[...] Herbata smakowała przednio, bowiem nie potrafiłem poczuć jej smaku. Nawet jej wysoka temperatura nie potrafiła mi pomóc tego odczuć. Nie dokończyłem nadto do połowy jej wypić, bo musiałem uciekać. Podziękowałem za obsługę, zapłaciłem, takoż wyszedłem. Rodzina wydzwaniała, jednak ja musiałem iść dalej. Nie wiedziałem co mnie czeka, jednakże droga będzie ciężka. Dawniej krocząc po Warszawie nie odczuwałem tego wszystkiego. Myślałem, że to zwykłe miasto, ale im bardziej się zagłębiałem w centrum, tym odkrywałem coś nowego w tym mieście. Niby człowiek był tu już tyle razy, jednak wciąż się łudził, że jest gdzieś indziej. Musiałem odsapnąć. Nogi się pode mną uginały. W końcu padłem. Nie jestem w stanie stwierdzić, co tak naprawdę się stało. Upadłem, a świadomość odzyskałem dopiero, kiedy podniosła mnie z ziemii jakaś kobieta. Miałem wrażenie, że ma znajomą twarz, tak jakbym ją już kiedyś widział. Oboje byliśmy zbyt zmęczeni, żeby się do siebie odezwać. Ja tym światem, ona innym. Pomimo tego, że nie odezwała się do mnie ani słowem, potrafiłem zobaczyć kim jest. Zgubiła się w tym świecie tak, jak to zrobiłem ja gdy się poddałem. Nie potrafię powiedzieć kiedy sie tak właściwie poddałem. W tej kobiecie jednak było coś niesamowitego. Swoim dotykiem mnie uspokoiła, tak jakbym na chwilę zapomniał co tu robię i dlaczego tu jestem. Podnosiła mnie z ziemii i usadziła na ławkę, dosiadając się do mnie, jak gdyby wiedziała, że naprawdę tego potrzebuję. Miała racje, potrzebowałem tego jak nigdy wcześniej.
[...] Siedzieliśmy bez ruchu dziesięć minut, a ja odczuwałem to jako całą wieczność. Nie ośmieliłem się nawet na nią spojrzeć, ale wiedziałem jak wygląda. Nie odezwała się, ale wiedziałem co ma do powiedzenia. Nie patrzałem jej w oczy, ale wiedziałem, że kryję się w nich przeogromny ból. Nagle dziewczyna wstała, kiwnęła głową tak jakby chciała, abym udał się za nią. Odebrałem ten sygnał nie używając słów, czując, czego oboje chcemy. Krążyliśmy poprzez Warszawskie ulice, zmieniając co jakiś czas ulice na te bardziej ciemniejsze. Nie ukrywam, że ekscytowało mnie to, prócz tego czułem się pewniej w poprzek tym ulicom. Przestałem już myśleć o tym, jakie konsekwencje miał mój wybór, skupiałem się tylko na tym, co będzie dalej.
Koniec końców doszliśmy do jakiegoś lokalu. Po wejściu ponownie ukazały mi się te wszystkie kobiety. Dziwki. Wtedy już wiedziałem gdzie jestem, oraz z jakim typem człowieka mam doczynienia. Ale ja tak wcale o niej nie myślałem. Była to kobieta, która się zagubiła, a w takich miejscach próbowała od początku odnaleźć siebie. Łączyło nas to, że oboje byliśmy zamknięci w sobie, a jednak wiedzieliśmy co czujemy nawzajem. Nawet jeżeli się do siebie nie odzywaliśmy, to czuliśmy swoje słowa. Przeszliśmy się chwilę po lokalu, po czym rzuciła mną na kanapę, tak jakbym stracił kontrolę nad swoim ciałem. Usiadła koło mnie, a naprzeciw nas dosiadła się czwórka chłopaków. Pomyślałem, że to jej "koledzy". Ludzie, którzy odnajdują siebie w takich miejscach jak te. Oni zabrali się za rozmowę, ale ja nie potrafiłem się skupić na żadnym z ich słów. Myślałem tylko o niej. Rozumiałem jej ból i to co przeszła. Przebywanie w tym lokalu było jednym z najbardziej niekomfortowych zdarzeń w moim życiu. Wszyscy tutaj się zachowują tak, jakby znali Ciebie osobiście, nie mając o Tobie zielonego pojęcia. Cokolwiek tutaj nie powiesz o sobie, to wszystko jest kłamstwem. Nie jesteś w tym miejscu sobą, tylko żałosną wersją siebie, która próbuje się wpasować w towarzystwo, które natomiast stara się wpasować w twoje towarzystwo. Mój spokój i ciszę przerwał mężczyzna, który wbiegł do lokalu i złapał kobietę obok której siedziałem za rękę. Ta jednak się odwróciła w moją stronę, jakby chciała coś powiedzieć. Wiedziałem, że nie mam za dużo czasu, dlatego wstałem i przystąpiłem do działania. Nie wiedziałem, co tak naprawdę powinienem powiedzieć, czy przedstawić się, a może zapytać o numer?
-Jestem Jan, a ty?
I koniec naszej znajomości, bowiem poszła z nim.-- 03/05/23
❗Wszystkie zdarzenia w powieści są zmyślone: niektóre wątki mogą być oparte o wywiady z udziałem Janna.
CZYTASZ
your worthless promises | jann ff
Dla nastolatkówyou promised me that and you didnt keep your word ; -- polish fanfiction about jann. 26/04/23 ❗ wszystkie wydarzenia są zmyślone, zbieżność nazwisk jest przypadkowa.