Wiemy już, że u Jake'a aktualnie jest wszystko dobrze, dlatego nie ma czym się narazie martwić.
Dlatego pozwólcie, że teraz wrócimy do tego co się stało te pięć lat temu i co się działo podczas mijających tych lat...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jake i Heeseung byli razem naprawdę szczęśliwi i wiedzieli, że nic im tego nie zepsuje. Każdy ich wspierał i życzył powodzenia na przyszłość, ale szczerze mówiąc była jedna osoba, która nie potrafiła się z tym pogodzić i próbowała za wszelką cenę rozbić ich związek.
Pewnie domyślacie kto to.
Była to nijaka Jang Wonyoung. Dziewczyna, która po uszy zakochała się w Lee, lecz to co wyprawiała było chore.
Ale co takiego zrobiła?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
09.12.2018 godzina 22:17Urodziny Rikiego to był dzień, w którym wszystko się zepsuło.
Wszyscy bardzo dobrze się bawili, noo.... Mimo, że i tak impreza do biegała już końca, a w domu Japończyka ludzie już powoli zaczęli się rozchodzić.
W pewnym momencie Jake zauważył, że z całej grupki przyjaciół brakowało Heeseunga. Sim, wręcz od razu poszedł w poszukiwania chłopaka, w końcu nawalonemu człowiekowi różne rzeczy mogą wpaść do głowy, a Jake wolał oszczędzić mu problemów. Jaeyun przejrzał praktycznie cały dom, a po Lee ani śladu, jednak przypomniało mu się, że jest jeszcze pokój gościnny. Kiedy chciał już otworzyć drzwi usłyszał z pomieszczenia krzyki... Brzmiało jak... Kłótnia. Nie zastanawiał się dużej i zaraz szybko wszedł do środka.
Tam ujrzał Heeseunga, Wonyoung i jakiegoś innego mężczyznę, którego widział po raz pierwszy. Jednak to co ujrzał w ogóle nie było za przyjemne... Dlaczego?
Wystraszona Wonyoung piszcząca ze strachu krzyczące jedynie „przestań”. Heeseung cały zakrwawiony na podłodze i ten koleś, który ciągle okładał go pięściami w twarz i inne części ciała.
Sim widząc to od razu podbiegł i odepchnął od Lee chłopaka, który zdezorientowany spojrzał na Australijczyka.
— Na co się patrzysz?! Idź po kogoś kto by mógł pomoc wezwać — Krzyknął do dziewczyny, a ta od razu pobiegła po, któregoś z chłopaków, który funkciomował, a i tak mimo wszystko w pokoju zebrali się wszyscy.
— Co się tu stało?! — Krzyknął Nishimura dość zaniepokojony... Tak jak wszyscy.
— Nie wiem! Od kąd tu wszedłem Heeseung był nie przytomny, a ten gość i tak go nawalał! Cholera dzwońcie po to jebane pogotowie! — Wykrzyczał Sim próbując obudzić Heeseunga, lecz ten ani drgnął.
— Kurwa Heeseung obudź się, proszę! — Wypłakał Jake cały się trzęsąc.23:34
Wszyscy z przyjaciół byli już w szpitalu i czekali, aż lekarze zbadają dokładnie Heeseunga.
Każdy co do jednego czuła wielki stres, nie pokój, gniew i smutek, a Jake najbardziej. Modlił się w myślach by z Lee było wszystko dobrze i mimo pocieszeń przyjaciół Jaeyun nie czuł się ani trochę lepiej.
Po pewnym czasie z sali wyszedł jeden z lekarzy, a jego mina mówiła wszystko.
— Tak mi przykro... — Zaczął a Sim od razu zaczął kręcić głową zaprzeczająco wstając z krzesła.
— Nie udało nam się... Poszkodowany nie przeżył. Stracił dużo krwi i dostał wstrząs mózgu przez zapewne upadek lub pobicie.— Nie... To nie prawda! Przecież... — Odezwał się, jednak chcąc nie chcąc głos mu się złamał a on sam ukucnął i zasłonił swoje oczy rękawem bluzy, by móc się w niego wypłakać.
