GODZINA TRZYNASTA
- Zostało tylko pół godziny!! Kaminari, bracie, dobrze się już czujesz? Pasażerowie samochodu wstali, ale nadal byli dość śpiący. Wszyscy mieli szczęście, że choroba lokomocyjna Kaminariego nie była silna.
- Uhm, tak... dlaczego?
- Lotnisko, na które przylatuje Jirou, jest dosłownie za pięć minut drogi – poinformował Kirishima, chichocząc, gdy Kaminari natychmiast wyprostował się i spróbował spojrzeć w odbicie w szybie.
- Wyglądasz dobrze - zapewniła Ashido.
- Masz tylko trochę za dużo śliny na ustach - dodał Bakugou, oglądając się za siebie, aby zobaczyć, dlaczego jego siedzenie tak bardzo się trzęsło.
– Cholera! Ona nie zamierza...
- Kaminari, bracie, wyluzuj - westchnął Sero. – Zaprosiła cię na randkę zaraz po tym, jak oplułeś się swoim drinkiem. Myślę, że nie przejęłaby się ani trochę, gdyby zobaczyła cię w takim stanie – zachichotał.
- Och... chyba tak... - Kaminari westchnął, a uśmiech pojawił się na jego ustach.
— Gdzie zamierzacie iść? – zapytał, marszcząc brwi. – Wszyscy jesteśmy w tym samym hotelu, prawda?
- Tak!- uśmiechnęła się Ashido. - Ale nie wszyscy jesteśmy w tym samym pokoju. Zarezerwowaliśmy w partnerach, pamiętasz?
- Ja nie.
- Nikt ci nie powiedział – stwierdził Bakugou.
- Racja.
- W każdym razie. Powiem ci, co zarezerwowaliśmy! Twój pokój jest na twoje nazwisko i tak czy inaczej dzielisz go z Kyouką – powiedziała Ashido. - Dzielę się z Uraraką, a nasz pokój jest na jej nazwisko, więc najpierw muszę ją znaleźć - westchnęła. - Sero, będziesz dzielić się z Kirishimą i Bakugou, żeby upewnić się, że dobrze się zachowują. Ostatnim razem, gdy byli sami u nas, zastaliśmy salon w kompletnej ruinie.
- Wciąż nie żałuję.
- Naprawdę nie chcę dzielić z nimi pokoju - westchnął Sero.
— Dlaczego nie, bro? - zapytał Kirishima z grymasem na ustach. - A poza tym, domyślam się, że to oznacza, że znowu będę musiał dzielić łóżko, a ty będziesz miał jedno dla siebie? - zapytał.
- Dokładnie. Jeśli będziecie hałasować, przeniosę się do pokojów dziewczyn – ostrzegł czarnowłosy mężczyzna, krzyżując ramiona.
- Ech. Zrozumiałe - skinął głową Kirishima. - Wygląda na to, że tam jesteśmy, Kaminari - uśmiechnął się. – Po prostu cię podrzucę, dobrze? Masz portfel?
- Tak - westchnął blondyn, klepiąc się po kieszeniach. - Tak.
- Dobrze! A teraz przywitaj się ode mnie ze swoją dziewczyną! - wykrzyknął Ashido, wypychając Kaminariego z samochodu, gdy tylko zatrzymał go Kirishima.
- Prawdopodobnie do zobaczenia wieczorem – pomachał chłopczyk od elektryczności, wkrótce zostawiając ich czterech samych w samochodzie. Zostali tam, patrząc, jak Kaminari znika na lotnisku, dopóki nie było na co patrzeć.
– W takim razie mogę zająć miejsce przy oknie?
GODZINA NIC (HOUR NOTHING)
- Dotarliśmy!!!! - zadeklarował Kirishima, zatrzymując Dacię Bakugou Sandero, dopóki nie zostanie ponownie użyty później. - Cholera, to coś wygląda na drogie... — wymamrotał, gdy tylko wysiedli z samochodu z walizkami, a on ją zamknął. (Auto)
CZYTASZ
Fast Car | Kiribaku
FanfictionKsiążka jest tłumaczeniem. Oryginalne dzieło jest na profilu @phantom_lares, zapraszam na tamto konto, jesli ktos woli jednak czytać po angielsku! Moim celem jest skończenie tego przed wakacjami.. było ------------------------------- Po tym, jak wsz...