony.
- chce wrócić do domu - odpowiedziałam.
- ale co się stało?
- nie widzisz, że ja nie pasuje tutaj. - odpowiedziałam
- jesteśmy tutaj tylko 5 dni. Dasz radę. - odparł
- nie chodzi mi o to miejsce. Tutaj jest całkiem nieźle. Chodzi o to, że... Nie ważne - odparłam
- wiem, że nie chcesz ze mną rozmawiać ale może byśmy spróbowali sobie wszystko wyjaśnić?- spytał
- dla mnie to trochę za szybko. Mam różne zdanie na temat ciebie. Musisz dać mi czas.- odparłam
- Rozumiem - uśmiechnął się
- mogę wrócić do domu? - spytałam
- nie - rzekł - znowu złapie cię taki ból i bedzię
Wziął moja walizkę i zaczęliśmy kierować się w stronę pokoju.
- to co się stało, ze chciałas wrócić? - spytał
- nie ważne - odparłam
Nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Nienawidze ojca, ale może jak wytłumaczymy sobie wszystko to się wszystko zmieni. Nie mam pojęcia. - pomysłlałam
Weszliśmy do pokoju gdzie nadal siedzieli wszyscy.
-TJ - krzyknęli
Podbiegł do mnie Joe, North i Tygrys. Przytulili mnie.
- Nie słuchaj Shakera. Obija mu coś dzisiaj - oznajmił Tygrys.
- To co? Idziemy na murawę? - Joe
- Możemy - oznajmił trener - a ja z tobą Shaker porozmawiam.
Bedąc na murawie.
Słonko świeciło dość mocno. Było bardzo ciepło. Chłopaki grali w piłke a ja siedziałam na uboczu dokonczjąc małego księcia.
- boże Tj przepraszam - usłyszałam głos Klausa
- nic się nie stało. - odpowiedziałam zaczynając się śmiać. - dobrze mówiliście. Dzisiaj jest piękny dzień.
Położyłam się na plecach i zaczełam oglądać chmury. Do każdej dopisywałam kształt jaki mi przypominała.
Jak skończyły mi się chmury wstałam i obserwowałam chłopaków.
- czemu ty to znowu złapałeś? - spytał zdenerwowany matador
- normalnie - odpowiedział Wielki Bo
Obserwując jego można było łatwo zauważyć, w którym kierunku będzie strzelał.
- twoja postawa pokazuje gdzie chcesz strzelić - powiedziałam
- serio? Wiedziałem to od początku - stwierdził matador
Wszyscy w śmiech.
- jak to zauważyłaś? - spytał Trener
- obserwując z boku można więcej zauważyć. Ułożenie stop matador i jego postawy odrazu pokazywało gdzie będzie strzelał. - odpowiedziałam.
David się na mnie spojrzał z dumą e oczach.
Na murawie siedzieliśmy do ok. 18 później przenieśliśmy się do pokoju. Byłam bardzo śpiąca dlatego postanowiłam się położyć i pójść spać.
2 godziny później
- wstawaj, idziemy jeść - usłyszałam głos
- co? - spytałam obracają się na bok zdała od głosu.
- Potrzebujemy innej broni. Ty za koc ty za poduszkę, a my krzyczymy
- WSTAWAJ
Zabrano mi koc, poduszkę a moje uszy poszły się walić. Kiedy się obudziłam zobaczyłam Tygrysa, Northa, Joe, Ścianę i El matadora.
- co się stało? - zapytałam.
- idziemy na kolacje. - odpowiedzieli - bierz kule i idziemy
Wstałam wziąłem kule i poszłam z nimi.
W sali jadalnej.
Sala była duża. Na środku stał długi brązowy stół. Na gorze były piękne żyrandole zabrane jakby z jakiegoś 18 wiecznego zamku.
- chodź usiądziesz pomiędzy nami. - powiedzieli Joe i North.
Na stole znajdowały się równego rodzaju jedzenie. Sałatki, mięsa, słodkości a najwięcej było strudli na które rzucił sie Klaus.
Po chwili do pomieszczenia weszli zawodnicy przeciwnej drużyny. Od Razu podszedł do mnie Savich.
- Hej. Miło cię widzieć ponownie. - powiedział i mnie przytulił. Odwzajemniłam uścisk. Chłopak usiadł na przeciwko mnie.
Na wstępie była krótka przemowa trenera Belmondaa później już mogliśmy jeść.
- rozmawia mi się z tobą jakbyśmy znali się całe wieki a nie kilka godzin - oznajmił biało włosy
- mi tak samo - odparłam
Kolacja minęła bardzo przyjemnie. Po kolacji Savich postanowił nas odprowadzić.
- jutrzejszy jest bardzo wyjątkowy - poinformował
- Czemu - spytałam
- jutro jest mecz. Może chciałabyś pójść że mną na poranny treni.....- nie kończy ponieważ przerwał mu Shaker.
- czego ty od niej chcesz?
- znowu zaczynasz?! - powiedziałam wkurwiona
- Shaker nie zaczynaj!
- Shaker będę musiał z tobą naprawę poważnie porozmawiać - odpadł Trener
- Nie wiem o co ci chodzi, ale chce abyś wiedział jedno. Od Tj nie chce niczego może jednej rzeczy a ta rzeczą jest po prostu przyjaźń nic więcej. - odpowiedział - jestem człowiekiem, który lubi mieć dużo znajomych, przyjaciół a z Ledige rozmawia mi się świetnie.
- przepraszam cie ale muszę ogarnąć kilka rzeczy z rana - oznajmiałam uśmiechając się.
Chłopak przyznał i odszedł.
- jesteś wkurwiający Shaker. Znajdź sobie jakieś zajęcie a mnie zostaw w spokoju - oznajmiłam i weszłam do salonu
_______
Hejka naklejka! Takie szybkie pytanie. Posiadam w arsenale jeszcze jedna historie i takie pytanie. Czy chcielibyście abym ją wstawiła? Byście dali znać czy wam się podoba itp. Ona również jest z supa strikas.Będzie ona zawierała (CHWILOWO) błędy ortograficzne i interpunkcjne jednak jeśli się przyjmie wszystko zostanie poprawione.
Będzie ona o piosenkarce (taki mały spoiler hihi) a reszte powiem później. Będzie zawierała playliste z piosenkami (piosenki które się tam znajdą będą uznawane, że to głównej bohaterki są) osobne rozdziały (które będą dopisane do inny) z ubiorem bohaterki (np. Outfity do piosenek na koncertach itp.)
CZYTASZ
"Daj mi szanse" - Shaker
FanfictionTilana, w skrócie TJ., to 19-letnia piłkarka drużyny champions prezentującą Francję. Od pewnego dla niej tragicznego dnia i dwóch wydarzeń wszystko zmienia się dla niej o 180°. Musi się zmagać nie tylko z problemami zdrowotnymi, ale również rodzinym...