— Hyung... — Wyszeptał Sunoo przytulając przyjaciela.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ale jak to było ze storny Heeseunga? Poznajmy jego perspektywę...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Heeseung mimo, że bawił się z przyjaciółmi w najlepsze to po pewnym czasie potrzebował posiedzieć w cichym pomieszczeniu, dlatego udał się do pokoju gościnnego. Jednak jego spokój nie potrwał za długo, gdyż do pokoju nagle wparowała Wonyoung, która... Płakała.
Heeseung mocno się zdziwił, lecz chcąc uniknąć z nią jakichkolwiek konwersacji chciał wyjść z pomieszczenia.
— Ah... Heeseung... Przepraszam, przeszkodziłam ci w czymś? — Zapytała spogladając na niego.
— Mhm.. Spoko. — mruknął łapiąc już za klamkę.
— Hee?
— Co? — Zapytał odwracając się do niej.
— Ja wiem, że nie powinnam, ale.... Mogę się przytulić? — Spytała niepewnie.
— ... Nie
— Proszę ja... Ja... Mój chłopak mnie właśnie zdradził, a...a przed tym się do mnie dobierał, ja się boję...
Heeseung westchnął i niechętnie podszedł i przytulił dziewczynę.
— Nie bierz tego tylko do siebie. — Powiedział.Wtedy do pokoju wszedł dość pijany chłopak, a widok Dziewczyny przytulającą się z jakimś chłopakiem za bardzo go nie zadowoliła.
—Co ty robisz?! Nie zapominasz kogo dziewczyną jesteś?! — Krzyknął dość zdenerwowany i od razu szarpiąc ją do siebie.
— Ej... Ale trochę szacunku dla dziewczyny. — Powiedział Lee spoglądając na niego.
— Będę robił z nią co chcę. Jest moja, więc się nie wtrącaj.
— Twoja? A z kim się niebywałe lizałeś, że przybiegła tu z płaczem? Zastanów się. Jakby ci tak na niej zależało to byś tego nie zrobił.
— Nie pozwalasz sobie na za dużo? — Zapytał chłopak podchodząc na niebezpieczną odległość do Lee.
— Namchon przestań — Powiedziała Jang osiągając chłopaka, lecz ten ją odepchnął co spowodowało jejp upadek.
Jak zareagował Hee? Nigdy nie tolerował takiego zachowania wobec kobiet, lub kogokolwiek, dlatego z nadmiaru emocji jak i alkoholu przywalił chłopakowi. Wtedy zaczęła się bójka, jednak Heeseung dość szybko przegrał, gdyż chłopak - Namchon, był o wiele silny.
Jednak Nam za bardzo się wczuł w swoją rolę i popchnął Lee aż za mocno przez co uderzył głową w parapet, a przy tym stracił przytomność, lecz czy Kim Namchon się tym przejął? Oczywiście, że nie, dlatego kontynuował bicie Heeseunga pięściami.
Lee się wykrwawiał, a serce powoli przestawało funkcjonować
Czuł jak umiera, jak jego ciało się poddaje... Ehh... I na co mu to było? Mógł przecież wyjść z pokoju zostawiając zapłakaną dziewczynę samą, lecz mimo wszystko ma dobre serce... To go czyni wyjątkowym. Nie każdy po tym wszystkim byłby w stanie zrobić coś takiego, nawet jeśli by chciał. Heeseung nie chciał, ale jednak postanowił ją objąć, by móc później o tym zapomnieć i wrócić do przyjaciół i ukochanego. No ale... Życie miało dla niego inne plany.

CZYTASZ
I love you and I will wait for you
FanfictionŚmierć ukochanego to największy ból jaki Jake mógł przeżyć, lecz obiecał, że będzie szczęśliwy i będzie żył dalej. Dotrzymał obietnicy...ale dalej nie zapomniał o Heeseungu Czyli druga część mojego opowiadania „Love over the internet", która bardzie...