- Dlaczego oni się nie pożegnali? - zapytała.
- Bo musieli zrobić to szybko. Pożegnania są ciężkie, zwłaszcza dla tych naszych hybryd. Nawet, jeśli są z zupełnie dwóch końców świata, rozumieją się idealnie i czują ze sobą więź. Musiała zrobić to szybko. Mniej boli.
Vinifred pociągnął mnie za nogawkę.
- Idź do Ryana. - wskazałem mu palcem. Pił energetyka.
Czarny pies pogalopował do mojego przyjaciela i podniósł do niego łapę.
- Tak? - odstawił napój. - Prowadź.
Poszedł za Vinifredem.
- Kurwa! - wrzasnął Ryan.
Lara odłożyła szczenięta na kanapę i przykryła je kocem. Pobiegła za mną do Ryana. Do garażu. Usłyszałem jak z rykiem upada na podłogę. Na ziemi leżał martwy Aleks. Jego krtań leżała metr od niego. Wszystko było we krwi. Nad nim stał Alfa. Przednie łapy miał szeroko rozstawione, łeb osadzony nisko. Obnażone kły, krew kapała mu z pyska. Lara płakała. Nie. Nie płakała. Lara wyła. Krztusiła się łzami i waliła otwartymi dłońmi w podłogę.
- Nie! - krzyczała. - Tylko nie Aleks! Nie, proszę!
Zabrałem ją stamtąd i zaprowadziłem do szczeniąt.
- Nie! Ja chcę do Alka! Proszę, mogę iść na spacer? Aleks! - wołała. - Aleks, chodź tutaj do mnie skarbie, chodź na spacer!
Lara nie rozumiała. Nie chciała rozumieć. Nie chciała dopuścić do siebie tej informacji.
- Już idziemy Lara, już idziemy. Pożegnasz się z nim, dobrze?
- Dlaczego mam się z nim pożegnać? Przecież on żyje.
Aarvand niósł zwiotczałe ciało Aleksa, rzucił mi smycz i obrożę.
- Dlaczego on śpi? Zawsze był radosny jak wychodziliśmy.
Poszliśmy nad jeziorko w lesie. Aleks zawsze tam chodził, gdy był wypuszczony. Szybko pochowaliśmy Aleksa i daliśmy obrożę z podpiętą smyczą Larze.
- To czas, abyś powiedziała pa. - powiedział Ryan.
Lara pokręciła głową.
- Nie. Nie, nie, nie, nie!
Waliła rękami o ziemię. Wiatr wiał coraz szybciej, zaczynał padać deszcz.
- Lara, wracamy. - przekrzyczał Ryan złośliwą pogodę.
- Nie! - darła się.
Jej chrypa aż mnie przeraziła. Nigdy w życiu nie słyszałem czegoś takiego. Lara siedziała na piętach, położyła ciało na swoich udach i złapała ziemię w garści. Ziemia, która pokrywała ciało Aleksa zaczęła obrastać w trawę i kwiaty. Na naszych twarzach zawitał szok. Aarvand wszystko skanował. Na końcu zaczęła wyrastać magnolia. Przebieg trzech lat wyrostu drzewa w trzy minuty. To było coś niezwykłego. W końcu Ezra wziął Larę za ramiona i próbował ją podnieść. Lara się szarpała.
- Zostaw mnie!
Kopnęła go. Kopała i szarpała. Szczypała, drapała i gryzła.
Nie widziałem jej nigdy w takim stanie. Spojrzała na niego. Jej brązowe oczy były teraz jasno błękitne i przepełnione wielkim żalem. Wzrok miała tak chłodny, że mogłaby zamrozić wszystkie krople spadające na ziemię.- Puść mnie. - wycedziła przez zęby.
- Uspokój się. - rozkazał Ezra. - To tylko pies.
Kopnęła go.
CZYTASZ
Księżniczka Będzie Nasza
عاطفيةTekst może zawierać wulgarny język, seks, alkohol, narkotyki. W świecie z demonami siedemnastoletnia Lara Shiller ucieka z bidula, do którego dopiero trafiła. Wychowawcy, myśląc, że nie żyje, nie informują o tym nawet innych wychowanków. W tym czas...