—Skoro załatwiłam ci numer, ty stawiasz mi kawę w kawiarni przy kinie-oznajmiłam, na co dziewczyna wypuściła głośniej powietrze z ust.
—Niech ci będzie.
★★★
Po kilku minutowym marszu i gadaniu o byle czym z Nic doszliśmy do kawiarenki. Od razu po wejściu moje nozdrza obiegł przyjemny zapach. Tylko cynamon i ziarna kawy. Naprawdę coś pięknego. Po uszach wędrowała jakaś spokojna nutka która była relaksująca.
—Gdzie chcesz usiąść?-zagaiłam odwracając lekko głowę do czarnowłosej.
Dziewczyna rozejrzała się po pomieszczeniu i wskazała palcem na siedzenie z oknem które miało widok na wszystko.Bez słowa ruszyłyśmy obie w tamtym kierunku, po zajęciu miejsc przyszła kelnerka i odebrała nasze zamówienia. Ja wzięłam kawę z podwójnym cynamonem i bitą śmietana, a Nicole herbatę z mlekiem.
—A ty?-do moich uszu doszedł stłumiony głos dziewczyny najwyraźniej musiałam znów się zaciąć, od dość niedawna często mi się to zdarzało.
—Mogłabyś powtórzyć pytanie?-spytałam przenosząc wzrok na Nicole która właśnie delektowała się swoją herbata z mlekiem.
—A ty kogoś masz na oku?
—Myślę że narazie nikogo nie potrzebuje, zresztą wiesz jaka była sytuacja z Carolem...-powiedziałam myślami błądząc po przeszłości. Mimo że tamten chłopak był rozdziałem zamkniętym ja lubiłam do niego wracać, zresztą on też. Zawsze musiał mi o sobie przypominać. To oznaczył mnie w poście jak to powiedział ,,przypadkiem" lub również przypadkiem zadzwonił. Minęło już lekko ponad rok od naszego bolesnego rozstania. Kiedy ja przeżywałam to jak zerwaliśmy on latał i zaliczał kolejne dziewczyny z Beverly Hills.
Woods odwróciła wzrok i zmieniła szybko temat po czyn znów zaczęła sączyć herbatę.
Ja za to w końcu mogłam napić się swojego ukochanego napoju, gdy tylko chwyciłam za kubek , jednak nie dane było mi szczęście. Bo już się oczywiście cała ujebałam.Miałam całe ręce w bitej śmietanie, a nawet nie zdążyłam wziąć łyka...
Ja to mam szczęście serio...
—Kurwa-syknełam pod nosem na co czarnowłosa podniosła wzrok znad swojego kubka—Ide do kibla, jestem cała ujebana już..-dodałam po chwili wstając z siedzenia.
Gdy skręciłam w lewy korytarz a potem w prawo na holu spotkałam jakiegoś chłopaka. Stał oparty o ścianę z przyłożoną komórką do ucha. Z mimiki jego twarzy wywnioskowałam że jest zły albo lekko wkurzony?.
Przechodząc koło niego rzucił mi przelotne spojrzenie, a gdy spotkałam się z jego czekoladowymi tęczówkami zauważyłam tam... furie. Chyba prowadził naprawdę emocjonującą rozmowę.
Gdy weszłam do toalety i stanęłam przed lustrem zaczełam zmywać bitą śmietanę która ściekała mi na całą czarną koszulkę. Już nerwica mnie strzelała gdy zobaczyłam że cynamon zostawił mi niewielką plamę. Nienawidzę chodzić brudna albo w czymś tłusta. Ugh ohyda.
Po wyrzuceniu ostatniego skrawka mokrego papieru skierowałam się do dużych brązowych drzwi aby wyjść z pomieszczenia. Gdy wyszłam odwróciłam się i powoli zamknęłam drzwi tak aby nie robić żadnego większego hałasu. Po wykonaniu czynności przeszłam dwa kroki tyłem i zetknęłam się z czyjąś klatką piersiową, a potem z podłogą. Gdy tylko padłam w korytarzu jakaś dziewczyna wrzasnęła na cały regulator.
—Kurwa!, Patrz jak łazisz łamago. Przez ciebie rozmazał mi się tint!, Idiotka-piskneła dziewczyna za mną. Rąbnęłam głową w ścianę więc miałam małe mroczki przed oczami. Moja próba podnoszenia się wyszła na marne ponieważ dziewczyna szybko znów trąciła mnie na ziemię.
—I po co te twoje wrzaski?. Zawsze można sobie poprawić usta żadna mi tragedia..-burknęłam w stronę dziewczyny na co ta tylko prychneła i zniknęła za drzwiami.
Ja za to znów podjęłam się próby podniesienia się jednak tym razem pomógł mi chłopak z pod ściany.
—Dzięki-rzuciłam krótko w stronę chłopaka odchodząc. Jednak nie pozwolił mi na to mężczyzna za mną.
—Chwila, wypadło ci coś- odezwał się niski baryton z lekką chrypką chłopaka. Nie sądziłam że jego głos będzie tak przepełniony gniewem jak oczy. Mimowolnie odwróciłam się w stronę nie znajomego i posłałam mu pytające spojrzenie.
—Wypadło ci- powiedział podając mi pąk kluczy który pewnie opuścił moją kieszeń przy dość bolesnym upadku. Powolnym ruchem zabrałam klucze od nieznajomego, a gdy tylko musnęłam jego odkryty kawałek skóry po całym moim ciele przeszły ciarki. Był strasznie zimny.
—Dzięki- powiedziałam i posłałam mu lekki uśmiech na co on tylko odpowiedział skinięciem głowy. Odwróciłam się na pięcie i wróciłam do Nic która już skończyła swoją herbatę, mi już ochota przeszła na kawę. Bo pobrudzeniu się śmietaną.
—Co tak długo cię nie było?-posłała mi dziewczyna pytanie ze zmartwieniem w czekoladowych oczach.
—Nic, wywaliłam się tylko. Wracamy już?- nie chciało mi się opowiadać o sytuacji sprzed chwili ponieważ strasznie bolały mnie plecy i wyczerpała mi się bateria społeczna. Dziewczyna odłożyła pusty kubek na stół po czym podeszłyśmy razem i zapłaciłyśmy rachunek. Podczas jazdy moim autem rozmawiałyśmy o wszystkim i niczym.
CZYTASZ
Revival
Teen FictionZoe Salvatore to siedemnasto letnia dziewczyna która mieszka w Beverly Hills . Przed nią ostatnia klasa i egzaminy, a po tym nowy rozdział życia. Jej spokojne plany zakłóca pewien brunet o czekoladowych oczach i pasją do motoryzacji. Chłopak wszed...