Song: Camila Cabello - Consequences
third person narrative
Kwiaciarnia Hyunjina znajdowała się ba obrzeżach Seulu, chciał uciec od zgiełku centrum oraz hałasu. Lokal był dosyć obszerny, właściciel dbał o różne i niespotykane na co dzień rodzaje kwiatów w swoim sklepie. Z racji, że z pasji wciąż był artystą wnętrze przystrojone było dziełami z których był najbardziej dumny. Całość tworzyła naprawdę romantyczne i ciekawe miejsce. Nic dziwnego, że cieszyło się popularnością i dobrze się rozwijało.
Hyunjin czuł się spełniony zawodowo, można by powiedzieć, że jego życie było perfekcyjne i idealne.
Felix za to prężnie kończył remont swojej kawiarni. Wnętrze było przytulne w brązowych barwach, to było jego wymarzone miejsce. Planował otworzyć się na dniach. Lokalni już nie raz zagadywali go kiedy otwarcie. Był szczęśliwy i spełniony, cieszył się jak małe dziecko. Byli już przy końcu zostały dekoracje, końcowe umowy z dostawcami. Postanowił się przywitać i zakolegować z nowymi "sąsiadami". Miał obok siebie aptekę, pasmanterię, sklep z ziołami i na przeciwko kwiaciarnię. Dlatego też przygotował drobne paczuszki z słodkościami, by rozdać właścicielom i pracownikom tych miejsc.
Dlatego też dwa dni przed oficjalnym otwarciem, nawiedzał każde z tych miejsc z upominkami, rozmawiał z nowymi znajomymi, poznawał ludzi i przede wszystkim robił dobre wrażenie i wyrabiał super opinię. Ostatniego dnia pozostało mu tylko zajrzeć do sklepu z kwiatami. Około południa, kiedy dostrzegł, że ruch w lokalu na przeciwko zmalał całkowicie, zabrał przygotowaną przez siebie paczuszkę i przeszedł na drugą stronę alejki. Wszedł do środka, a wisząca, kryształowa ozdoba przy drzwiach wydała piękny dźwięk, który zapewne miał sugerować iż ktoś przyszedł.
Rozglądnął się po wnętrzu i nie mógł się nadziwić nad idealnie dobraną estetyką vintage, różnymi roślinami, których nazw nawet on nie znał, a przecież tak uwielbiał kwiaty. Dostrzegł, też obrazy na ścianach i poczuł nostalgię, dlaczego akurat to musiało mu przypomnieć o byłym chłopaku, w końcu Hyunjin też uwielbiał malować. Widząc, że nikt nie wychodzi na sklep postanowił się odezwać.
- Dzień dobry! Jest tu kto? Przychodzę z kawiarni na przeciwko, będziemy sąsiadami, więc chciałem się przywitać i zapoznać! - zawołał niepewnie.
Dopiero kiedy wysoki brunet wyszedł z zaplecza, stanął jak wryty. Jego serce biło jak szalone, kiedy jego oczy spotkały się z tęczówkami osoby, którą kiedyś tak bardzo kochał. Hwang słysząc wołanie posmutniał, gdyż głos nieznajomego brzmiał nieco podobnie do jego ex. Widząc jednak przed sobą wydoroślałego aktualnie blondyna uchylił usta w szoku. Spojrzenie starszego było chaotyczne, ale nie przerwał kontaktu wzrokowego. Wbijając zdziwiony wzrok w piegusa, uszczypnął się w ramię upewniając się, że to nie sen. Na to młodszy zaśmiał się cicho.
- A więc to naprawdę ty? - zapytał niższy.
- Na to wygląda. - wymamrotał starszy, a między nimi ponownie zawiązała się cisza. - Kopę lat Lix. - dodał wciąż nie mogąc uwierzyć.
Mieszkali w tym samym mieście przez cztery lata i ani razu na siebie nie wpadli, a teraz będą widywać się codziennie, dziwne zrządzenie losu.
- Więc co tam masz dobrego? - zagadał brunet, widząc, że jasnowłosy nie jest w stanie wydusić słowa. Wskazał lekko na trzymany pakunek.
- Ah.. no tak, przyniosłem trochę brownie, babeczki i jakieś inne przysmaki. - rzekł zawstydzony, kładąc opakowanie na blacie.
- Macie w swojej karcie americano? - zaśmiał się delikatnie ciemnowłosy.
CZYTASZ
𝐥𝐨𝐧𝐠 𝐭𝐢𝐦𝐞 𝐧𝐨 𝐬𝐞𝐞 || Hyunlix
Fanfiction"Im dłuższa rozłąka, głębsza tęsknota, tym większa słodycz spotkania." - autor nieznany "Bardzo często, aby móc odkryć, że jesteśmy zakochani, a może nawet stać się jednością, musi nadejść dzień rozłąki". - Marcel Proust Cztery lata tyle trwało ich...