Alex nie mogła uwierzyć w to, co się stało. Elisabeth Sunbeam, jej mentorka i przyjaciółka, nie żyła. Zginęła w walce z Garnokiem, mroczą istotą z innego wymiaru. Alex czuła się winna, że nie była w stanie jej uratować. Przecież to ona miała moc błyskawic, która mogła zranić smoka. Ale była za daleko, za wolna, za słaba...
Siedziała na łóżku w byłym pokoju druidki w Valedale i patrzyła na zdjęcie Elisabeth i Tin-Can, jej konia. Zdjęcie było pamiątką z jednej z pierwszych lekcji druidyzmu, której Alex udzieliła Elisabeth. Były tak szczęśliwe i pełne nadziei...
Nagle usłyszała pukanie do drzwi. Otworzyła je i zobaczyła Avalona, druida z Valedale i jednego z najbliższych przyjaciół Elisabeth.
-Cześć, Alex - powiedział cicho Avalon. - Mogę wejść?
Alex skinęła głową i ustąpiła mu miejsca. Avalon wszedł do pokoju i usiadł na krześle obok łóżka.
-Jak się czujesz? - zapytał.
Alex wzruszyła ramionami.
-Nie wiem... Źle... Pusto... - wyznała.
Avalon spojrzał na nią ze współczuciem.
-Wiem, co przeżywasz - powiedział. - Elisabeth była dla mnie jak osobiste słońce. Też za nią bardzo tęsknię.
Alex westchnęła.
-Ale to nie jest takie proste - powiedziała. - To ja powinnam była ją ochronić. To ja powinnam była użyć mojej mocy przeciwko Garnokowi. To ja jestem winna jej śmierci!
Avalon potrząsnął głową.
-Nie mów tak - powiedział stanowczo. - To nie jest prawda. Nie jesteś winna niczego.
-Jak możesz tak mówić? - zaprotestowała Alex. - Przecież widziałeś, co się stało! Ja bym mogła coś zrobić! Ja bym mogła ją uratować!
Avalon złapał ją za rękę.
-Alex, posłuchaj mnie - powiedział spokojnie. - Nie możesz się obwiniać za to, co się stało. To nie była twoja wina. To była wina Garnoka i Dark Core, którzy chcieli zniszczyć Jorvik i wszystkich jego obrońców. To oni są odpowiedzialni za śmierć Elisabeth i wielu innych niewinnych ludzi i zwierząt.
Alex spojrzała na niego ze łzami w oczach.
-Ale ja mogłam coś zrobić... - powtórzyła cicho.
Avalon uśmiechnął się smutno.
-Nie mogłaś - powiedział. - Nikt nie mógł. Elisabeth wiedziała, na co się pisze, kiedy stanęła do walki z Garnokiem. Wiedziała, że to może być jej ostatnia misja. Wiedziała, że ryzykuje życiem dla dobra Jorviku i wszystkich jego mieszkańców. Wiedziała, że to jest jej przeznaczenie.
Alex westchnęła.
-Przeznaczenie... - powtórzyła. - A co z moim przeznaczeniem? Co ja mam teraz robić?
CZYTASZ
Kosz Pełen Jabłek o Smaku Słonecznika
RandomZbiór krótkich opowiadań i historyjek o Star Stable Online.