5

26 2 0
                                    

     Zapukałam.

     Nie musiałam dlugo czekać, żeby drzwi otworzyła mi długowłosa blondynka o ciemnych oczach.

     - Eleanor! Jak miło cię widzieć. Wejdź proszę - wskazała gestem ręki, abym weszła do środka, i tak zrobiłam.

     - Ciebie również miło jest widzieć, Seline - posłałam jej promienny uśmiech.

     - Chodźmy może do kuchni, zrobię herbaty - powiedziała udając się w kierunku wspomnianego pomieszczenia - Moich rodziców nie ma, są na targach.

     - Oh, okej.

     Seline zaparzyła herbatę i razem usiadłyśmy do stołu w kuchni.

     - Więc - powiedziała mieszając swój napój - co cię do mnie sprowadza?

     - Byłaś na balu, prawda? - przytaknęła - A widziałaś może coś... podejrzanego?

     - Podejrzanego? Widziałam to samo co wszyscy - spojrzała na mnie podejrzliwie - Eleanor.

     - Tak?

     - Co ty kombinujesz?

     - Ja? Kombinuje? - prychnęłam - Ja nic nie kombinuje. Skąd ci to przyszło do głowy?

     - Przychodzisz do mnie i wypytujesz o to co widziałam na balu, zachowujesz się dziwnie i trzęsą ci się ręce - położyła swoją dłoń na moją - Eleanor, co się stało?

     Przejrzała mnie.

     - Nic się nie stało. Po prostu... widziałam wiele różnych dziwnych ludzi na balu i byłam ciekawa czy ty też to widziałaś.

     Przyjaciółka czy nie, nie musiała o niczym wiedzieć. Mogę przeprowadzić śledztwo po swojemu i zrobię to sama, bez żadnej pomocy.

     - Eleanor, obie wiemy, że nie przestanę dopóki mi nie powiesz - powiedziała stanowczo dziewczyna - Jeśli mi powiesz, to może jednak widziałam coś dziwnego. Coś związanego z księciem...

     - Seline...

     - Ella...

     - Dobrze wiesz, że ci nie powiem.

     - Dobrze wiesz, że cię będę męczyć.

     Miała rację. Obie byłyśmy nieugięte. Ani ja, ani ona nie zamierzałyśmy odpuścić. Ale Seline twierdzi, że coś widziała. Podobno w śledztwie każdy ślad ma swoją wartość. Jakie są szanse, że ten trop mi jakkolwiek pomoże?

     - Musisz obiecać, że nikomu nie powiesz - blondynka pisnęła z ekscytacji, a następnie przytaknęła.

     - Naprawdę, proszę cię. Nie możesz nikomu powiedzieć - dziewczyna ponownie energicznie potrząsnęła głową i oznajmiła, że nie mam się czym martwić.

     - Po tej całej aferze, kiedy wszyscy wybiegli z pałacu, ja zostałam i z ciekawości zaczęłam węszyć. Znalazłam tam kawałek strzały i wzór na nim wydał mi się bardzo znajomy, wtedy zawołał mnie... - kto mnie zawołał. Nie powiem Seline o księciu - mój tata. Spanikowałam i zabrałam go ze sobą.

     Nastała cisza. Seline ewidentnie starała się przetrawić, to co przed chwilą usłyszała.

     - Czyli - zaczęła po chwili namysłu - postanowiłaś rozwiązać zagadkę mordersta następcy tronu, nie biorąc pod uwagę konsekwencji jakie mogą z tego wyniknąć. Zabrałaś dowód z miejsca zbrodni, król już pewnie zatrudnił detektywa, aby przeprowadził to śledztwo. Jeśli ten twój kawałek strzały jest tym co mogłoby doprowadzić do mordercy jesteś w ogromnych tarapatach, Ella.

„The Crown" - upadłe królestwo [tom I]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz