Kilka dni później na tablicy ogłoszeń pojawiła się informacja, że za kilka dni Hufflepuff będzie miał lekcje latania z Ravenclaw. Nic była podekscytowana, ponieważ często słyszała, jak Cedric, który był szukającym w drużynie, mówił głośno o tym, że chce w końcu pokonać Slytherin w quidditchu. Myślała nawet o ewentualnym dołączeniu do drużyny za kilka lat. Kiedy dotarli na lekcje wszystko poszło tak gładko, jak tylko mogło.
Nic jako jedną z pierwszych wzięła miotłę do ręki, a kiedy wszyscy wsiedli i wystartowali Nic poczuła się bardziej jak w domu, niż mogła sobie wyobrazić. Wiatr rozwiewał jej włosy i wydawało się, że ona i miotła stały się jednością, gdy obracała się i nur kowala wokół pola.
Potter! - zawołał donośny głos. Natychmiast wylądowała, jakby robiła to od lat. Dziewczyna, która do niej krzyknęła była Puchonką, którą rozpoznała z pokoju wspólnego.- Nala prawda? - zapytała Nic
- Tak - odpowiedziała z lekkim uśmiechem - Więc słuchaj, jestem kapitanem quidditcha Hufflepuffu i myślę, że masz potencjał. Co powiesz na przyjęcie na testy za kilka dni? Jest w piątek.
- Nie wiem jak się gra - przyznała Nic - Chciałabym, ale...
- Przyjaźnisz się z Cedrikiem prawda? - Nala przerwała - Porozmawiam z nim. Może Cię jutro zabrać w teren i uczyć. Jest szukającym. Jestem jedna że ścigających i patrząc na to, co tam zobaczyłam ty też się nadajesz.
- W porządku - zgodziła się Nic - Spróbuję, ale, hm, myślałam, że pierwszoroczniacy nie mogą mieć miotły
- Porozmawiam z profesor Sprout - odparła - Najgorsze staje się gorsze, użyjesz mojej zapasowej.
Następnego dnia Cedric spotkał się z Nicki na boisku i zaczął uczyć ją gry. Potem wzięli miotły i trochę się powygłupiali. Jak się okazało Nala miała rację. Cedric grał obrońcę, próbując blokować jej strzały. Pomimo tego, że był w tym całkiem niezły, Nicki trafiała prawie za każdym razem.
Kilka dni później na testach cała drużyna odzyskała swoje dawne pozycję. Cedric natychmiast otrzymał swoje miejsce, tak samo jak pałkarze i obrońca. Jedyna różnicą byli ścigający, których testy były ostatnie. - W porządku ludzie - zawołała Nala stojąc przed grupa przyszłych ścigających - Więc jak wszyscy wiecie, jest trzech ścigających. Jestem jednym z nich. Teraz ustalimy kto zajmie pozostałe dwa miejsca. Chcę żebyście wszyscy poszli tam i podzielili się na drużyny. Dwóch, którzy pokażą najlepsze umiejętności otrzymają miejsce w drużynie. - Obrońca poszedł na swoje miejsce i kafel został wyrzucony.
Rozpoczął się mecz. Nicki zdołała zdobyć piłkę zanim zrobiła to pozostała czwórka i pędziła w kierunku bramek, aby oddać strzał, kiedy została staranowana przez innego zawodnika. Mniej więcej co dziesięć minut Nala ściągała zawodnika z boiska i wkrótce tylko Nicki i druga dziewczyna zostały na boisku. Oby dwie grały całkowicie uczciwie, ale udawało im się zdobywać kafla w tak podstępny sposób, że druga często nie wiedziała, że go straciła zanim tamta nie zdobyła bramki. W końcu obie zdobyły w sumie tysiąc punktów i Nala zawołała je na dół.
Została tam tylko reszta drużyny i wszyscy wyglądali na bardzo szczęśliwych - Cóż chłopcy i dziewczęta - powiedziała Nala uśmiechając się lekko - Slytherin nie wie, jak ta dwójka będzie w stanie ich zaatakować. Trening zaczyna się jutro punktualnie o piątej po południu.

CZYTASZ
Mały Feniks || Harry Potter
FanfictionZawsze była wychowywana, żeby być kimś innym. Zawsze była wychowywana na idiotkę jak jej bliźniak, ale nigdy nikt nie patrzył na jej uczucia. Za jej sarkazmem i dowcipem miała złote serce. Kiedy śmiali się ze swojego siostrzeńca i głodzili go, ona m...